35.

454 12 7
                                    

Zimy wiatr dawał wyraźnie znać, że szybkimi krokami zbliża się grudzień...
Siedziałam w samochodzie Toma czekając na niego, aż wyjdzie z domu. Dzisiaj mieliśmy ogarniać najpotrzebniejsze rzeczy na wyjazd do Włoch. Tak, dalej nie wiem po się tam wybieramy wraz z Bilem i jego dziewczyną, bo jak się okazało Sophie i Bill są razem!

- Dobra jestem. To gdzie jedziemy? - zapytał zapinając pas.

- Nie wiem, gdzie chcesz. Muszę sobie na pewno kupić walizkę. - powiedziałam schowając telefon do białej, skórzanej torebki.

- Okej. - przytaknął odpalając samochód.

Tom pojechał aż do Berlina do galerii Mall.
Zapłaciłam za parking i weszliśmy do środka galerii.

Razem z Tomem rozeszliśmy się w swoje storny. Ja najpierw poszłam do sklepu z walizkami i podróżnymi rzeczami. Kupiłam średnią, czarną walizkę i pojemniki na kosmetyki. Umówiłam się z Tomem, aby się spotkać o 15 na piętrze z jedzeniem. Poszłam jeszcze do drogerii. Kupiłam dwa żele pod prysznic, jeden w zapachu kokosowym, a drugi waniliowym.

Gdy kierowałam się na piętro z jedzeniem zauważyłam grupkę osób biegnących z kartkami i aparatami w moją stronę. Szybko odwróciłam się i szybkim krokiem pokierowałam się na parking. Zapomniałam, że nie mam kluczy, więc jak głupia stałam oparta o samochód Toma. Czekałam na niego pięć, dziesięć, dwadzieścia minut. Sięgnęłam po telefon i zauważyłam, że mam pięć nieodebranych połączeń od mojego chłopaka. Wybrałam numer do niego i kątem oka zauważyłam, że idzie w moją stronę.

- Boże Tom ja przepraszam, że nie odebrałam. - przepraszałam chłopaka.

- Co ty robiłaś!? - zapytał zdenerwowany z siatkami w rękach.

- Biegła grupka ludzi w moją stronę. - odpowiedziałam głośniej.

- A ja jak głupi stałem i dzwoniłem. Mogłaś chociaż napisać, gdzie jesteś. - prychnął z wyrzutami.

Otworzył samochód po czym położył siatki na przednim siedzeniu, a ja wsadziłam walizkę z tyłu i usiadłam za kierowcą.

Nie chciałam nawet z Tomem rozmawiać, więc wpatrywałam się w widoki za oknem. W samochodzie panowała dziwna i napięta atmosfera. Pojechaliśmy w grobowej ciszy do domu.

Gdy Tom zaparkował wyskoczyłam z samochodu, sięgnęłam po kupioną walizkę i podeszłam do drzwi wejściowych. Wyjęłam z torebki klucze i otworzyłam dom. Weszłam z walizką, ściągnęłam buty, płaszcz i poszłam do siebie do pokoju. Zamknęłam drzwi i postawiłam walizkę w rogu. Weszłam do garderoby, przebrałam się w luźniejsze ubrania. Ubrałam szary, luźniejszy t-shirt i czarne legginsy.

Gdy wychodziłam z garderoby zobaczyłam Toma, który stawia siatki na biurku i siada na krześle

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Gdy wychodziłam z garderoby zobaczyłam Toma, który stawia siatki na biurku i siada na krześle.

- Tom... Ja przepraszam, nie chciałam. Instynktownie uciekałam z tej galerii. - tłumaczylam się kucając przy nim.

Widziałam jak wpatruje się w telefon, ignorując mnie. Jego wyraz twarzy był nijaki.

- Mogłaś mi napisać gdzie jesteś. - odparł wciąż wpatrując się w telefon.

- Nie miałam do tego głowy, chciałam jak najszybciej się zmyć z tej galerii. - powiedziałam skanując wzrokiem jego twarz.

- Nie obchodzi mnie to. Ja gdy ty sobie czekałaś na mnie robiłem normalnie zdjęcia z fanami i przede wszystkim nie uciekałem przed nimi. - powiedział poważnie.

- Na prawdę chcesz się pokłócić za to? Ty przecież nie raz uciekałeś. Od czterech lat wam towarzyszę a on paru miesięcy jestem w zespole! - podniosłam głos.

- Towarzyszyłaś? Niby kiedy? - zapytał przerzucając wzrok na mnie. Wreszcie.

- Od kiedy zaczęłam bardziej się przyjaźnić z Billem? - opowiedziałam wstając na równe nogi.

-Ile na mnie czekałaś? - zapytał odkładajac telefon na biurko.

- Nie wiem może dziesięć minut? - odpowiedziałam.

- To mogłaś przez te dziesięć minut napisać albo zadzwonić. To nie jest nic trudnego. - powiedział pewny jakby pozjadał wszystkie zmysły.

- Fakt, mogłam napisać, ale w tamtym momencie nie myślałam i tym. - odparłam kierując się do drzwi.

- Przemyśl tę całą zaistniałą sytuację. - powiedziałam wychodząc z pokoju.

Zdenerwowałam się na Toma. Owszem to był mój błąd, że nie odezwałam się do niego, ale nie miałam w tamtym momencie głowy do tego. Wystraszyłam się tymi ludźmi.

Zeszłam na dół i zobaczyłam Sophie siedzącą z miską popcornu na kanapie.

- Hejka. - przywitałam się schodząc na dół.

- O hej! Siadaj. - poklepała miejsce obok siebie.

Usiadłam obok niej i skręciliśmy się w film o jakimś romansie.

Minęły może dwie godziny i zniechęcone faktem, że już film się skończył rozciągnełyśmy się.

- Jak tam? - zapytała dziewczyna obok mnie

- Jako tako, a u ciebie? - powiedziałam poprawiając włosy.

- U mnie dobrze, a dlaczego u ciebie jako tako? - zapytała przekręcając się w moją stronę.

- Tom się ze mną pokłócił. - westchnęłam przewracając oczami.

- O co? Nie za wcześnie na kłótnie? - zapytała.

- Pokłócił się o to, że nie odezwałam się do niego. Byliśmy dzisiaj w galerii kupić rzeczy na wyjazd i umówilismy się, że spotykamy się na piętrze z jedzeniem. Miałam się kierować, ale zaczęła biec w moją stronę grupa osób. Jak mam być szczera, nie każdy życzy sobie zdjęć, pisków i tak dalej. Zawróciłam w drugą stronę i pobiegam na parking. - opowiadałam dziewczynie, która skupiona mnie słuchała.

- No mów dalej. - napędzała mnie.

- Czekałam przy jego samochodzie może dziesięć minut i wreszcie przyszedł, ale z wyrzutami. No to moja wina, że nie odezwałam się gdzie jestem, ale chciałam jechać już do domu. - dokończyłam.

- Nie no, ja rozumiem. Niektóre osoby podchodzą do mnie po zdjęcie bo jestem waszą stylistką, ale mogę wyobrazić sobie co wy jako zespół czujecie. Wydaje mi się, że Tom nie powinien na ciebie naskakiwać, na dodatek że nie jesteś jeszcze obeznana ze sławą, jakoś bardzo.- powiedziała siadając po turecku.

- Też tak sądzę. Dałam mu teraz czas na przemyślenia. - powiedziałam podpierając głowę na poduszkach od kanapy.

______________________

Dzisiaj taki którzy rozdział, ale kolejny postaram się, aby był zdecydowanie dłuzszy. Moge wam zdradzić, że kolejny rozdział będzie napisany w trochę innej formie, niż dotychczas. Możecie dać znać jak wam się będzie czytać nowy rozdział, i bardzo was przepraszam za tak długą przerwę, ale niebawem będą się częściej pojawiać rozdziały🫶🏻!

|| Enemies ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz