Siedzę przy stole patrząc na telewizor.
I choć patrzę, nie widzę niczego.
Uśmiecham się, ale się nie śmieję.
Wypowiadam słowa, ale nie mówię .
To są najgorsze dni.
Te wszechogarniające uczucie pustki. Jakby ktoś wyrwał ci serce, zdeptał i włożył z powrotem na miejsce.
Ale tu już nie chodzi tylko o mnie. Muszę wziąć się w garść dla dzieci.
Jestem tak bardzo zmęczona.
I nie chodzi tylko o to, że nie spałam w ogóle tej nocy. Jestem zmęczona TYM wszystkim. Czekaniem, załatwianiem, dbaniem o wszystko i wszystkich.
Udało mi się dziś zmusić do zjedzenia czegokolwiek dopiero po kilku godzinach. I choć było to moje ulubione danie tym razem smakowało jak papier.
Właśnie kończę posiłek i stwierdzam, że nabrałam sił. Siadam więc na dywanie i przybieram na twarzy uśmiech.
- To co? Budujemy najwyższy dom na świecie? - Krzyczę radośnie.
- TAAAK! – odpowiadają zgodnie, z ekscytacją biegnąc w moim kierunku tak prędko, że oczami wyobraźni widzę już drogę na SOR.
XXXXXXX
Pewnie jesteście skołowani czytając ten rozdział i nie wiecie o co tu chodzi, więc wyjaśniam.
TERAZ - to trzydziestoletnia Samantha, aktualnie. Ma dzieci i pisze pamiętnik. Co z jej mężem i ojcem dzieci? Tego jeszcze nie zdradzę ;)
WTEDY - to czas z życia Samanthy, o którym opowiada. Pierwszy dzień pamiętnika to rozpoczęcie nauki w liceum.
Miłego czytania... :)
Ann.
CZYTASZ
Klucz do przetrwania. OGIEŃ. [ZAKOŃCZONE]
Storie d'amoreSamantha Blake jest cichą, choć pyskatą dziewczyną. Ma trójkę przyjaciół i głównie obraca się w męskim towarzystwie za sprawą starszego brata. I choć wydawać, by się mogło, że nie ma nudnego życia wszystko się zmienia, gdy zaczyna nową szkołę. Zauw...