Rano obudził mnie budzik. Trzasnęłam telefon odrazu wyłączając ten wkurzający dźwięk. Po kilku minutach zwykłego leżenia wycząłgałam się z łóżka w okropnym humorze. Dzisiaj otwieram swoją firmę a humor zniszczył mi jakiś cholerny Brazylijczyk który nie powinien pojawił się w moim życiu.
Jedyny plus to to że na dworze było słonecznie. Ale ludzie chodzili raczej w wiosennej kurtce, w sumie to by miało sens bo jest czerwiec. Ale ryzykować z pogodą nie lubimy. Dlatego weszłam do garderoby i z ustalonym outfitem ruszyłam w stronę sukienek. Wzięłam sukienkę do kostek o zielono butelkowym kolorze. A następnie czarna skórzaną kurtkę.
Była godzina ósma. Wiem że większość to pracy wstaje około piątej. A ja narzekam bo jest ósma. Ale naprawdę nie mam humoru przez tego osobnika.
Weszłam do łazienki i spojrzałam w swoje odbicie lustrzane. Nie miałam nawet ochoty się malować ale na szczęście najtrudniejsze było już wykonane czyli Rzęsy oraz brwi.
Pod oczy nałożyłam jedynie korektor który lekko przypudrowałam. Nie chcę wyjść na ego topke, ale uważam że moja cera jest idealna i wcale nie potrzebuje podkładu. Na policzki nałożyłam róż oraz rozświetlacz który dodałam na nos. W sumie nie chciałam dzisiaj konturować ust więc nałożyłam jedynie bezbarwny przepiękny błyszczyk. Włosy lekko pofalowałam, miałam ochotę na fale ale nie do przesady. Opuszczając łazienkę popsikałam się perfumami.
Zeszłam na dół z czarną torebka w ręce. Nałożyłam buty i wyszłam z domu wsiadając do swojego Samochodu.
Dla naszego bezpieczeństwa Leo zadbał aby przed naszym studiem byli ochroniarze. Nie widziało mi się to ale Antonella jest popularna, swoją drogą ja gdzie nie gdzie też biorąc pod uwagę to że jestem siostra jednego z najlepszych piłkarzy na świecie.
Po krótkiej chwili dojechałam do studia gdzie już czekała uśmiechnięta antonella rozmawiając z dwoma ochroniarzami.
- Cześć - widząc mnie zakończyła swoją rozmowa i rzuciła się w moje ramiona.
- No hejka - zaśmiałam się.
- Będziemy musieli porozmawiać o dniu wczorajszym, ale to później bo ludzie zaczynają się zbierać - fakt. Ludzie zaczęli się zbierać wokół ogrodzenia. Oczywiście nagle z nikąd pojawili się ochroniarze kontrolując to aby nikt nie poleciał w naszą stronę.
- Dopiero nikogo tutaj nie było - zdziwiona zaczęłam rozglądać się po ludziach Którzy robili nam zdjęcia jakby to jakiś szok był.
- nieważne - Machnęła ręką a ja skierowałam swój wzrok na auto podjeżdżające na parking trochę dalej od naszego studia. Okazało się że to mój brat, zmierzał w naszą stronę z dwoma ochroniarzami u boku. Na jego twarzy zawitał uśmiech który dodał nam trochę spokoju. Bo stres nam towarzyszył już od kilku dobrych dni.
- Cześć siostra - Najpierw objął mnie a następnie swoją żonę składając na jej ustach szybki pocałunek. - Neymar się spóźni - miałam ochotę prychnąć ale odpuściłam - ma jakieś problemy z tą swoją, nieważne - Leo ostatecznie machnął ręką tym samym zamykając ten niezręczny i niekomfortowy dla nas temat.
Przynajmniej dla mnie.
Nie minęła chwila a wielkie czerwone nożyczki przecięły czerwona linię tym samym otwierając nasze studio.
★★★★
Miłego!
CZYTASZ
graças a Deus
Teen FictionSiostra Lionela Messiego przylatuje do Francji z względu na problemy rodzinne w Argentynie. Jedno spotkanie, mącenie w głowie na całe życie?