9.

821 25 1
                                    

Szłam przez ulicę z gitarą w pokrowcu i plecakiem na plecach. Fakt, było trochę ciężko, ale mimo to dalej rozmyślałam nad propozycją Harrego. Patrzyłam przed siebie aż usłyszałam klakson samochodu, odwróciłam się i zobaczyłam uśmiechniętego od ucha do ucha Billa z Tomem. Chcą żebym na zawał zeszła. Gdy niedaleko był mój dom, stanęłam na chwilę odsapnąć, wyjęłam klucze od domu i poszłam dalej.

Gdy stałam przed furtką od mojego domu zauważyłam, że drzwi są otwarte a byłam przekonana, że je zamykałam. Rzuciłam wszystko i wbiegłam do domu, wszystko było porozrzucane, szklanki talerze zbite, zasłony zerwane ale chwila... ABI! zaczęłam biegać po całym domu szukając pieska, nigdzie jej nie było weszłam do garażu i zauważyłam jakąś dziewczynę która była obok mojego psa odwrócona do drzwi. Nie wiele myśląc pobiegłam do sypialni mamy, i zaczęłam szukać sejfu w którym była broń mamy. Moja matka była kiedyś policjantką, ale jedną broń kupiła na swój koszt. Wzięłam broń i powoli zeszłam do garażu.

Między czasie napisałam szybką wiadomość żeby Bill tutaj prędko przyszedł.

- Co ty tutaj robisz? - zapytałam udawajac spokój, celując w dziewczynę.

- Przyszłam pobawić się tym co kochasz, normalnie poszłabym do Toma, ale jego w domu nie było, więc przyszłam do ciebie kochaniutka. - powiedziała dziewczyna przerażająco uśmiechając się do mnie.

- Zostaw tego psa i odejdź, a poza tym nie kocham Toma! - krzyknęłam do dziewczyny na co ona rzuciła się na mnie, przez co wypadła mi z rąk broń, a Abi zaczęła ją gryźć.

- Stop! - krzyknął mi dość znajomy głos, i ktoś mnie z tą psychopatka rozdzielił, to był Tom. Bill celował bronią w dziewczynę.

- Co się tu kurwa stało?! - krzyknął Bill patrząc raz na mnie a raz na dziewczynę.

- Boże nie róbcie mi nic, o- oni mi kazali... - powiedziała dziewczyna podnosząc ręce.

- Kto?! - krzyknęłam do niej.

- Moi znajomi, oni kazali mi się włamać do ciebie do domu, a potem do Kaulitzów. - powiedziała łamiącym się głosem.

- Bo? Dobra koniec tego dzwonię na policję. - zapytał Tom, po czym wziął telefon i zadzwonił na policję, przyciskając dziewczynę do ściany, aby nie uciekła.

Przyjechała policja, zgarnęła dziewczynę. Wyszłam z garażu roztrzesiona, nie wiedziałam co ze sobą zrobić Bill mnie przytulił na pocieszenie, a Tom klepnął mnie po ramieniu.

- Skąd miałaś broń? -zapytał Tom.

- To nie moja, ona jest mojej matki, kiedyś była policjantką. - odprowadziłam wychodząc z uścisku Billa i spojrzałam na obu.
Dziewięć lat temu, gdy byłam rok w Niemczech. Moja mama szukała gdziekolwiek pracy, i najpierw pracowała jako kasjerka, a później jako policjanka, ale tylko przez dwa lata. Mimo, iż już nie była policjantką, to i tak zna się na samoobronie, broniach itd.

- Umiesz strzelać? - zapytał Bill.

- Ehh... Co nie co pamiętam jak mój dziadek mnie uczył. Był kiedyś myśliwym.- odpowiedziałam, chciałam o tym jak najszybciej zapomnieć.

- Melcia, pojedziesz z Tomem do sklepu po nowe zamki do drzwi, i jedziesz z nami do naszego domu. Masz tutaj burdel, a ogarniecie tego będzie długo trwało,
a wiemy że jutro masz spotkanie z Harrym. - powiedział, kierując się że mną do wyjścia.

|| Enemies ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz