przykro mi Bruna

190 5 0
                                    

- wiem że to nie było na miejscu ale ja nie żałuję - Spojrzałem z powagą na brunetkę która słysząc moje słowa wystrzezyła oczy. - i nie będzie tak łatwo o tym zapomnieć.

Brunetka zdecydowanie nie wiedziała co odpowiedzieć. Jako iż moje słowa wprowadziły ja w zdezorientowanie, w sumie. Nie spodziewałem się że jednak jej to wyznam. Co z tego że jestem pewny siebie, co z tego że jestem Aroganckim dupkiem. Co z tego że widzę tylko czubek własnego nosa. Nie umiem w takie rzeczy.

- Neymar. To chore - Odchrząknęła. - to naprawdę jest powalone.

- bru...

- jeżeli Lionel się o tym dowie to oboje będziemy jeździć na wózku inwalidzkim.

Wiem że to nie na miejscu ale zaśmiałem się. Spojrzała na mnie poważnie, ale ja nie mogłem ukryć uśmiechu.

- powiedziałaś Antonelli? - brunetka skinęła głowa.

- rozumiem że lionelowi można wmówić wszystko. Ale jej nie - wzruszyła ramionami - wiesz jaka jest dociekliwa, była w szoku ale nic więcej nie powiedziała - westchneła. - Neymar, zapomnijmy o tym - spojrzała na mnie z proszącym wzrokiem.

- przykro mi Bruna. Jeżeli chcesz to zapomnij, ja nie tego nie zapomnę - w tym momencie całkowicie odpuściłem. Opadłem całym ciałem na koc i przymknąłem oczy.

P O V  B R U N A

Thiago Antonella oraz Leo wrócili już do nas. Nie byłam w stanie myśleć teraz o tym co się wydarzyło przed chwilą ponieważ Thiago bardzo chciał mi coś pokazać. Podczas gdy on starał się ułożyć coś z piasku ja wpatrywałam się w niego z uśmiechem.

- Neyuś - słysząc piskliwy głos i zdrobnienie które padło z ust jakiejś kobiety w momencie mnie wykrzywiło na każde możliwe strony.

- nie no znowu - usłyszałam głos swojego brata. Tym razem wyczułam w jego głosie nutkę zdenerwowania a jednocześnie podirytowania.

- Cześć Clara - nawet nie Spojrzałam w ich stronę ale wiedziałam że Neymar wstał z koca.

Kątem oka spojrzałam na Brazylijczyka. Blondynka rzuciła się na jego szyję. Prychnełam i spojrzałam na Thiago który spojrzał krótko na swojego wujka. Jego wzrok mówił sam za siebie, obrzucił Swojego wujka beznamiętnym wzrokiem i wrócił do zabawy.

- zmieniłam mieszkanie. Pamiętasz jak ci opowiadałam że czas je zmienić - zaśmiała się - chodź pokażę ci, oprowadzę cie i tak dalej - uwiesiła się na jego ramieniu.

- Neymar, nie bądź głupi - odchrząknął Leo. Brazylijczyk spojrzał na niego z kpina w oczach po czym machnął ręką i wraz z Blondyna opuścili plaże. - kretyn.

- zaczynam myśleć dwa nad swoimi słowami że Neymar to rozsądny człowiek - prychneła Antonella.

- przecież my nie mamy nawet kluczy do jego domu - Nagle wykrzyknął Leo. Otworzyłam lekko usta bo mój brat miał rację.

Nagle usłyszałam jak ktoś porusza kluczami. Zdezorientowana Spojrzałam na Antonelle która uśmiechała się do nas głupio, spuściłam wzrok na jej dłoń w której trzymała złote klucze.

- wiesz, spodziewałam się tego - Wzruszyła ramionami - na komodzie leżały, przygarnęłam. Jeżeli byłabym chamowa to za to wszystko sprzedałabym je i jak tak bardzo uwielbia dziewczyny to miał by ich aż dość.

★★★★
Miłego!

graças a DeusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz