Kochanie...
🔥🌊🔥
Wróciłam do domu tylko po to, by udać przed rodzicami, że położyłam się spać. W domu i tak panowała napięta atmosfera, więc nie zdziwiłabym się, gdyby nie zarejestrowali mojego przybycia. Przywitali mnie jedynie krótkim, pozbawionym emocji powitaniem i wrócili do kłótni, którą śledziłam spod drzwi ich sypialni.
— Nie będziesz jeździła do pracy stu kilometrów każdego pierdolonego dnia!
Przekleństwo z ust ojca było tak nieprawdopodobne, że musiałam zastanowić się, czy aby na pewno je usłyszałam.
— To co?! Mam siedzieć na dupie i biernie patrzeć jak mój syn umiera?!
Wciągnęłam powietrze. Kłótnie pomiędzy nimi do niedawna były rzadkością, co ostatnio uległo zmianie.
— Nie umiesz znaleźć roboty w Gared?! To nie jest zabita deskami dziura!
— Gadałam z kierownikiem każdego sklepu! Nigdzie nie ma miejsca! — Głos mamy falował, co świadczyło o tym, że była na granicy płaczu.
— To zatrudnij się jako sprzątaczka! Na pewno ich gdzieś potrzebują!
Oparłam czoło o ścianę. Moje serce biło głośno i szybko, a w oczach stanęły mi łzy.
— Jasne, bo sprzątając, zarobię taką kasę, że starczy nam jeszcze na jacht!
— Pracując w Cargass, więcej wydasz na paliwo, niż tak naprawdę zarobisz! — Tata krzyknął tak wysokim tonem, że prawie zatrzęsły się mury.
— I tak wyjdzie więcej, niż szorując kible!
— Aha! Już rozumiem! Ty po prostu nie chcesz takiej pracy! Paniusia się znalazła! — warknął, a mnie włos zjeżył się na karku.
Miałam ochotę wkroczyć i zmusić ich do zaprzestania tych bezsensownych odzywek.
— Co ty pieprzysz, Mark?! Wiesz, że nie o to chodzi! Myślę o zarobkach, które dadzą nam realne perspektywy leczenia.
Trzask, który dobiegł do moich uszu, sprawił, że byłam naprawdę bliska od wtargnięcia do sypialni. Było to jednak tylko skrzypienie łóżka. Któreś z nich musiało gwałtowniej na nim usiąść.
— Jeżdżenie tylu kilometrów do pracy nie ma najmniejszego sensu!
— Właśnie, że ma! Na czysto wyjdzie mi pięć tysięcy euro. To nie pierwszy lepszy spożywczak czy obuwniczy, a samo GoldenMind!
Cóż za ironia, że mama mogła podjąć pracę w firmie będącej konkurencją dla jednego z biznesów Cossów.
Panująca za ścianą cisza była zbyt podejrzana, co nie tylko ją zauważyłam.
— Język ci ucięli, że tak milczysz?
— A może ty tam kogoś masz? — odparł cicho tata.
— Co?!
Musiałam się poważnie zastanowić, czy powiedziałam to ja, czy jednak mama.
— Jakoś trudno mi uwierzyć, że akurat oni cię przyjmą.
— Wątpisz w moje kompetencje?! — wypaliła z wyrzutem.
Uwierzyłabym we wszystko, ale nie w to, że ojciec posądzał swoją żonę o zdradę. Mówili sobie o każdym najmniejszym szczególe swojego życia.
— Nie znalazłaś pracy w pobliżu, a akurat tam mają miejsce?
— Bo okazało się, że jedna z ekspedientek jest w czwartym miesiącu zagrożonej ciąży, idioto! Potrzebują kogoś na cito! Nie mam co robić, będę cię zdradzać?! Co jeszcze wymyślisz?
CZYTASZ
MORZE POPIOŁÓW
Teen FictionGdy poświęcenie dla bliskiej osoby staje się przekleństwem... Victoria Bruthburry pochodzi z mało zamożnej rodziny, w której na pierwszym miejscu zawsze stawia się miłość i wzajemne wsparcie. Dzięki stypendium naukowemu dziewczyna może uczęszczać do...