Epilog.

690 32 6
                                    

TERAZ.

- To co maluchy? Kończymy? – pytam dzieci, bo mam już dosyć dwugodzinnej zabawy w układanie toru kolejowego.

- Chcemy jeście! – Krzyczy Victor.

- Włączę wam bajeczkę. Co wy na to?

- Taaaak! – Piszczy radośnie mała Vivienne, klaszcząc w małe rączki.

Podchodzę do telewizora i uruchamiam najnowsze Minionki.

Sadzam dzieci na kanapie i od samego początku zaczynają z uwagą oglądać film.

Mam chwilę czasu dla siebie.

Siadam przy stole i uruchamiam laptopa.

Otwieram ukryty plik, który jest moim pamiętnikiem i do którego dopisuję kolejne wspomnienia w każdej wolnej chwili.

Nie wiem ile czasu mija, gdy nagle słyszę dźwięk otwieranych drzwi.

Patrzę na zegar i dziwie się, bo nikogo się nie spodziewam o tej godzinie.

Szybko zapisuję plik i zamykam komputer.

Biorę do ręki szklankę z wodą i kieruję się w stronę korytarza.

- Wróciłeś szybciej? – Pytam w przestrzeń, gdy nagle spostrzegam kogoś kogo w ogóle się nie spodziewam.

Nieświadomie wypuszczam szklankę z rąk, która upada na ziemię roztrzaskując się w pył.

- Co ty tu robisz? - Pytanie niekontrolowanie wydostaje się z moich ust. 

Klucz do przetrwania. OGIEŃ. [ZAKOŃCZONE]Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz