22.

208 15 7
                                    

Minął tydzień od ostatnich wydarzeń, a razem z Inui'm zgromadziliśmy dosyć sporo ludzi na odbicie Koko. Bez wiedzy Taiju oczywiście pożyczyliśmy sobie paru członków... no może trochę więcej niż parę, ale jak się dowie to chuj. Mało mnie to w sumie interesuje.

- To już jutro, stresujesz się? - popatrzyłam się na blondyna, który patrzył się w nocne niebo

Czy się stresuje? Owszem.. okropnie się boje, że jednak nam się nie uda, że Koko może już.. kurwa, nie mogę dopuścić do siebie tej okropnej myśli! Nic mu nie jest, jest cały i zdrowy.

- Bardzo - odpowiedziałam zgodnie z prawdą, nie ma co zgrywać twardzielki. Nigdy nią nie byłam, a chłopak doskonale o tym wie

- Jestem pewny, że nic mu nie jest.. ktoś taki jak on nie dałby się tak łatwo zabić - ale porwać to już tak? Nigdy bym nie sądziła, że ta dwójka może być aż taka głupia.. żeby zadrzeć z tym gangiem?

Idioci.

- Ugh.. - złapałam się za brzuch, od tygodnia czuje się jakoś dziwnie. Bierze mnie na wymioty i nawet nie wiem dlaczego

- Mówiłem, że powinnaś iść z tym do lekarza - delikatnie zmarszczyłam brwi, nie cierpię gdy Inui ma racje - Powinnaś się zbadać

- Wiem, ale teraz nie myśle o swoim zdrowiu, tylko o moim bracie. O jego odbiciu, stresuje się jak nie wiem - zostałam złapana za ramiona i odwrócona w stronę blondyna, który patrzył się na mnie poważnym wzrokiem

- Rozumiem, że się o niego martwisz, ale do chuja! Nie możesz ignorować takich rzeczy.. a co jak ci się coś stało? - podniosłam jedną brew do góry, niby co miałoby mi się stać. Nagle chłopak rozszerzył oczy i delikatnie się odsunął, a usta zasłonił swoją dłonią - A co jeśli..

- Co jeśli co? - położyłam ręce na biodrach i skupiłam na nim swoją całą uwagę, co go mogło aż tak przerazić?

- A co jeśli jesteś w ciąży? - chwila ciszy, analizowałam jego wypowiedź, po czym zaczęłam się głośno śmiać, a on nie rozumiał co mi odbiło

- W ciąży? - śmiałam się jak głupia - Weź mnie nie rozmieszaj! Z kim niby miałabym być w ciąży? - uśmiechnęłam się szeroko, ale gdy zobaczyłam jego poważny wyraz twarzy coś do mnie dotarło

Nie, to nie jest możliwe..

- No chyba nie myślisz, że... - zatrzymałam się na chwilę, nadal nie mogłam dopuścić do siebie tej myśli - Że ojcem dziecka może być Taiju, prawda?

Inui nie odzywał się przez większość czasu, wiedziałam że właśnie to miał na myśli. Oparłam się o barierkę i popatrzyłam się w rozgwieżdżone niebo. Chce teraz zapaść się pod ziemie, ja nie mogę być w ciąży.. to musi być jakiś głupi żart.

- Chodź - rozszerzyłam oczy i popatrzyłam się na blondyna, nie wiedziałam o co mu chodziło.. i to tak nagle

- Gdzie? - odsunęłam się od barierki i poczłapałam za chłopakiem

- Jak to gdzie? Po test ciążowy - poczułam skręty w żołądku, nie wiem czym się niby stresowałam.. kurwa w ciąży być nie mogę, to pewne

- Dobra, ale zobaczysz że się mylisz - poszłam założyć buty, ale w głowie miałam cały czas tą myśl..

Nie chce aby to było prawdą.

***

- Popatrzą się na mnie, jak na idiotkę - zmarszczyłam brwi i weszłam razem z Inui'm do apteki

- Niby dlaczego? - on śmie zadawać tak głupie pytania?

- Mam szesnaście lat do chuja - syknęłam, a chłopak zachichotał - Mnie to wcale nie bawi

Pozwól mi wrócić || Tokyo RevengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz