22

95 14 0
                                    

JIMIN

- Jeongguk... Już wystarczy - Śmieję się cicho i odsuwam od chłopaka.
- Nooo... Zostań... - Mówi zaspany, przysuwa się znowu i bardziej się we mnie wtula, gdy chce wstać z łóżka.
- Jeongguk... Daj mi wstać - Mówię chichocząc.
- Dlaczego?...
- Bo muszę... - Nie pozwala mi dokończyć, ponieważ zatyka moje usta swoją dłonią.
- Niczego nie musisz - Odpowiada momentalnie po tym, co zrobił.
Zdejmuję jego dłoń z swojej twarzy i patrzę na niego, jak na idiotę. Muszę się ubrać, uszykować i tak dalej, ponieważ dzisiaj mam spotkanie. Postanowiłem, że zacznę sam zarabiać, więc dziś muszę zjawić się w pobliskiej kawiarni, w której mam zamiar pracować.
- Niestety, ale muszę, Jeongguk - Wstaję do pozycji siedzącej i poprawiam białą koszulkę z uśmiechniętymu minkami w szarym kolorze i napisem "SmileWorld" na lewym rękawie, którą mam na sobie wraz z czarnymi, oversize spodenkami do połowy moich ud.
- Dlaczego? - Pyta. Przymykam na chwilę oczy i wzdycham przy tym wydając z siebie mruknięcie.
- Mam dzisiaj spotkanie dotyczące pracy - Kiedy kończę, widzę zdziwioną mimikę twarzy u lokowanego czarnowłosego. Jeongguk zawsze rano miał takie włosy, to jego naturalne, ale przeważnie prostuje je. Nie mam pojęcia dlaczego, tak mu jest znacznie lepiej, ale skoro woli proste, nie będę mu się sprzeciwiać i tak dalej.
- Gdzie?
- W kawiarni "U Junwo". Chce sam zacząć zarabiać pieniądze. Nie chce przez całe życie żyć na rękach rodziców, więc muszę się jakoś ustatkować, dlatego też zaczynam już małymi krokami - Tłumaczę dokładnie wyższemu. Mam wielkie plany, co do swojego życia i zamierzam je zrealizować. Mam nadzieję, że mi wyjdzie oraz uda się spełnić marzenia.
- Rozumiem, ale to dobre z twojej strony. Wierzę, że uda ci się spełnić marzenia - Posyła mi szczery uśmiech, który od razu odwzajemniam.
Gdy Jeongguk robi to samo, co ja wcześniej - Czyli wstaje do pozycji siedzącej koło mnie - ja od razu przytulam się do niego.
Obejmuje mnie, a ja jedynie wchłaniam jego zapach, który zresztą jest przecudowny. Czuć od niego miętę, typowe męskie perfumy i nutkę cytrusów.
Kochane z jego strony, że we mnie wierzy, na pewno taka motywacja bardziej mnie zmobilizuje do dalszych działań. Dobrze, że mam takiego przyjaciela, jak on, tylko jest pewien minus, nasza przyjaźń jest na dziwnym etapie. Z pierwszej strony czasami zachowujemy się jak typowi kumple na piwie i dobrej pizzy,a z drugiej, jak para. Co mam na myśli mówiąc "para"? To, że od czasu do czasu się pocałujemy, ja mu  usiądę na podbrzuszu czy brzuchu czy to, że Jeongguk czasem złapie mnie za udo i ściśnie. Wiem, że czasami najlepsi przyjaciele się tak zachowują, ale nadal dziwne, co nie? Tak.
- Dzięki, Gguk, miłe z twojej strony - Patrzę na niego z dołu. Matko... Czemu ten człowiek ma tak idealną linię szczęki? Ile on ćwiczy przepraszam bardzo? Samo się tak nie stało.
- Chwilę... Nazwałeś mnie, Gguk? - Dociera do dopiero do mnie, jak mi to mówi.
- Jeśli ci to przeszkadza, to nie będę cię tak nazywał - Odsuwam się trochę od niego i patrzę mu prosto w twarz.
- Nie przeszkadza, spokojnie. Możesz tak do mnie mówisz, fajnie to brzmi, wiesz?
- Serio?
- Tak - Śmieje się mówiąc to jedno słowo.
- No... No okej, Gguk - Chichoczę cicho.
Nastaje pomiędzy nami cisza, ale komfortowa dla sytuacji. Oddychamy spokojnie, co widać po delikatnie unoszących się naszych  klatkach piersiowych. Patrzymy sobie w oczy, wiem, że głęboko w ich sam środeczek.
Przyglądam się jemu dwom węgielkach, w których widzę swoje nierówne odbicie. Są takie ciemne, ale nie jak smoła. Bardzo ciemny brąz mu strasznie pasuje, wygląda to trochę, jakby miał czarne tęczówki, pomimo tego że tak w rzeczywistości nie jest.
Mój wzrok spada na jego wąskie wargi. Są suche, co widać po delikatnie odrywającej się skórze i ich bladym kolorze. Wzrok spada niżej, na jego szyję. Idealnie widoczne Jabłko Adama i delikatnie widoczne żyły. Schylam delikatnie głowę w dół, gdy spoglądam na jego dalszą strukturę ciała. Jeongguk nie krępuje się przy mnie i śpi w samych dresach, więc teraz obserwuję jego klatkę piersiową, idealnie widoczne obojczyki, sześciopak przypominający mi trochę płytę napisową z owalnym zakończeniem na nagrobku, widoczna literka V, mięśnie na jego ciele czy żyły na przedramieniach, dłoni i nadgarstkach.
Czemu Jeongguk jest taki idealny? Jakim cudem mogę widzieć taki widok przed sobą, nazywający się moim przyjacielem, z którym się całuje? Jak!? Jest to dla mnie komoletnie niepojęte. W żadnym stopniu i znaczeniu tego słowa.
Mógłbym by mu się w pełni oddać... O CZYM JA MYŚLĘ? Nie, nie, nie, nie, nie, nie, nie i jeszcze raz nie! Ten młody mężczyzna miesza mi komoletnie w łbie, a ja nie mogę nic z tym poradzić. Z jednej strony mi się to podoba, a z drugiej może źle się to skończyć, czego naprawdę bym nie chciał. Ufam mu, ale nie na sto procent. Jest wspaniałym przyjacielem, ale co jeśli doszłoby pomiędzy nami do czegoś... A dokładniej do seksu? Oooo nieee... Nawet nie chce o tym myśleć. Przecież mógłby zrobić to, co jego poprzednicy, zabawić się mną i zostawić, a tego bym szczerze nie chciał. Naprawdę.
Jeongguk przybliża się do mnie, a ja nie pojmując, dlaczego, robię to samo i co on.
Łapię chłopaka za kark i nie wiem, w którym momencie, nasze wargi łączą się z sobą.
Przysuwam się do niego całym ciałem i czuję, jak starszy oplata mnie w pasie. Zarzucam drugą rękę za jego ramiona, a pierwszą wplatuję w gęste włosy Jeongguka.
Oddychaj głębiej, podobnie jak on, co czuję na swojej twarzy. Odchyla delikatnie głowę w prawo i pogłębia pocałunek.
Jest mi tak dobrze... Nie chciałbym tego kończyć, ale plus jest taki, że nikt nie powinien wejść nam do środka, ponieważ rodziców nie ma w domu, ani nie zapowiadam się na żadnego gościa.
Spotkanie z możliwe, że przyszłym szefem... Mam za trzy godziny prawie. Nie mam pojęcia, dlaczego chciałem już w tym momencie się zacząć szykować. Po prostu czasami sam siebie nie mogę rozgrść nawet.
Przekładam nogę przez te jego i siadam mu na udach. Łapie mnie za biodra, a ja kładę dłonie na jego ramiona.
Mam zamiar spróbować czegoś nowego, czego nie robiłem z swoimi byłymi partnerami, więc wsuam pomiędzy zęby Jeongguka swój język. Jest przez chwilę zdziwiony moim wyczynem, ale po chwili ogarnia się i również to robi.
Przez chwilę walczymy o dominację między nami. Mrukam z niezadowolenia, kiedy Jeon wygrywa, ale po niedługim czasie z zaczyna się mnie to podobać.
Przyciąga moją osobę bliżej siebie. Moje dłonie zaś lądują na trochę kościstych policzkach wyższego.
- Jeongguk?... - Sapię mówiąc pomiędzy pocałunkami.
- Tak?... - Odzywa się z znakiem zapytania na końcu.
- Zróbmy to... Proszę... Chcę cię poczuć...

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bullied Student 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz