17 - letnia Amelia Lee przeprowadza się 10 lat temu wraz z mamą do Niemiec do Hamburgu z Anglii. Nastolatka miała trudne dzieciństwo, kłótnie rodziców, trudności z zapoznaniem się z rówieśnikami. Kilka lat temu poznaje 19 - letniego Billa Kaulitza w...
Obudziłam się o 9.40 i jeszcze jakieś 10 minut leżałam w łóżku przeglądając różne wiadomości itd. Były różne pierdoły które ani trochę były ciekawe, więc wstałam z łóżka i poszłam do garderoby po nową bieliznę i ubrania. Wyszłam z pokoju, była totalna cisza. Wszyscy spali, ale i tak poszłam do łazienki wykąpać się. Zdjęłam ubrania które miałam poprzedniego dnia i weszłam pod prysznic. Wiem trochę niehigieniczne, ale wczoraj nie miałam głowy. To włamanie, szarpanina z Tomem a i tak po ten pogodzenie się. Spotkanie z Harrym miałam o 13, więc miałam jeszcze dużo czasu, żeby się przygotować.
Ubrałam się wygodnie, ale żeby to nie wyglądało jakbym weszła w worek na śmieci, ubrałam trochę węższe spodnie i białą koszulkę. W końcu idę podjąć decyzję życia.
Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.
Byłam zestresowana, ale próbowałam się czymkolwiek zająć by nie myśleć o tym. Zeszłam na dół, był syf po wczorajszym wieczorze, zrobiłam płatki na śniadanie, a po posiłku zrobiłam makijaż. Miałam swoje kosmetyki, więc nie musiałam pożyczać od Billa. Zrobiłam sobie kreski i nałożyłam rozświetlacz w kąciki oczu, praktycznie to mój codzienny makijaż.
Była 10.20 a i tak nie miałam co robić więc posprzątałam wszystkie butelki, opakowania po chipsach, i położyłam się na kanapie. Leżałam tak może 10-15 minut, aż w końcu ktoś dał oznaki życia. Do salonu zeszedł Bill.
- O Chryste panie, która jest godzina? - zapytał przecierając oczy.
- 10.45 - odpowiedziałam patrząc na telefon.
- Dobra to ja idę się ogarniać, zawiozę cię do studia. - powiedział a ja mu powiedziałam „Okej".
Bill wrócił cały odwalony, tak jak zawsze od góry do dołu. Mówił mi nie raz, że ogarnięcie mu zajmuje ok 5 minut... No widać, jest 11.40. Chłopak poszedł do kuchni i zrobił sobie śniadanie.
W momencie gdy Bill robić sobie śniadanie, rozmawiałam z nim o pierdołach, jak się czuje itd itd. Zrobił mi kawę oraz sobie, przynajmniej miałam z kim pogadać niż rozmawiać do psa, który nie rozumie nic oprócz komend, chociaż reaguje na: " A co o tym myślisz?" " Chodź się przytul." I zazwyczaj albo przekręcała głową, albo przychodziła.
Może i to dziwne, ale czasami jak nie miałam z kim pogadać, rozmawiałam do psa. No co Abi to mój kochany piesek, jest moją przyjaciółką w formie psa.
Bill opowiadał różne żarty i razem z nim się śmiałam, aż każdy w tym domu ożył. Tom wstał i wszyscy zaczęli ogarniać się sobą. Zbliżała się 12, więc Bill zaproponował, aby pojechać trochę wcześniej i może skoczyć przed spotkaniem z Harrym do kawiarni. Podjechaliśmy do skromnej kawiarnii w starodawnym stylu, miała pełno kwiatów przed wejściem, a w środku unosił się zapach kawy. Zamówiliśmy sobie po napoju, Bill zamówił waniliowego shake'a, a ja mrożoną kawę. Zdecydowanie wolałam pić kawę, niż energetyki mimo, że czasami były o wiele tańsze niż kawy w kawiarniach. Rozmawialiśmy o koncercie i moich urodzinach które wypadały w momencie gdy był koncert.