coś mnie ominęło?

106 5 0
                                    

Antonella oraz Lionel nie zawitali tamtego wieczoru po raz kolejny w naszych progach. Do tej pory nie mam pojęcia co się z nimi stało, czy wszyscy żyją i tak dalej. W realiach wszystko wiem, ale jedyne czego się obawiam to stan mojego brata.

Słysząc głośne pukanie zerwałam się z sofy i poleciałam do przedpokoju, w międzyczasie zerkając na zegar. Który wskazywał godzinę jedenasta, kiedy otworzyłam drzwi nie zobaczyłam nikogo innego niż swojego brata i Szwagierkę.

- możemy wejść? - Zapytał nawet na mnie nie patrząc. Odsunęłam się od drzwi i szybszym krokiem wróciłam do salonu.

Za cholerę zapomniałam na że chłopcy zostali u nas na noc, z powodu dość późnego zakończenia kolacji. A ja oczywiście musiałam zasnąć w ramionach Neymara.

Kiedy dwójka weszła do salonu, powiedzmy że nie zwrócili uwagi na kanapę na której leżeli rozwaleni piłkarze.

- Poczekajcie - powiedziałam kiedy oboje chcieli się odezwać. Obudziłam każdego, oprócz Achrafa, który choćby niewiem co, nie miał zamiaru wstać. - nieważne, co jest? - Zapytałam. Nagle zobaczyłam jak ręce Lionela które do tej pory były schowane za jego plecami się wyłaniają, ukazując przy tym biała torbę prezentowa. Podał mi ją a następnie odwrócił wzrok.

Położyłam ja na sofie obok Neymara i spojrzałam co znajduje się w środku. Okazało się że były tam dwa sweterki, buciki i miś.

- przepraszam - Westchnęłam na jego słowa. - faktycznie nie powinienem wtrącać się w twoje życie, skoro jesteś szczęśliwa - uciął krótko. Spojrzałam na Neymara który przecierając oczy wstał z sofy i stanął obok mnie - Ciebie też przepraszam - Mruknął Leo zbijając z nim przyjacielska piątke. A odrazu po tym mnie przytulił.

- O boze - Wszystkie oczy zostały skierowane na autora tych słow, czyli na Achrafa. - nie no ja dzisiaj nie gram - Spojrzałam na Neymara który prawie Wybuchnął śmiechem - Nie chce mi się - Nadal z głową w poduszkach wzruszył ramionami.

- Achraf - Szturchnął go Lekko Marco Verratti. Na co Marokańczyk jedynie Burknął coś pod nosem.

- Pięć minut - Parsknełam śmiechem. Tego już nie umiałam powstrzymać, Włoch klepnął go w tył głowy a następnie kopnął w plecy. Ale delikatnie więc nic naszej śpiącej księżniczce się nie stało. - Ała debilu - Uniósł się i spojrzał na każdego z nas.

Wszyscy oprócz niego zaczęli się śmiać.

- coś mnie ominęło? - Zapytał patrząc to na naszą dwójkę, to na Antonelle i Lionela.

- Trzeba było wstać to byś się dowiedział - Uśmiechnął się sarkastycznie Argentyńczyk i skrzyżował ręce na klatce piersiowej. - Nie grasz na jutrzejszym meczu huh? Ciekawie, a czy nasz trener wie?

- przecież normalnie jutro gram. O co ci chodzi - odchrząknął wstając z sofy.

- gadałeś przez sen - zaśmiał się Neymar zakładając na siebie koszulkę.

- O boże. Wszystko co powiedziałem to nieprawda - Zaczął się rozciągać.

Po czasie każdy poszedł do swojego domu. Siedziałam w salonie sprawdzając Instagrama, nagle Neymar usiadł obok mnie i wyrwał mi telefon z ręki.

- Ej, co robisz? - zaśmiałam się patrząc na niego pytającym wzrokiem.

- Czy dałabyś się zaprosić na randkę? - Zachichotał. Muszę przyznać że z jego ust zabrzmiało do bardzo dziwnie.

- To zależy... - zobaczyłam jak z twarzy bruneta znika uśmiech - Pewnie - parsknełam śmiechem i Ucałowałam jego policzek.

🎀🎀
Właśnie wleciał pierwszy rozdział nowej książki, zapraszam do podzielenia się opinią, dziękuję i miłego!! ❤️

graças a DeusOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz