O dwunastej masz wizytę

352 5 0
                                    

- Antonella ja nie jestem w żadnej ciąży - uniosłam się. Miałam tego dość, miałam dość wmawiania mi czegoś, co jest nie prawda.

- A więc dlaczego masz mdłości!? - również krzyknęła. Uniosłam ręce aby po chwili upuścić je spowrotem na dół, starałam się zachować spokój. Ale w takich okolicznościach było to nie zmiernie ciężkie.

- Jest wiele powodów. To że mam mdłości nie oznacza że jestem w ciąży - Powiedziałam poważnie a test który przyniosła mi Antonella wpakowałam spowrotem do jej dłoni.

- skoro jesteś taka pewna że nie jesteś, to co ci szkodzi? - skrzyżowała ręce na klatce piersiowej. Dobrze ma rację, mimo że jestem tego pewna to nadal stawiałam na swoim. Przez to mogła sobie wbić do głowy że jestem w ciąży.

- czy dasz mi spokój jak zrobię ten test? - Wystrzezyła się i pokiwała energicznie głową.

Zdenerwowana ruszyłam do łazienki, a z tego co słyszałam ona odrazu za mną.

Po chwili otworzyłam drzwi i wpuściłam niecierpliwa brunetkę do środka, która odrazu stanęła przy teście wpatrując się w niego.

Nie wiem dlaczego ale w tej chwili zaczęłam się stresować. Mimo że wiedziałam że w żadnej ciąży nie jestem.

W momencie kiedy musieliśmy poczekać te pięć minut chciałam wszystko przemyśleć. Przed te kilka miesięcy miałam i nadal mam super kontakt z Neymarem, i wiem że powoli zbliżamy się do związku. Wiele meczów, wiele imprez i fajnie spędzonych chwil za nami. Liga mistrzów wygrana, wszystko układało się tak super. A jeżeli Antonella miała rację to ta chora ciąża wszystko zepsuła.

Po trzech minutach czułam jak ból mojego brzucha nie ustępuje. Brunetka nachyliła się nad testem przed co poczułam się jeszcze gorzej.

Uchyliła lekko usta a później zakryła je swoją dłonia. Spojrzała na mnie z łzami w oczach.

O nie.

Przytuliła mnie. A ja wiedziałam co się święci.

- jesteś w ciąży - Szepnęła do mojego ucha. W tym momencie zaczęłam płakać, nie nie z szczęścia. To fatalna wiadomość.

- Z czego się cieszysz? To okropna wiadomość - Uniosłam się. - Neymar będzie ojcem - Krzyknęłam. Brunetka tylko szerzej się uśmiechnęła - Już nie żyje - Antonella spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. - Lionel chyba musi się o tym dowiedzieć, nie sądzisz? - Mruknęłam z sarkazmem.

- Uspokój się. Jutro pojedziemy do ginekologa. Kiedy wszystko potwierdzi na spokojnie powiesz Neymarowi - przytuliła mnie aby dodać mi otuchy.

- Jak jak mu to powiem?

- Neymar zawsze mówił że chce założyć rodzinę. Ale narazie nie na dobrej kandydatki. Ale od dłuższego czasu gada że to ty jesteś jego wybranka. I jesteś wręcz idealna, nie masz czego się obawiać - odsunęłam się lekko i starałam łzy które spływały po mojej twarzy.

Po dziesięciu minutach zeszliśmy na dół.

- Dwie ciężarne - Antonella zaczęła tańczyć w miejscu. Widok jej z dużym brzuchem starająca sie tańczyć zaczęłam się śmiać.

- poprawiłaś mi tym humor - Wyszczerzyła się a później chwyciła swoją komórkę. Nie minęła chwila a ona z kimś rozmawiała.

- cześć Lea jest sprawa. Moja szwagierka najprawdopodobniej jest w ciąży. Jesteś w stanie gdzieś ja jutro wcisnąć? - Przez chwilę się nie odzywała - Dobra będziemy. Buziak - Rozłączyła się więc spojrzałam na nią nieco poważniej. - o dwunastej masz wizytę - Pisneła podekscytowana - Będę o jedenastej trzydzieści. Wiesz żeby się nie spóźnić.

🤷🏽‍♀️🤷🏽‍♀️🤷🏽‍♀️

graças a DeusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz