37

75 12 2
                                        

JIMIN

- Taehyung... Ja ci zaraz wszystko wytłumaczę... - Podchodzę do przyjaciela, który odsuwa się ode mnie.
- Przez cały czas odkąd się znany... Mówiłeś, że jesteś hetero, dlaczego nas okłamałeś? - Pyta, a ja spuszczam głowę. Wzdycham z łamanym wydechem.
- Bałem się...
- Czego? Czego się bałeś?
- Że tego nie przyjmiejcie... Jeszcze z Jeonggukiem... Wiem, że go nie lubicie, uważacie za dziwaka... Dlatego się bałem...
- Jimin... Nie sądziłem, że nas nie znasz.
- C-Co?... - Patrzę na niego zaskoczony. W jakim znaczeniu ich nie znam? Nie pojmuję tego...
- Chodzi o to, że nie raz pokazaliśmy ci, że jesteśmy tolerancjni i nie ważne co, nie ważne kto, uszanowalibyśmy cię.
- Przepraszam...
- Nic nie szkodzi, bałeś się, rozumiem, ale nie rób tak więcej. Jesteśmy przyjaciółmi, prawda?
- No... Tak...
- Więc właśnie. No chodź tu - Rozkłada ręce, a ja od razu się w niego wtulam.
Chwilę tak jesteśmy, ale gdy spoglądam na swojego chłopaka z krzywym spojrzeniem, odsuwam się od Taehyunga, a przybliżam do Jeongguka.
- Nie będę przeszkadzał - Mówi niepewnie i wychodzi.
- Byłeś zazdrosny, że się do niego przytuliłem? - Pytam wpatrując na starszego, ale on nie odpowiada - Gguk... Nie musisz przecież, wiesz że tylko ciebie kocham - Kładę dłonie na jego policzki i zmuszam, by na mnie spojrzał. Chłopak od razu ulega - Taehyung to tylko przyjaciel, nie musisz być zazdrosny, a wiedzę to po tobie.
- Niech będzie - Wzdycha i przytula mnie. Chowa twarz w zagłębieniu szyi, obejmując moją osobę w pasie.
Chichoczę cicho i czochram jego włosy, które przestają być w takim lądzie, jak wcześniej.
- Mam nadzieję, że nie powie nikomu - Dostaję dreszczy, kiedy mówiąc chucha mi na szyję.
- Dopilnuję tego, ty nie musisz, bo wiem jaki jesteś.
- Wielkie mi chalo...
- Posłałeś dwóch chłopaków przeze mnie do szpitala, Taehyungowi możesz grozić tak, że będzie bał się postawić korku w przód.
- Fakt...
- No więc właśnie, więc ty nic nie robisz, a ja się tym zajmę.
- No dobrze - Muska moją skórę parę razy.
Słyszymy dzwonek na lekcje, przez co Gguk odsuwa się trochę ode mnie.
- Chce ci się iść na w-f? - Pyta.
- Nie.
- To już ostatnia lekcja, więc...
- Zrywamy się?
- Czytasz mi w myślach.
- No widzisz - Wbijam się w jego usta, przez co wpadamy na drzwi od kabiny.

☠︎︎

- Jimin? - Moja mama wchodzi do pokoju.
- Tak? - Spoglądam na nią i na chwilę przestaję odrabiać lekcję.
- Możemy porozmawiać?
- No... Ok... A na jaki temat? - Jestem lekko zdziwiony.
- To chodźmy do taty i w trójkę porozmawiamy - Wstaję niepewnie.
Jeśli mamy rozmawiać w trójkę, to to na pewno nie będzie przyjemna rozmowa.
Wychodzimy z mojego pokoju i udajemy się na dół do salonu.
Gdy zauważam ojca przy stole, przełykam z trudem ślinę.
Mama siada obok niego, a ja na przeciwko nich i siedzimy w grobowej ciszy przez chwilę.
O co może chodzić? Zrobiłem coś nie tak? Nie... To na pewno nie, jestem przecież grzeczny.
- O co... Chodzi? - Odzywam się pierwszy.
- Dlaczego opuszczasz teraz więcej zajęć w szkole? Wczoraj ostatnia lekcja wychowania fizycznego, biologia, matematyka. Jimin, z jakiego powodu zacząłeś wagarować? - Pyta tata, a ja zamierzam. No tak, przecież im nie powiem, że to przez Jeongguka, bo zabronią mi jeszcze się z nim widywać, a tego bym bardzo nie chciał.
Milczę przez dłuższą metę i nie mam zamiaru odpowiedzieć.
- Jimin, odpowiesz? - Spoglądam na mamę i od razu spuszczam z niej wzrok.
- Czy masz jakieś problemy w szkole?
- Nie, nie mam...
- To przez co? Albo przed kogo?
- Jakoś tak... Wyszło...
- Dziecko - Zaczyna mama - Od pewnego momentu się zmieniłeś. Często wracasz późnymi godzinami, wagarujesz albo większości dniami spędzasz w swoim pokoju. Jeszcze zaczniesz olewać kompletnie szkołę i z piątkowego ucznia zmieni się na jakiegoś chuligana, no Jimin, co się dzieje?
- Nic się nie dzieje... Mamo...
- Ja widzę coś innego - Słyszymy dzwonek do drzwi, więc rodzicielka wstaje i idzie sprawdzić kto to.
Po chwili wraca.
- Kto przyszedł? - Pytam od razu.
- Twój kolega, Jeongguk. Powiedziałam, że teraz nie masz czasu.
- No jezu, dlaczego? Ugh - Ignorując wołania starszych, idę do przedpokoju, a następnie wychodzę z domu - Gguk! Poczekaj! - Krzyczę, gdy widzę, że wsiada na swój motor.
- Myślałem że nie masz czasu - Odkłada swój kask patrząc na mnie.
- Moja mama tak powiedziała, ale dla ciebie zawsze będę go miał - Podchodzę do mojego chłopaka - I tak nie chce teraz siedzieć z rodzicami, mają problem, że się zmieniłem - Wzdycham.
- Zmieniłeś? Ja niczego nie widzę, a zawsze staram się dostrzec każdy szczegół u ciebie.
- No... Że wagaruje, wracam późnymi godzinami i tak dalej...
- Nie wiedzą o nas pewnie, co nie?
- Nie... Mama zawsze mi opowiada, jak to kobiety są delikatne jak motyle albo, że są jak wino; czym starsze, tym lepsze. Tata zaś jest prawdopodobnie homofobem... Za pewnie mnie nie zaakceptują.
- Aish... To źle, jesteś ich dzieckiem, jeśli cię kochają, na pewno to zaakceptują, że jesteś innej orientacji i nie masz pociągu do kobiet - Stawia nóżke od pojazdu i wstaję z niego.
- Może... Dziękuję że przy mnie jesteś... - Wtulam się od razu w niego i chowam twarz w zagłębieniu szyi starszego.
Czuję jak obejmuje mnie w pasie i przyciąga bardziej do siebie.
- Jestem twoim wsparciem, nie ważne co i nie ważne kiedy. Do mnie zawsze możesz przyjść i powiedzieć, co cię gnębi, nawet jeśli byłoby to o mnie czy o czym bardzo złym, zawsze.
- Kocham cię, Gguk...
- Ja ciebie też Jiminie kocham... Ja ciebie też... - Tulę się do niego bardziej. Ściskam przedramieniem jego kark i nie mam zamiaru puścić starszego.
- Proszę... Pojdziemy gdzieś stąd...
- A twoi rodzice
- Mam ich gdzieś, zabierz mnie stąd - Patrzę mu w oczy.
- Jeśli... Tego chcesz, zgoda, ale ostrszegałem, żeby nie było.
- Dobrze, będę pamiętał - Muskam go w policzek.
Wsiada z powrotem na motor, a ja siadam za nim. Podaję mi kask; zakładam go, tak samo, jak ten swój. Chwytam mocno Jeongguka w pasie i już po chwili odjeżdżamy szybko z pod mojego domu.
Będę miał przesrane u rodziców, ale na chwilę obecną mam to kompletnie gdzieś. Wolę spędzić każdą chwilę z Jeonggukiem. Zrozumiałem, że bardzo go kocham i to on jest dla mnie najważniejszą osobą, dla której zrobiłbym wszystko. Przestałem go podejrzewać o tamte sprawy i cieszę się tym, ponieważ dzięki temu moje zaufanie do niego wzmacnia.
Gubię się w ślepej miłości do Jeongguka, ale wierze, że nie jest jak inni i nie raz mi to pokazał, więc mam pewność, że mnie nie skrzywdzi.
Tylko przy nim czuję się najlepiej oraz bezpiecznie, i tak niech pozostanie.
Kocham go i tylko jego. Nikogo więcej.

 Nikogo więcej

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bullied Student 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz