26

71 12 0
                                    

JEONGGUK

Wracam do swojego domu po sporych zakupach, aczkolwiek nielegalnych. Dlaczego takich? Och, ponieważ kupiłem bronie, amunicję i śmiertelne substancje, które wstrzykuję w ludzi. Muszę jakoś się zabawić z Jinem, nieprawdaż? Zakupiłem nawet nowe przybory do mordowania, więc chętnie je na nim przetestuję. A jakżeby inaczej, bo przecież nie po to wydawałem swoje ciężko zarobione pieniądze, by teraz te cudeńka leżały i się kurzyły. Co to to nie.
Odkładam wszystko na miejsca swoich poprzedników, czyli szklane buteleczki z truciznami do wiszących szafek z szklanymi drzwiczkami, różne pistolety oraz noże z różnymi długościami szerokich i ostrych ostrzy do starej, drewnianej komody, a takie dodatkowe przybory, takie jak strzykawki, wybielacze, ścierki czy wiadro do wody, ponieważ wcześniejsze już było sporo zardzewiałe, kładę na mebel, do którego pochowałem bronie. Zaś resztę pieniędzy chowam do sejfu ukrytego w ścianie.
Wzdycham uśmiechając się przy tym. Jestem po prostu zadowolony, że będę mógł go zabić, to takie satysfakcjonujące. Pozbywanie się osób, który nie lubię. Cudowne, nieprawdaż? Oj tak...
Mam zamiar wyjść z piwnicy, ale zatrzymuję się, gdy dzwoni do mnie telefon. Kto to może być?
Odbieram i widzę imię Jimina na wyświetlaczu z czerwonymi serduszkami oraz miłosnymi emotikonami wokół.
- Hej, Jimin, co tam? - Pytam delikatnie się uśmiechając,
- Hej, Gguk! Mógłbym dziś do ciebie wpaść? - Marszczę brwi na to, co słyszę. Że do mnie? Do mojej rudery zwanej domem? Przecież nie mogę mu powiedzieć, iż mieszkam w opuszczonym domku z II Wojny Światowej. Brzmi to co najmniej niedorzecznie.
- Nie za bardzo, Jimin. Mam ogromny bałagan - I odór ludzkich ciał, który czuć nawet nie będąc w piwnicy oraz unoszący zapach się krwi.
- Och, szkoda, to może innym razem? - Najpierw to ja muszę zainwestować najwidoczniej w nowe mieszkanie, pod przykrywką, byś kurwa nie odkrył tego mojego, w którym obecnie mieszkam i, gdzie dzieją się makabryczne rzeczy z ludźmi, których więżę, wyniszczam psychicznie, znęcam się, by na sam koniec zabić.
- Pewnie, jak zrobię porządki w mieszkaniu, to podam ci adres.
- Jasne! A może nie zechciałbyś się z mną spotkać?
- Dzisiaj?
- Oczywiście, głupolu. Co ty na to? - Kolejna okazja na zbliżenie się do siebie, jak mnie to niezmiernie cieszy. Jeszcze jak mnie nazwał "głupolu", z jego ust brzmi to po prostu perfekcyjnie, jak cały on.
- Chętnie się zgodzę, bo przecież jakbym mógł odmówić? - Rechoczę cicho, pytając retorycznie.
- No więc też właśnie - Słyszę jego uroczy chichot. Miód dla moich uszu, jak i jego słodkie jęki podczas seksu, które zaszczyciły mnie ostatnio. Czemu on cały jest taki uroczy? Nie mam pojęcia, ale to bardzo w nim kocham - No nic, będę już musiał kończyć, widzimy się później, napiszę ci. Do zobaczenia! - Rozłączył się za nim cokolwiek coś powiedziałem do niego.
- Kocham go... Całego jego... - Uciekam myślami i głupio się uśmiecham. Odkładam telefon na stolik. A bardziej tak myślałem, bo właśnie przez myśli z wspaniałym Jiminem, ignoruję huk upadającego urządzenia na kamienną podłogę. Wariuję przez tego słodkiego blondyna.

JIMIN

Nie powiem, że nie, ale trochę zdziwił mnie fakt, iż Jeongguk nie chciał zaprosić mnie do siebie.  U mnie bardzo często przebywa, a ja nie mogę chodź raz do niego? W czym problem, bo jest bałagan? Nie przeszkadzałoby mi to przecież, wręcz przeciwnie, chętnie bym nawet pomógł w porządkach, ale skoro starszy nie chce, nie będę go tym zadręczać i zaproponuję spotkanie u niego kiedy indziej. Przecież bałaganu nie może mieć codziennie, aż tak wielkiego, żeby nikogo do siebie nie zapraszać. No błagam...
Odkłam swój telefon po rozmowie z przyjacielem i wzdycham. Nie mam praktycznie co robić, ale na szczęście nie na długo, gdyż dzisiaj jeszcze się z nim spotykam na mieście za pewnie. Wstaję z łóżka i podchodzę do szafy z lustrem. Obserwuję swoje odbicie i zastanawiam się, czy może lepiej się przebrać niż iść w bluzie, którą miałem wczoraj i przedwczoraj na sobie. Lepiej to zrobię. Przesuwam drewniane drzwi mebla w prawą stronę i wyciągam z niego koszulkę oversize z nadrukiem napisu po angielsku "Sex Education" oraz luźne, jasne jeansy, które zasłaniają mi połowę stóp, z dużymi, rozdartymi dookoła dziurami na kolanach. Zakładam wszystko na siebie. Siadam na swoje łóżko i spod niego wyciągam pudełko moich najczęściej noszonych butów przeze mnie, czyli białe sneakery, które tanie nie były.
Jak to ja, dla ozdoby założyłem prawie na każdy palec u obu rąk srebrne pierścionki bez żadnych ozdóbek, takich jak: diamenciki, perełki i inne błyskotki czy wyrzeźbione kwiatki, motylki, liście bądź węże. Zwykłe, proste, różnej szerokości i nic więcej mi na nich nie potrzeba. Psikam się jeszcze jakimś flakonikiem perfum. Czując zapach męty z cytryną, lekko się uśmiecham. Biorę swój worek z F.R.I.E.N.D.S, do którego wkładam skórzany portfel z pieniędzmi i opakowanie miętowych gum do żucia, piszę jeszcze do Jeongguka, że może do mnie już przyjechać, na co ten odpisuje, iż niedługo będzie. Chowam jeszcze urządzenie i wychodzę z swojego pokoju, zamykając za sobą drzwi od niego.
Rodziców nie ma, więc nie muszę nikomu oznajmiać, że wychodzę. Biorę kluczyki od domu i zamykam drzwi frontowe na klucz. Chowam metal do worka, a w tym samym czasie zauważam motor Jeongguka i go samego. Uśmiecham się delikatnie na widok czarnowłosego chłopaka zdejmującego kask z swojej głowy, lekko szczerzącego się do mnie. siedzącego okrakiem na bardzo dobrze wyglądającym pojeździe i będąc ubrany w przewiewną, czarną koszulkę bez żadnego nadruku na sobie oraz - co mnie niemało zdziwiło - jasnych jeansach, które podkreślały jego umięśnione uda czy łydki.
Podchodzę do niego.
- A ty co taka zmiana w ubiorze? - Pytam chichocząc, a chłopak podaje mi drugi kask.
- A nie ładnie? - Wsiadam na motor za nim i obaj zakładamy nielekki ochraniacz głowy.
- Tego nie powiedziałem ani nie pomyślałem - Odpowiadam - A tak z innej strony, gdzie mnie zabierasz? - Dopytuję. Nie mam bladego pojęcia, gdzie, więc chyba lepiej żebym się dopytał na wszelki wypadek.
- Niespodzianka - Mówi jedynie, a następnie ruszamy z miejsca i jedziemy szybko, przez co łapię się go mocno, oplatając jego talię rękoma. Wtulam się delikatnie w plecy Jeongguka i obserwuję widoki, które co chwilę mam inne przed oczyma.
Pokochałem jazdę z nim, jest tak cudownie i szybko.
Silny podmuch wiatru sprawia, że dostaję gęsiej skórki, jednak o dziwo jest mi nawet z tego powodu przyjemnie, pomimo iż czuję chłód.
Jest mi dobrze i wolałbym, aby ten moment trwał wieki. Jeongguk jest wspaniały i kochany, aczkolwiek jest jak trudna zagadka do rozwikłania. Czasami bywa tajemniczy, ale to mnie w nim satysfakcjonuję.
Od pewnego momentu ponownie poznaję samego siebie, bo nie mogę się rozwikłać. Zaczynam czuć coś do Jeongguka, ale z jednej strony chce z nim być tylko przyjaciółmi. Uprawiałem z nim seks, całowałem czy zachowujemy się jak para, tak jakby przyjaciele z przyjemnościami, co kompletnie mnie zaskakuję, ponieważ kiedyś - gdzieś tak przed poznaniem Jeongguka - wyśmiałbym osobę, która powiedziałaby mi, że w przyszłości będę w takiej relacji. Nie uwierzyłbym, a teraz? Jest to dla mnie niepojęte, ale czy chciałbym to zakończyć?
Jeonggukiem nigdy.

 Nie uwierzyłbym, a teraz? Jest to dla mnie niepojęte, ale czy chciałbym to zakończyć?Jeonggukiem nigdy

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Bullied Student 1Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz