ROZDZIAŁ 4

841 34 0
                                    


📍 Melbourne, Australia

- Pamiętaj, zostaw mi trochę miejsca w pierwszym zakręcie- powiedział do niej Daniel, podśmiechując się pod nosem.

- Pomarzyć zawsze można Danny- powiedziała wzdychając i klepiąc go po ramieniu i zniknęła już w garażu Mercedesa, do którego ją odprowadzał.

Manon Senna wygrywa swój drugi wyścig, będący zarówno drugim wyścigiem całego sezonu! Niesamowite widowisko! Drodzy państwo, jak ta dziewczyna jeździ!" zachwycali się komentatorzy.

- Manon udało ci się ponownie! Gratulacje!!- powiedział Bono jej inżynier wyścigowy.

- Ha ha tak jest! Dziękuję!- powiedziała zadowolona. Udało się jej ponownie wygrać, a razem za nią na podium stanie duet Red Bulla. "Świetny dzień" pomyślała dziewczyna.

- Ariana Manon Senna! Gratuluje dzisiejszej wygranej! Niesamowicie się ciebie ogląda na torze- zaczął Felipe Massa, który dzisiaj przeprowadzał krótkie wywiady ze zwycięską trójką.

- Dziękuję- powiedziała spokojnie, lekko się uśmiechając.

- Wspaniale jest również zobaczyć dobrze wszystkim znane nazwisko z powrotem na torze. Ojciec na pewno jest z ciebie bardzo dumny.

- Ha, powiem tylko tyle, że po prostu bardzo się staram dawać z siebie wszystko w każdym wyścigu i kontynuować to co on sam zaczął.

- A jak się czujesz w świecie Formuły 1?

- Dobrze i sądzę, że z każdym kolejnym wyścigiem będzie coraz lepiej.

- Świetnie to słyszeć. Jeszcze raz gratulacje i powodzenia w kolejnych wyścigach.

- Dziękuję.

Po tym krótkim i przyjemnym wywiadzie dziewczyna udała się do cool down room, żeby trochę odpocząć. Wszyscy w świecie Formuły 1 znali jej ojca i nie dziwiła się, że prawie za każdym razem go przywoływali, kiedy udzielała wywiadów. Nie miała im tego także za złe, bo sądziła, że warto mówić o tak wybitnych kierowcach, nawet jeśli ich już tu z nami nie ma.

- Gratulacje młoda!- powiedział do niej Daniel, który akurat wchodził do pokoju z szerokim uśmiechem.

- Dzięki Danny, ty też całkiem całkiem sobie poradziłeś- zaśmiała się i przytuliła przyjaciela.

Zdążyli chwile porozmawiać, zanim również Max zjawił się w pokoju. Pogratulowali sobie i razem oglądali niektóre fragmenty wyścigu wyświetlane na ekranie, po czym wspólnie weszli na podium. Manon mimo wszystko nie była w nastroju na świętowanie, a jej nadgarstek niemiłosiernie ją bolał, czego się nie spodziewała. Druga ręka miała się na szczęście lepiej i jedynie trochę ją piekła, co jednak tak jej nie przeszkadzało.

Dziewczyna zgarnęła wszystkie swoje rzeczy i udała się w samotną wędrówkę do garażu. Jej myśli dryfowały gdzieś bardzo daleko stąd, aż nagle coś, a raczej ktoś sprowadził ją na ziemię.

Pierre widząc Manon idącą samą przez padok, od razu wpadł na może i głupi, ale w jego odczuciu znakomity pomysł. Szybkim krokiem podbiegł do dziewczyny i chwytając ją w talii, uniósł do góry, co wywołało jej krzyk zaskoczenia.

- Natychmiast mnie puszczaj Gasly!- powiedziała podniesionym głosem, ale można było zobaczyć, że lekko się uśmiecha. Pierre też nie mógł powstrzymać swojego śmiech, który spowodowała reakcja dziewczyny. "No przynajmniej tym razem mi nie walnęła" zaśmiał się w głowie.

Hall of Fame/ C.L.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz