20.

879 27 9
                                    

Rozmawiałam z Billem o przeróżnych sprawach. Międzyczasie mama napisała mi, że Abi może zostać na dłużej. Słońce coraz szybciej zachodziło ponieważ szybkimi krokami zbliżał się wrzesień. Dalej nie podjęłam decyzji, ale będę musiała ją podjąć. Wiem, że szkoła utrudniałaby moja karierę, ale chcę mieć zaliczone egzaminy.

Bill poszedł już spać, tylko ja i Tom nie poszliśmy spać; może to od dużej dawki kofeiny, którą dzisiaj zażyłam. Siedziałam na kanapie w salonie, aż nagle usłyszałam dzwonek do drzwi, dziwne jest dość późno jak na tą godzinę a była 22. Podniosłam się z kanapy i podeszłam pod drzwi. Mama zawsze mnie uczyła, aby patrzeć przez wizjer, więc spojrzałam. To co zobaczyłam a raczej kogo spowodowało u mnie mętlik w głowie. Maks Müller? Co on tutaj robi? Wahałam się czy mu otworzyć, ale szybko dostałam odpowiedź;

- Kto to się dobija? - zapytał Tom podchodząc do drzwi i wskazując na nie.

- Ten Maks Müller. - odpowiedziałam cicho.

- Kładź się spać, nie otwieraj mu. - zakazał chłopak w warkoczykach.

- Dlaczego? - zapytałam kierując się do salonu.

- Poprostu nie otwieraj, lepiej dla nas i chłopaków. - powiedział idąc za mną.

- No dobrze, ale chcę wiedzieć dlaczego będzie nam wszystkim lepiej jak mu nie otworze, a może ma sprawę do mnie? - powiedziałam.

- On jedyne co chce to osób do handlu narkotykami, które sam później wciska każdemu do nieprzytomności. - odparł ściskając swoją szczękę.

- A mnie może nie będzie wciskać i co? - powiedziałam.

- Amelia, kurwa przestań już z tym. Nie otwieraj mu, a najlepiej gdybyś nie miała z nim w ogóle kontaktu. - podniósł głos na mnie.

Spuściłam wzrok na podłogę i po chwili poszłam w ciszy do pokoju. Nie rozumiałam kompletnie tego, dlaczego Tom tak reaguje gdy słyszy samo imię Maks, co on musiał zrobić, że Tom go tak nie lubi?
Wzięłam piżamę i udałam się do łazienki a później wskoczyłam pod prysznic. Ostatnio często jestem zmęczona, nie wiem od czego to zależy, ale muszę iść jak najszybciej spać. Gdy tylko wyszłam z łazienki weszłam do łóżka i się przykryłam kołdrą. W czasie gdy próbowałam zasnąć usłyszałam rozmowę z ulicy; rozmowę Toma i Maksa. Uchyliłam bardziej okno by wyraźniej usłyszeć.

- Wypierdalaj stąd! Nie pokazuj się tu nigdy więcej i daj spokój moje- Amelii, rozumiesz?! - krzyknął do chłopaka wściekły Tom.

- Doskonale wiesz, że ona się mnie nie oprze, finalnie wskoczy mi do łóżka i zrobimy to, czego ty pierwszy nigdy nie zrobisz. - powiedział pewny Maks podśmiechiwując.

- Spróbuj tylko ją dotknąć to ci łeb postrzelę! Odejdź od mojego i jej życia. Miałeś pieniądze za narkotyki? Miałeś to czego niby jeszcze chcesz?! - powiedział dalej wkurzony Tom.

- Chcę otrzymać tę przyjemność taką samą jak ty brałeś mi dupy z przed nosa i jebałeś je, to ja chcę ją. Proste? Proste. - powiedział a mnie zamurowało.

- Zapomnij, ona jest moja. - odparł Tom, a mnie jeszcze bardziej zamurowało.

- Ojoj największy kobieciarz się zakochał, zobaczymy na ile.- powiedział zadziornie Maks.

- A żebyś kurwa wiedział, że ją kurwa kocham! - krzyknął Tom zaciskając zęby.

- Cóż zobaczymy. Do zobaczenia Kaulitz. - porzegnał się Maks.

W tej rozmowie wydarzyło się więcej niż w całym miesiącu, a nawet i życiu. Dlaczego Tom powiedział, że mnie kocha? A co jak to jest prawda? Co tak naprawdę chce ode mnie i od Toma Maks? Nie wiem, ale musiałam się dowiedzieć o co tutaj tak naprawdę chodzi.

|| Enemies ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz