ROZDZIAŁ 43

423 34 6
                                    

📍Monte Carlo, Monako

Jak tylko wyszła ze szpitala to kupiła bilet lotniczy do Gruzji. Wróciła do mieszkania w Monako, spakowała się w małą walizkę (plecak niestety nie wchodził w grę przez jej plecy) i ruszyła z powrotem na lotnisko.

Przed wylotem napisała jeszcze wiadomość do Tonego. Źle się czuła, że go tak potraktowała.

A: Dzisiaj wyszłam ze szpitala, ale nie wracam do domu. Myślę, że dobrze wiesz gdzie lecę. Zadbam tam o swoje zdrowie i wszystko przemyśle. Nie masz o co się martwić. Do zobaczenia.

Zaraz jednak wystukała kolejną wiadomość.

A: Przepraszam za to jak cię potraktowałam w szpitalu. Naprawdę nie chciałam, żeby to tak wyszło.

Po wysłaniu tych wiadomości Manon odcięła się od wszystkiego i wyłączyła swój telefon. Teraz musi się skupić na sobie.
__________________________
23.07.2025r.

Charles próbował dodzwonić się do Manon każdego dnia, nawet po kilka razy, ale bez skutku. Dziewczyna nie odbierała, ani nie odpisywała na wiadomości. W domu też jej ewidentnie nie było, albo po prostu traktowała go jak powietrze. Mimo tego i tak przynosił jej (zanim będzie musiał jechać na Węgry) pod drzwi bukiet jej ulubionych kwiatów, tak samo jak poprzednim razem, ale zauważył, że jak go zostawił, tak też i teraz leżał pod jej drzwiami...

Nie mógł wytrzymać tego, że nie wie co się z nią dzieje i dlatego teraz stał przed drzwiami mieszkania Tonego, mając nadzieje, że albo jest z nim albo, że ten chociaż wie gdzie ją znaleźć.

- Co tu robisz?- zapytał go zdziwiony Tony, kiedy w końcu otworzył drzwi.

- Też dobrze cię widzieć- powiedział, wpraszając się do środka- Manon jest z tobą?- zapytał zestresowany, rozglądając się.

- Nie. Nie ma jej w Monako- odpowiedział spokojnie, uważnie skanując wymęczoną twarz Monakijczyka.

- Wiesz gdzie jest?

- Nie.

- Jak to nie?!

- Powiedziała mi tylko, że wyjeżdża i musi pobyć sama ze sobą- wzruszył ramionami. Tony zdawał sobie sprawę gdzie wybrała się jego kuzynka, ale zostawił to dla siebie.

Charles po usłyszeniu tych słów usiadł na kanapie i ukrył twarz w dłoniach, zastanawiając się co ma teraz zrobić. Nie mógł jej stracić. Chciał to wszystko naprawić i to jak najszybciej.

- Nic nie zrobisz- odezwał się Tony, jakby czytał mu w myślach- Poczekaj aż wróci do Monako i spróbuj z nią wtedy porozmawiać, ale ostrzegam cię- zmierzył go spojrzeniem- Dobrze przemyśl co chcesz jej powiedzieć, bo kolejnej szansy nie będzie.

- Dzięki Tony- odpowiedział bezradnie i już kierował się do wyjścia.

- Charles!- zawołał za nim, a ten się zatrzymał i spojrzał na niego z pytającym wyrazem twarzy- Nie poddawaj się jeśli o nią chodzi. Ona może i nigdy tego nie przyzna, ale ja widzę, że stałeś się dla niej tak ważny jak Jules, jak nie bardziej...- dodał ciszej.

- Nie mam zamiaru- odpowiedział jedynie i wyszedł. Słowa Tonego trochę podbudowały go na duchu.
________________________________
📍Gruzja

Lot nie był za przyjemny ze względu na jej stan zdrowia, ale jakoś dała radę. Po opuszczeniu samolotu wiosenne powietrze omiotło jej twarz i ciało, a ona aż przymknęła oczy z radości. Zawsze jak tu była czuła, że w końcu może oddychać pełną piersią. To miejsce było po prostu magiczne.

Hall of Fame/ C.L.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz