Dość niespodziewanie wpadła do nas Antonella. Przez co aktualnie wraz z Argentynka siedzieliśmy na czarnej kanapie, zacięcie dyskutując.
- Jedyne co jestem w stanie ci powiedzieć. To to że ten człowiek z pewnością nie jest zadowolony z kontuzji. Mówił mi że poniekąd się cieszy bo będzie mógł spędzać czas z swoją córką. Ale sama niewiem czy w to wierzyć - Wzruszyłam ramionami - wierzę w to że się cieszy że będzie mógł spędzać czas z Mavie, ale nie wierzę w to że czuje się dobrze mając kontuzje - westchnęłam.
- Wiesz, wydaje mi się że poprostu nie chce abyś się o niego martwiła. Z jednej strony to słodkie, ale z drugiej, denerwujące jeśli znasz prawdę - przygryzła wargę.
- otóż to - Jęknęłam odchylając głowę do tyłu. - ale cóż, musi przez to przejść. A ja wiem że on sobie poradzi - brunetka uśmiechnęła się słodko. - Zmieniając temat. Kiedy ty w końcu rodzisz? Jeszcze trochę i pękniesz - Zachichotałam trzymając mavie w swoich objęciach.
- A weź mnie nawet nie denerwuj. Stresuje się jak nic, mimo że jeden poród mam już za sobą. Termin mam za tydzień. Ale Thiago też uznał że wyjdzie wcześniej, więc się tego terminu nie trzymam. I mimo wszystko wolę być teraz z kimś, no wiesz gdyby się coś działo - odchrząkneła poprawiając swoje brązowe włosy.
- rozumiem. Ja też wolałam być z kimś zawsze w domu. - Kiwnęłam głową.
- Cały Neymar - Usłyszałam po raz kolejny. Ale teraz od Antonelli, która z uśmiechem wpatrywała się z moją córkę. Mavie zaczęła się cieszyć w stronę swojej cioci, więc przybliżyłam się kawałek, aby mogła być trochę u Antonelli.
Po jakimś czasie, kiedy Antonella przestała rozmawiać z moją córka. Kucnełam naprzeciw mavie, i wzięłam jej dłoń kładąc na brzuchu brunetki. Która jedynie się uśmiechnęła.
Myślałam że Mavie jak najszybciej ściągnie swoją dłoń z brzucha cioci. Ale nie zrobiła tego, zdążyłam zrobić zdjęcia, a Mała nadal się śmiała.
Jak ja kocham te dziecko.
Neymar wszedł do salonu krzywiąc się z bólu. Antonella wstała z kanapy i podeszła przywitać się z brunetem który był zszokowany jej wizyta. Po przywitaniu usiadł obok mnie, Mavie od samego początku się w niego wpatrywała.
- No co - Kiwnął głową w stronę swojej córki. Ona zaczęła chichotać, co tylko spowodowało że Neymar wziął ją na ręce i na swoje kolana.
- słodziaki - Mruknęła Antonella wpatrując się w dwie osoby obok mnie.
Wstawiłam zdjęcie z dłonią małej na brzuchu Antonelli na Instagrama na relacje, i przy okazji ja oznaczyłam.
- ja też chcę już mieć małego - Wywróciła oczami poprawiając się na kanapie. Odetchnęła kładąc dłoń na swoim brzuchu.
- Thiago pewnie nie umie się doczekać? - Zachichotałam patrząc na brunetkę. Która otworzyła oczy i lekko się uśmiechnęła.
- o tak. Cały czas o niego pyta l tak dalej. Wiem że chciał by mieć już na miejscu swojego brata - Rzekła z sarkazmem w głosie.
Nagle skuliła się, przez co ja automatycznie wstałam. Neymar również spoważniał, bo gdyby zaczęła rodzić do mielibyśmy nie mały problem.
- kopnął - Zachichotała pocierając dłonią swój brzuch.
Odetchnęłam głęboko siadając znowu na swoje miejsce. Spojrzałam na nią zażenowana, na co jedynie słodko się uśmiechnęła.
Lionel znalazł dobra kandydatka na żonę.
💋💋
CZYTASZ
graças a Deus
Teen FictionSiostra Lionela Messiego przylatuje do Francji z względu na problemy rodzinne w Argentynie. Jedno spotkanie, mącenie w głowie na całe życie?