czy ty Antonella postradałaś zmysły?

158 4 0
                                    

Weszliśmy na pokład samolotu odrazu zajmując miejsca. Obok mnie na białej sofie usiadł Thiago oraz Antonella. A na fotelach usiadł Leo oraz Neymar.

Zapieliśmy pasy a tuż po chwili mogliśmy już je odpiąć.

- mamuś - Thiago zagadał do swojej matki podczas gdy ona poprawiała koc który przy starcie samolotu spadł z białej kanapy.

- Tak kochanie? - spytała. Spojrzała na niego z uśmiechem.

- zrobimy sobie dzisiaj maseczki? - spytał a ja spojrzałam na Antonelle pytającym wzrokiem. Ona zrobiła to samo, tylko że ona spojrzała na swojego syna. - w międzyczasie kiedy się pakowałeś wrzuciłem do twojej kosmetyczki Pięć maseczek - zaśmiał się. W tym momencie Neymar oraz Leo spojrzeli na małego bruneta zdezorientowani.

- my tez? - parsknął śmiechem Leo ale słysząc odpowiedź swojego Syna zamilkł.

- jednorożce - krzyknął mały - Mamuś przecież wiem gdzie trzymasz swoje maseczki - zaczął się śmiać. Antonella oraz ja wybuchnęliśmy śmiechem widząc miny facetów. - proszę - jęknął przeciągle Mały patrząc wymownie na swoją matkę. Antonella zaśmiała się a następnie skinęła głową.

- ale wieczorem. Po kolacji i kąpieli - brunet się wyszczerzył i wziął do dłoni iPada na którym odrazu włączył sobie bajki.

- Czy ty Antonella postradałaś zmysły? - Szepnął Leo po tym jak Mały poszedł do sypialni swoich rodziców po swojego misia.

- ja w masce jednorożca? - niemal wykrzyknął Brazylijczyk. Oboje schowali twarz w dłoniach, wybuchnęliśmy głośnym śmiechem.

- Nadal będziesz piękny - Wyszeptała Antonella nadal się śmiejąc. Mój brat spojrzał na nią z degustacja. - Jezus przecież to nasz przyjaciel idioto - rzuciła w swojego męża Biała puchata poduszka.

- Jezu przecież to tylko maska a dziecku sprawisz radość - Neymar spojrzał na mnie zirytowany w następnie cicho się zaśmiał.

- Dobra Bruna ma rację - brunet opadł całym ciałem na oparcie białego fotelu po czym wybuchł śmiechem.

- ja w masce jednorożca - Leo pokręcił głową z niedowierzaniem - Zero zdjęć bo zostawię was w Grecji.

- cicho mały bo sprzedam cię za wielbłąda - Kilka sekund później wiliśmy się z śmiechu wraz z moją szwagierka. Faceci patrzyli na nas z rozbawieniem, znaczy się tylko Neymar bo Leo był strasznie zirytowany słowami swojej małżonki.

- Ale Antonella. To nie to miejsce - przewrócił oczami Argentyńczyk wstając z fotela. - Gramy w Fifę? - zapytał patrząc pytającym wzrokiem na Neymara. Skinął głową i rozsiadł się wygodniej na białym fotelu.

- słyszałam że Grecy są naprawdę przystojni - zachichotała Antonella i dyskretnie wskazała mi Neymara któremu zacisnęła się szczęka.

- Będę mogła kogoś poderwać - zaśmiałam się zerkając na Brazylijczyka który w tym samym momencie zerknął na mnie. Ale na szczęście w dobrym momencie Odwróciłam wzrok.

- odbija im dzisiaj - powiedział ostro Neymar i wrócił wzrokiem do gry.

- Wiem. Ale staram się to ignorować - odchrząknął Lionel kręcąc głową z niedowierzaniem.

- maseczki was nie ominą - mruknęłam a Antonella wybuchła śmiechem. Na samą myśl jak będą wyglądać uczyniłam to samo.

★★★★
Miłego!

graças a DeusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz