ROZDZIAŁ 22

633 38 4
                                    

📍 09.05.2025r. Brackley, Anglia

Manon każdą wolną chwilę spędzała przed symulatorem, przygotowując się do kolejnego wyścigu. Trzeba było nadrobić stracone punkty w Baku. Teraz dzięki pakietowi poprawek mogła razem z Georgem walczyć w każdym wyścigu o podium. Wiedziała, że mają wygrywający bolid i do sukcesu potrzeba tylko ciężkiej pracy i skupienia. Tym się właśnie teraz zajmowała.

Anglia ma to do siebie, że z dobrą pogodą tam ciężko. Przez ostatnie dni cały czas lało, więc od rana do wieczora pracowała. Musiała się dobrze przygotować, bo tor w Miami bywał zdradliwy. Przez nadmiar pracy, jaki sobie zadawała, znowu zaniedbała swoją dietę i już bała się co powie Tony, kiedy wróci do Monako. Wiedziała, że nie jada tyle ile powinna, ale jakoś nie mogła się do tego zmusić, aby wszystko wyrównać. Żyła kawą i treningami. Praca, trening, praca, trening- powtórz. Zdawała sobie sprawę, że jest to nie zdrowe, ale musiała być maksymalnie przygotowana. W tamtym momencie nie potrafiła inaczej żyć.

Było już prawie po północy, kiedy opuszczała miejską siłownię. Była wykończona. Wszystko zaczęło wirować jej przed oczami. Przechodziła właśnie przez obrotowe drzwi prowadzące do recepcji, kiedy wszystko stało się czarne i zemdlała, uderzając o twarde marmurowe płytki. Szczęście takie, że na siłowni krzątało się jeszcze trochę osób i ktoś zauważył całe zajście i przyszedł jej z pomocą.

______________________

Obudziło ją jakieś piszczenie. Powoli otwarła ociężałe oczy. Chwilę zajęło, aż obraz się jej wyostrzył i zrozumiała gdzie się znajduje. Była w szpitalu i to pikanie aparatury ją obudziło. Próbowała usiąść, ale szybko porzuciła ten pomysł, kiedy nagle ból w jej głowie eksplodował. Wtedy dopiero też zauważyła, że ktoś śpi na krześle w rogu pokoju. Musiała się chwile przyglądnąć, aby rozpoznać w tej osobie jej przyjaciela. Nie chciała go budzić, chociaż miała kilka ważnych pytań do zadania. Była tak zmęczona, że nawet nie zauważyła kiedy z powrotem zasnęła.
________________

Kiedy wrócił do pokoju z kawą, Manon już nie spała.

- Manon?! Dzięki bogom. W końcu się obudziłaś!

- Tak też świetnie cię widzieć Lan- uśmiechnęła się słabo- Ile spałam?

- Cały dzień- odpowiedział spokojnie, siadając obok niej na krześle.

- Jak to cały dzień?!!- praktycznie wykrzyczała ze zdziwienia.

- Dostałaś leki nasenne i spałaś jak dziecko- wyjaśnił- Powinnaś być wdzięczna, a przynajmniej twój organizm, bo katowałaś go przez ostatnie dni.

- Co masz na myśli?

- Ty już dobrze wiesz co Manon- zdziwił ją poważny głos Brytyjczyka. W tamtym momencie też do pokoju wszedł lekarz.

- Świetnie widzieć Panią wyspaną- przywitał się doktor, na co Manon tylko kiwnęła głową- Proszę mi powiedzieć od ilu dni nic pani nie jadła i nie spała- powiedział prosto z mostu. W tedy też poczuła na sobie z powrotem zainteresowane odpowiedzią spojrzenie Norrisa. Wahała się, ale lekarz nie dawał za wygraną.

- Od czterech dni- wybełkotała pod nosem, na co Lando pokręcił głową z dezaprobatą.

- Jest Pani sportowcem, więc powinna wiedzieć, że takie postępowanie do niczego dobrego nie prowadzi- pouczył ją lekarz- Czy jest jakiś konkretny powód, który stoi za tym wszystkim?

- Nie- odpowiedziała szybko. Zbyt szybko. Przeklęła się w myślach.

- No dobrze- zaczął powoli- W takim razie porozmawiajmy w cztery oczy- dokończył, co dało do zrozumienie Lando, aby ten opuścił pokój.

Hall of Fame/ C.L.Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz