Jest godzina dziewiętnasta a ja leżę w łóżku? Być może.
Dokładnie jest godzina dziewiętnasta a ja za godzinę mam wyjechać z domu mojego brata na jego mecz. Aktualnie leżę w łóżku bo najprawdopodobniej mnie coś łapie. Niby ważnego meczu dzisiaj nie ma ale obiecałam że pójdę.
Wycząłgałam się z łóżka i otworzyłam białe drzwi z szafy wyciągając koszulkę drużyny mojego brata. Na plecach oczywiście widniał numer trzydzieści i nasze nazwisko. Znaczy się mojego brata bo mnie nikt nie rozpoznaje i to mni cieszy.
Z dołem miałam problem. Nie miałam kompletnie pojęcia co ubrać. Zaczęłam grzebać pomiędzy spodniami wiedząc ze nie mam ochoty na żadna spódnice lub tym podobne.
Jak już miałam się poddać zauważyłam Niebieskie Jeansy. Dorwałam je do swoich rąk i wtedy wiedziałam że to te.
Poszłam do łazienki gdzie ubrałam koszulkę z drużyny mojego brata i założyłam szerokie jeansy które wybrałam chwilę przed.
Przeczesałam swoje włosy i wyciągnęłam falownice włączając ja. Kilka sekund później pofałowałam swoje włosy psikając je sprayem tak żeby loki trzymały się dłużej. Otworzyłam kosmetyczke z której wyciągnęłam kosmetyki.
Zrobiłam lekki makijaż i wyszłam z łazienki. Podeszłam do komody na której miałam mała szkatułke z biżuterią. Otworzyłam ja i wyciągnęłam swój naszyjnik który nosiłam praktycznie codziennie.
Spojrzałam w swoje odbicie lustrzane uśmiechając się lekko.
Ktoś wpadł do pokoju niemal wraz z drzwiami. Thiago pojawił się u mnie w pokoju w stroju drużynowego swojego ojca. Uśmiech gościł na jego twarzy.
- mamusia powiedziała żebym po ciebie przyszedł - wyciągnął w moją stronę swoją dłoń a ja wzięłam torebkę z łóżka i chwyciłam jego malutka dłoń wychodząc z sypialni. Zamknęłam drzwi i na spokojnie zeszłam z Brunetem na dół.
- thiago ja słyszałam jak wpadłeś do sypialni cioci - zaśmiałam się na jej słowa - uważaj bo naprawdę zrobisz sobie kiedyś krzywdę - dopiero teraz zauważyłam jak ubrana jest brunetka.
Miała ubrana ta sama koszulkę co każdy z nas. Na dole widniały również jeansy takie jak ja mam aktualnie na sobie.
Skierowała na mnie swój wzrok skanując mnie nim. Dopiero po kilku sekundach zrozumiała że jesteśmy ubrani dokładnie tak samo.
- Matching - pisneła podekscytowana Antonella a ja się zaśmiałam.
- chce już iść - nasze śmiechy przerwał naburmuszony Thiago informując że on chce już iść, nie mam pojęcia po kim on ma taki charakter że potrafi zmienić go w kilka sekund.
Jak Antonella kiwnęła głowa w stronę przedpokoju thiago zaczął biec w kierunku drzwi. Brunetka pokręciła głowa z niedowierzaniem i ruszyła wyprost za nim.
Wyszliśmy z domu a Antonella rzuciła w moją stronę kluczki swojego Białego Mercedesa. Otworzyłam go a Thiago odrazu wpakował się na tylne siedzenie zapinając wszystkie zabezpieczające pasy. Oczywiście nie byłabym sobą jakbym nie sprawdziła czy jest bezpieczny, na szczęście wszystko dobrze zapiął więc usiadłam z przodu odwracając wzrok na Antonelle zmierzającą do samochodu.
★★★★
Miłego!
CZYTASZ
graças a Deus
Teen FictionSiostra Lionela Messiego przylatuje do Francji z względu na problemy rodzinne w Argentynie. Jedno spotkanie, mącenie w głowie na całe życie?