14.

754 22 15
                                    

Gdy chłopak leżał na łóżku, powoli podeszłam do niego i szturchnęłam za jego nogę, ale nie reagował. Usiadłam kilka centymetrów od niego i czekałam na to co zrobi. Minęły 2-3 minuty, a jedyne co widziałam to jak oddycha, nie odzywał się, nic nie robił.

- E ty, żyjesz tam? - zapytałam szturchając go.

Nic nie odpowiedział, więc gdy wstałam z łóżka pociągnął mnie za rękę i rzucił na łóżko, przy czym zaczął łaskotać.

- Jezu!! Stop Tom! - krzyknęłam wiercąc się na łóżku, ale Tom jedyne co robił to się śmiał.

- Mówiłem, że nie masz życia? No mówiłem więc teraz masz za swoje. - powiedział dalej mnie łaskocząc.

Udało mi się złapać jego ręce, próbowałam trzymać je najmocniej, żeby tylko przestał, ale wyrwał się z mojego uścisku. Odpychałam go rękoma, nogami, ale i tak nic to nie dawało. Gdy tylko przestał usiadł okrakiem na mnie i zapytał;

- I było warto? - zapytał z zadziornym uśmieszkiem i smyrnął mój nos palcem i zaczął się zachowywać jak wszystkie te ciotki które widzą niemowlaka.

- A weź spieprzaj. - odpowiedziałam zdyszana próbując uwolnić się z pod jego ciężaru.

- A ty gdzie? - zapytał.

- No a gdzie niby? Chce iść weź zejdź ze mnie. Ciężki jesteś. - powiedziałam a on skrzyżował ręce na piersiach i udawał złego.

- Znowu mnie zraniłaś. - powiedział

- Aha? Tom weź zejdź ze mnie plis. - poprosiłam.

- Słowo klucz. - powiedział patrząc mi w oczy.

- Kurwa jakie niby? Tom przestań. - byłam już podirytowana.

W tym momencie do pokoju wparował Bill i widząc mnie i Toma próbował coś powiedzieć, ale odpuścił i wyszedł.

- Tom proszę zejdź - poprosiłam drugi raz.

- Najpierw wyjaśnijmy sobie coś. - powiedział dalej siedząc na mnie.

- No? Słucham co chcesz wyjaśniać. - powiedziałam podnosząc jedną brew.

- Dlaczego jesteś dla mnie nie miła? No słucham. - powiedział a ja byłam w szoku co usłyszałam.

- Że co kurwa?! Dosyć złaź ze mnie. - powiedziałam i finalnie zszedł.

- No Jezu ale co się wściekasz, zadałem tylko pytanie. - powiedział zakładając nogę na nogę.

- Tom czy ty robisz że mnie żarty? Zacznijmy od tego, że mam powody być dla ciebie nie miła, ale to ty wytykasz wszystko co robię mówisz, że jestem taka sraka i owaka. - powiedziałam wskazując palcem na Toma.

- Nie wytykam, chce tylko żebyśmy byli w neutralnych relacjach. - powiedział a ja nie wytrzymałam z emocji i łzy zaczęły mi lecieć.

- Zdajesz sobie sprawę, że ty nie widzisz u siebie błędów, ale w innych już je znajdujesz i wiesz, że jak dalej tak będzie to nigdy nie będziemy w chociażby neutralnych relacjach. - powiedziałam cicho i weszłam do łazienki zamykając na klucz.

Nie rozumiałam dlaczego on nie potrafi się przyznać do swojego błędu i zwala wszystko na osoby które faktycznie nic mu nie zrobiły, w tym przypadku ja.

Pov: Tom

Specjalnie zapytałem Amelii, dlaczego to jest dla mnie miła. Lubiłem wkurzać ją, ale nie sądziłem, że przez moje słowa polecą jej łzy. Co prawda nie widzę co zrobię źle a co dobrze i tak ma rację, że jak tak dalej będzie to nigdy się nie pogodzimy. Szczerze mówiąc chce się z nią pogodzić tylko dlatego żeby Bill nie truł mi dupy.

|| Enemies ||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz