ROZDZIAŁ PIĄTY

58 3 2
                                    

Siedem lat wcześniej

Łzy i kwaśne powietrze

🔥🌊🔥

Siedziałam w kącie szkolnej szatni. Wokół wyczuwalny był odór stęchlizny. Stare mury piwnicy, zdarta farba na ścianach i dobrze mi znana sytuacja.

Płakanie podczas przerw i po lekcjach to moje najczęstsze zajęcie.

Stopy przyciągnęłam do pośladków i oparłam czoło na kolanie. Moje łzy pozostawiały słone, mokre plany na przetartych jeansach.

— Ojejku! Księżniczka znów ryczy! — roześmiał się Enzo tuż nad moim uchem.

Nie podniosłam głowy. Nie chciałam na niego patrzeć. Nie po tym, kiedy ukradł mi kluczyk do szafki i wyjął z niego pamiętnik. Wyrwawszy kilka stron, wywiesił je na ścianach. Po raz kolejny ośmieszył mnie przed całą szkołą.

„Drogi Pamiętniczku,

Louis znów się do mnie nie odezwał przez cały tydzień. To pewnie przez to, że jestem brzydka i nudna, tak jak mówił Enzo. Chciałam mu zaimponować i ubrałam ostatnio czarne spodnie, które dostałam od mamy. Nosiła je, gdy była w moim wieku. Może i mają dwadzieścia kilka lat, ale są naprawdę ładne.

Mama mówiła, że teraz już takich nie ma, więc są wyjątkowe.

Tak bardzo chciałabym pójść z nim do kina."

Słysząc te słowa, wyrecytowane pogardliwym tonem przez Enzo, miałam ochotę zapaść się pod ziemię. To tylko jeden z kilku wpisów. Inne dotyczyły mojej ekscytacji, ponieważ tata obiecał, że da mi swój stary telefon czy też rozpaczy po kolejnych gierkach Cossa.

— Może powinnaś chodzić po szkole z puszką? „Zbieram na operację twarzy i porządny telefon". — Zgniótł kartkę i cisnął nią we mnie. Wybuchł śmiechem godnym opętanego. — Biednym i brzydkim się pomaga.

Miałam dość. Zacisnęłam pięści aż zbielały mi knykcie. Znalazłam w sobie siłę, by mu odpyskować, do czego rzadko byłam zdolna.

— Może powinieneś udać się do egzorcysty? Opętanym się pomaga — syknęłam, patrząc mu prosto w twarz.

Na jego obliczu zatańczył gniew. Nie zarejestrowałam, kiedy uklęknął tuż przede mną. Spoliczkował mnie tak mocno, że życie przemknęło mi przed oczami. Stęknęłam z bólu.

— Uważaj no! — Uderzył mnie ponownie. — Następnym razem wybiję ci zęby, ty mały śmieciu.

Po chwili już go nie było.

Gdybym nie siedziała w ciemnym zaułku, gdzie nie docierały kamery, miałabym dowód, że podniósł na mnie rękę. Istniałaby szansa, że dyrekcja wreszcie przestałaby go faworyzować. Może i jego obrzydliwie bogaty ojciec sponsorował większość szkolnych uroczystości, a o całej familii Cossów krążyły legendy, ale Enzo nie mógł być przez to traktowany jak młody bóg.

Dotknęłam policzka. Był gorący i paskudnie mnie palił. Nie potrzebowałam lustra, by wiedzieć, że pół mojej twarzy zmieniło kolor na ciemną czerwień. Cóż, musiałam poczekać, by zaczerwienienie zniknęło, pozostało mi więc czekać na kolejny autobus. Powiem rodzicom, że chciałam odrobić zadanie domowe jeszcze w szkole. Najwyżej utopię się we własnych łzach i uduszę kwaśnym powietrzem.

To i tak nie miało znaczenia.

🔥🌊🔥

MORZE POPIOŁÓWOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz