ROZDZIAŁ 13

692 32 2
                                    

📍Paryż, Francja

Manon obudziła się jak zwykle wcześnie rano. Oczywiście, pomimo zmęczenia koszmary obudziły ją kilka razy i tej nocy, przez co nie dostarczyła swojemu organizmowi dostatecznej dawki snu. Musiała się jednak bez tego obyć, bo nie miała już sił próbować kolejny raz usnąć.

Rozsunęła ciemne zasłony, które zaraz ukazały widok na piękną panoramę Paryża. Wczoraj nie miała okazji przyjrzeć się ani mieszkaniu, ani okolicy, w której mieszka jej przyjaciel. Uchyliła jedno z okien i od razu poczuła chłodne poranne powietrze, które delikatnie omiotło jej twarz. Stwierdziła, że w tym czasie skorzysta jeszcze z możliwości szybkiego prysznica i trochę się ogarnie.

Kiedy po jakieś trzydziestu minutach wróciła do pokoju było już jasno, więc wygrzebała z walizki świeże ubrania, w które od razu się przebrała i książkę, którą ze sobą zabrała. Usiadła wygodnie na łóżku, założyła swoje okulary i pogrążyła się w ciekawej lekturze.

Czas na czytaniu bardzo szybko jej mijał i nim się zorientowała minęły jakieś dwie godziny. Postanowiła więc skończyć na dzisiaj i odłożyła książkę na stolik nocny. Dopiero teraz w sumie mogła rozejrzeć się po pokoju, który przydzielił jej Pierre.
Pomieszczenie było urządzone w nowoczesnym stylu i nie miało żadnych dekoracji. W łazience zastała to samo, przez co domyślała, się że Francuz nie spędza tu zbyt dużo czasu. Postanowiła w końcu rozejrzeć się także po pozostałej części apartamentu. Było już wystarczająco późno, więc zakładała, że Gasly powinien już nie spać. Wiedziała jednak, że ten nie jest ani trochę rannym ptaszkiem w przeciwieństwie do niej. Mimo wszystko po cichu wyszła ze swojego pokoju i zmierzała korytarzem do przestronnego salonu połączonego z bardzo nowoczesną kuchnią.

Wszystko było zachowane raczej w bieli, czerni i szarości. Co ją zdziwiło to, to że nigdzie nie widziała żadnych osobistych rzeczy. Półki stały puste, na ścianach też nie wisiały żadne obrazy czy inne dekoracje. Wydało jej się to trochę dziwne, ponieważ w porównaniu do jej mieszkania to, to mogłoby się wydawać wręcz opuszczone. W kuchni nie było żadnych sprzętów. Nawet ekspresu do kawy! "Przecież Pierre uwielbia kawę" pomyślała. To chyba nie możliwe, że wytrzymałby bez niej długo, z resztą tak jak i ona. Trzy dziennie dla Manon to było absolutne minimum.

Usiadła na dużej szarej kanapie i szczerze nie miała pojęcia co ze sobą zrobić. Pierre albo jeszcze spał, albo nie spieszyło mu się, żeby opuścić swoje łóżko. Ostatecznie stwierdziła, że obejrzy coś na Netflix. Padło więc na kolejny sezon "Peaky Blinders".

- Widzę, że się rozgościłaś- powiedział z uśmieszkiem, kiedy zastał Manon w salonie, wpatrującą się w ekran telewizora. Wczoraj byli tak zmęczeni wszystkim, że jak tylko dotarli do mieszkania, to położyli się spać. Nie zdążył więc oprowadzić jej, ale jak widać poradziła sobie sama.

- Oczywiście, skoro komuś nie chciało się ruszyć wcześniej dupy z łóżka- odpowiedziała, nie odrywając wzroku od serialu, ale Pierre mógł zobaczyć jej charakterystyczny uśmieszek.

- Co oglądasz w takim razie?- zapytał, siadając obok niej.

- Peaky Blinders, drugi sezon.

- Ooo, też to chciałem obejrzeć. Słyszałem, że warto.

- Nie mówisz poważnie?- zapytała ze zdziwieniem, odwracając się w jego stronę- Nigdy tego nie oglądałeś!?

- Nie złożyło się- wzruszył ramionami.

- Oj no to trzeba to szybko naprawić. Masz szczęście, że masz mnie- powiedziała i już przełączała na pierwszy odcinek pierwszego sezonu- Wydaje mi się, że ci się spodoba.

Hall of Fame/ C.L.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz