ROZDZIAŁ 3

880 39 2
                                    

📍Melbourne, Australia

- Tak Daniel już wylądowałam i nikt mnie nie porwał- zaśmiała się, rozmawiając przez telefon z przyjacielem- Poza tym Tony jest ze mną- dodała.

- Dobra, dobra tylko sprawdzałem. Czekam przed wejściem- powiedział Australijczyk i się rozłączył.

Manon z Tonym właśnie odbierali swoje bagaże i w tłoku miliona ludzi proszących dziewczynę o zdjęcie, autografy i zadających milion pytań, zmierzali do wyjścia z lotniska. Dziewczyna przystanęła na chwilę, żeby podpisać parę czapek i cyknąć kilka zdjęć, ale nie odpowiadała na żadne zadawane jej pytania. Była bowiem zmęczona lotem z Monako aż do Australii i jedyne o czym marzyła to, żeby się w końcu położyć.

- Ariii!!!- usłyszała dobrze znany jej głos, krzyczący jej imię. Dziewczyna od razu skierowała się w stronę Australijczyka, a ten mocno ją przytulił- Ahh jak dobrze cię znowu widzieć!- powiedział podekscytowany.

- Ciebie też świetnie widzieć Danny- przywitała się Brazylijka- ale teraz jedyne o czym marzę to łóżko i sen, także zbierać się- zaśmiała się, kiedy chłopacy pakowali walizki do auta.

- Dobra umowa stoi. Teraz sobie pośpisz, ale później wychodzimy- powiedział siadając na miejsce kierowcy. Bardzo dawno nie widział się z Ari i niesamowicie się cieszy, że w tym sezonie dziewczyna w końcu będzie jeździć w F1, bo to oznacza więcej wspólnie spędzonego czasu.

- Tak jest kapitanie!- zaśmiała się dziewczyna i ruszyli w drogę do domu Daniela. Manon dała mu się bowiem namówić na to, żeby razem z Tonym zostali u niego podczas pobytu w Australii.

- Ten pokój co zawsze- rzucił do dziewczyny Daniel, a ta od razu pokierowała się do dobrze znanego jej pomieszczenia i padła na łóżko. Zawsze bowiem, kiedy zostawała u Daniela spała w tym samym pokoju.

Daniel i Tony zaśmiali się na widok wykończonej Manon i usiedli razem na tarasie, częstując się piwem.

- Co ona taka wykończona?- zapytał w końcu Australijczyk.

-Hmmm, trenuje jeszcze ciężej niż zazwyczaj- wzruszył ramionami i pociągnął łyk z butelki.

- Tak ją wykańczasz- zaśmiał się Ricciardo.

- Sama się wykańcza- westchnął- Robi o wiele więcej niż potrzebuje i więcej niż ja jej karze, no i przez to jest później taka zmęczona- wyjaśnił.

- Po co?

- Chce być najlepsza, jak ojciec- odpowiedział krótko Tony- Wiesz dobrze jaka teraz jest i ja już jej nie potrafię przemówić do rozumy- ponownie westchnął, biorąc łyk piwa- Mam nadzieje, że zaprzyjaźni się z innymi kierowcami i może oni jej pomogą. Wydają się mili, no może poza jednym- wzruszył ramionami i pokręcił głową na wspomnienie ostatniego weekendu.

- Kogo masz na myśli?- zainteresował się Daniel. Nie mógł się bowiem zjawić na tamtej imprezie i nie widział się wtedy z Ari.

- Leclerc- powiedział z wyczuwalną pogardą- Typ się na nią uwziął, bo wygrała- wyjaśnił, widząc zdziwioną minę przyjaciela.

- Charles jest dla kogoś wredny?! Aż dziwne- skomentował Danny. Znał bowiem Monakijczyka od dawna i praktycznie nigdy nie widział u niego takiego zachowania.

- Nie wiem, ale nawzajem się nienawidzą- dodał wzruszając ramionami i przeszli z Danielem do innych tematów. Nie chcieli wnikać w życie prywatne Ariany, ale po prostu się o nią troszczyli, jak zawsze z resztą.

____________

- Dzień dobryyy!!- powiedział radośnie Manon, po tym jak zrobiła sobie trzy godzinną drzemkę i w końcu po szybkim prysznicu zeszła na dół.

Hall of Fame/ C.L.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz