ROZDZIAŁ 21

648 37 1
                                    

📍 Baku, Azerbejdżan 03-04.05.2025r.

B: "Manon zatrzymaj się. Problem z silnikiem"

T: "Przykro nam"

M: "Yeah, Ok. Nie wasza wina"

Kwalifikacje do sobotniego sprintu poszły tragicznie. W bolidzie Manon brakowało mocy i przez to startowała dopiero z P4. Teraz natomiast musiała się wycofać z całego sprintu, jak nie też z oficjalnego wyścigu. Świetnie. Szczęście tylko takie, że George radził sobie o wiele lepiej niż w piątek i aktualnie prowadził. Każdy punk jest cenny w klasyfikacji generalnej, bo Red Bull nadal jest przed nimi, a Ferrari nadrabia straty.

Manon zaparkowała swój bolid w garażu i poszła podziękować reszcie za pracę. Nikt nie cieszył się z tego co się stało i nie ma co się dziwić. Formuła 1 to jednak sport drużynowy i za dobrym wyścigiem stoi mnóstwo czynników.

- Ari...- zaczął Tony, ale kuzynka mu przerwała.

- Zaraz tam będę- wiedziała, że chodzi o wywiady i chociaż nie uśmiechało jej się tam iść, taki był jej obowiązek.

Tony wymienił tylko z Palmer porozumiewawcze spojrzenia i wrócili do oglądania wyścigu. Oczywiście żadne z nich nie cieszło się z sytuacji Ariany, ale nic na to nie mogli.
___________________

Manon odpowiedziała na wszystkie zadane jej pytania, chociaż ani trochę nie miała na nie ochoty. Była zła, ale takie rzeczy niestety się zdarzają i nikt nie jest temu winien. Oglądała później resztę sprintu razem z Toto i mimo wszystko szczęście jakoś im dopisało, bo George zajął pierwsze miejsce. Zaraz za Russelem był Leclerc, a później Verstappen.

- Mamy jeszcze spotkanie zespołu, więc możecie już jechać beze mnie- powiedziała Tonemu i Palmer.

- Okay. Trzymaj się. Do zobaczenia- pożegnali się i opuścili garaż Mercedesa.

Manon tymczasem udała się do sali konferencyjnej, gdzie mieli omówić wszystkie szczegóły dotyczące tego dnia. Kiedy czekali za resztą, pogratulowała Brytyjczykowi wygranej i chwilę spokojnie rozmawiali. Russel był dobrym przyjacielem i cieszyła się, że ma go jako partnera z zespołu.

- To koniec dobrych wieści niestety- oznajmił Toto, po tym jak przeanalizowali wszystkie dane, które udało im się zebrać. Sprint nie jest tak ważny jak wyścig, ale zawsze przynosi dodatkowe informacje, które można później wykorzystać.

- Niestety nie uda nam się naprawić twojego bolidu na czas Manon. Przykro nam.

- To nie wasza wina. Takie rzeczy się niestety zdarzają i ja to rozumiem- odpowiedziała spokojnie. Czuła się bardziej zawiedziona, niżeli zła. Na szczęście po wprowadzeniu kilku zmian w bolidzie Georga, ten świetnie sprawował się na torze i sam może powalczyć o dobre punkty dla siebie i dla drużyny.

- No dobrze, to w takim razie to już wszystko. Wyśpijcie się dobrze i widzimy się jutro.

Po tym każdy już poszedł w swoją stronę. To był ciężki i pracowity dzień.

Manon wróciła do pokoju hotelowego, który dzieliła z Palmer i prawie od razu zasnęła. Ten weekend okazał się o wiele bardziej męczący, niż sobie wyobrażała.
__________________

Ariana jeszcze słodko spała, kiedy Palmer już wyszła z pod prysznica. Nie mogła się jednak dziwić kuzynce, bo ten weekend wyjątkowo ją męczył. Niestety zbliżała się godzina, kiedy będą musiały zjawić się w padoku. Mer dała jednak jeszcze czas kuzynce na wypoczynek i przebrała się, aby pójść im po śniadanie. W drzwiach zatrzymało ją jednak coś dziwnego, a może raczej interesującego.

Hall of Fame/ C.L.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz