ROZDZIAŁ 42

471 40 10
                                    

📍Silverstone, Wielka Brytania

Tony był w szpitalu chwilę po tym jak dowieźli tam Arianę i teraz tylko czekał, aż skończą operację. Hamulce wysiadły. Jebane hamulce. Przez to dziewczyna, która jest dla niego jak siostra mogła zginąć. Albo jeszcze może...

Długie i stresujące godziny spędził na korytarzu przed salą operacyjną. Zdążył powiadomić rodzinę o wszystkim co się stało, choć i tak oglądali sam wypadek w telewizji. Słyszał przez telefon płacz Mer i zrozpaczone głosy reszty rodziny. Sam ledwo trzymał się na nogach.

Siedział wtedy w garażu Mercedesa i oglądał to co się działo na torze. Każdy kto widział Arianę na torze wiedział, że ma w zwyczaju późne hamowanie. To z tego jest też znana, ale tym razem coś było nie tak. Nim ktokolwiek zdążył się zorientować co się dzieje jej bolid wylądował w barierkach. Udeżenie było potężne i wszędzie dokoła zapadła cisza. W tym momencie wydawało się, że cały padok ucichł. Wszyscy czekali, aż rzuci jakąś ciętą ripostę, jak to miała w zwyczaju, ale nie tym razem. Tym razem nie odpowiadała.

W między czasie dowiedział się też, że wyścig wznowiono, ale nikt nie był szczęśliwy z tej decyzji. No może oprócz Hornera, który szczerze nienawidzi dziewczyny.
_________________

Czekał kolejną godzinę i kolejną i kolejną, aż stracił poczucie czasu. W pewnym momencie usłyszał czyjeś pospieszne kroki. Spojrzał w ich kierunku i zauważył Charlesa i Pierra. Obydwoje wyglądali na jawnie przerażonych i szybko do niego podeszli i zaczęli o wszystko wypytywać.

- Powoli, powoli- uspokoił ich Tony- Ja i tak nic nie wiem. Przywieźli ją od razu po wypadku i jeszcze nie skończyli operacji- wyjaśnił bezradnie.

- Choleraa...- Pierre usiadł na krześle obok Tonego i pogrążył się w swoich myślach. Charles natomiast chodził w tą i z powrotem, ledwo panując nad emocjami.

Minęły kolejne godziny i było już grubo po północy, kiedy w końcu ktoś wyszedł z sali operacyjnej.

- Któryś z Panów jest z rodziny?- zapytała lekarka, a wszyscy trzej od razu podnieśli się ze swoich miejsc.

- Ja jestem jej kuzynek. Niech mi Pani powie, że wszystko z nią w porządku.

- Zapraszam Pana ze mną. To poufne dane i nie możemy się nimi dzielić z osobami z poza rodziny- powiedziała, spoglądając na pozostałą dwójkę.

Tony tylko przytaknął i poszedł za kobietą do małego biura.

- Dobrze więc. Operacja na szczęście się powiodła, co nie oznacza, że wszystko jest już dobrze- powiedziała, a Tony ponownie tylko przytaknął pozwalając jej kontynuować- Operacja była skomplikowana i dlatego to tyle trwało, Pani Senna miała uszkodzoną klatkę piersiową i odcinek kręgosłupa- po tych słowach Brazylijczyk wstrzymał oddech- Właśnie w związku z tym pojawiły się komplikacje, bo trzeba było zdecydować czym zająć się najpierw... zoperowaliśmy najpierw kręgosłup i na szczęście okazało się to nie takie groźne, jak przypuszczaliśmy. Później przeszliśmy do klatki piersiowej. Ariana ma połamane żebra, co doprowadziło do krwotoku wewnętrznego. Ostatecznie udało się wszystko opanować- wyjaśniła spokojnie.

- Czyli jest... sprawna i będzie mogła wrócić do ścigania? To... to dla niej całe życie.

- Wcześnie żeby cokolwiek stwierdzać, ale przy dobrej rechabilitacji powinna szybko wrócić do pełnej sprawności.

- Jak szybko?

- Cóż... miesiąc, może dwa. Wszystko zależy od niej- Tonemu ulżyło słysząc te słowa- Później przekaże inne informacje oraz dalszy plan leczenia.

Hall of Fame/ C.L.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz