T a k i e uczucie
🔥🌊🔥
Cossowie posiadali rezydencję w stolicy, a konkretniej na jej obrzeżach. W otoczeniu prywatnego parku pięła się ogromna willa z, jak zdradził Coss, wewnętrznymi i zewnętrznymi jacuzzi oraz basenami. Gdy wjechaliśmy na podjazd przed budynkiem, w oczy rzuciły mi się kute kinkiety i balkony otoczone balustradami. Nad rzeźbionymi drzwiami wejściowymi wykonanymi z ciemnego drewna wisiało coś na kształt herbu — głowa lwa. W kilku miejscach umieszczono cegłę ozdobną, która przepięknie komponowała się z beżowymi ścianami.
— Po co wam taki kolosalny dom w Cargass? — zapytałam drżącym głosem, gdy Enzo otworzył mi drzwi samochodu.
— Ojciec często przyjeżdża tu w interesach, więc ma gdzie przenocować.
Spojrzałam na niego, jakbym widziała go po raz pierwszy.
— Przenocować? Tutaj można by urządzić domówkę dla pięciuset osób!
Uniósł kącik ust. Podał mi dłoń, którą bez wahania przyjęłam.
— Nie radziłbym. Wszędzie jest pełno kamer, to byłaby stypa, a nie impreza.
— Myślę, że ktoś, kto rozprowadza narkotyki, widział już tak wiele, że domówka mu nie straszna — prychnęłam.
— Co racja, to racja. — Wyjął z bagażnika torby z zakupami.
Okazało się, że rezydencja była pilnowana przez ochronę. Kiedy tylko podeszliśmy do drzwi, znikąd wyłonił się mężczyzna w czarnym garniturze.
— Panie Lorenzo, czy wprowadzić pański samochód do garażu? — Jego głos był delikatnie ochrypły.
Zaraz, Lorenzo?
Enzo podał mu kluczyki. Ochroniarz wykorzystał ten moment i ściszonym tonem zapytał:
— Czy pański ojciec wie o pańskiej towarzyszce?
Przełknęłam ciężko ślinę. Nie spodobało mi się to pytanie i zaczęłam żałować, że je usłyszałam.
— Wszystko jest w porządku, Thomasie. — Ostrzej zaakcentował imię.
— Przepraszam, ale musiałem o to zapytać.
— Wiem, dlatego odpowiedziałem. — Wyraz twarzy chłopaka był zimny. — Nie strzępiłbym języka bez powodu.
Zauważyłam już, że potrafił doskonale zmieniać swoją postawę. W momencie jego głos stawał się niższy, a oblicze pokrywała maska obojętności. Tak samo wydarzyło się chociażby w stołówce podczas sprzeczki z Eleną.
— Życzę miłego pobytu.
Wnętrze było nowoczesne. Dostrzegłam to już w przedpokoju, którego ściany pokrywała kawowa farba, a rozsuwana szafa składała się z samych luster. Na podłodze lśniły wypolerowane jasne płytki.
— Thomas zbyt bardzo się wczuł. Ostatnio zaliczył awans — wyjaśnił zdegustowany Enzo.
— Lorenzo? Zawsze przedstawiałeś się jako Enzo.
— To imię zarezerwowane jedynie dla Towarzystwa. W urzędzie występuję pod skróconą formą.
Zainteresowało mnie to. Po co niepotrzebnie utrudniać sobie życie?
— Dlaczego? — dociekałam.
— Takie mamy zasady. — Wzruszył ramionami. — Ojciec w Towarzystwie też nie jest Davidem, a Davianem.
Zaprowadził mnie do jednego z pokojów na pierwszym piętrze. Przy ścianie stała rustykalna toaletka, wyróżniająca się na tle wystroju pomieszczenia.
CZYTASZ
MORZE POPIOŁÓW
Teen FictionGdy poświęcenie dla bliskiej osoby staje się przekleństwem... Victoria Bruthburry pochodzi z mało zamożnej rodziny, w której na pierwszym miejscu zawsze stawia się miłość i wzajemne wsparcie. Dzięki stypendium naukowemu dziewczyna może uczęszczać do...