- Ale wy tak na poważnie? - skrzyżowałam ręce pod biustem i obserwowałam Takemichi'ego oraz Chifuyu
- Kobieto, pierwszy raz Takemichi'ego! - Chifuyu się szeroko uśmiechnął - Muszę to upamiętnić
- Ale skoro to jego pierwszy raz to może lepiej tego trochę miej - patrzyłam jak blondyn leje wódkę do kieliszka - Bo skończy się to klęska
- Uważasz, że mam słabą głowę? - Takemichi podniósł jedną brew do góry, a ja westchnęłam
- Tak - odpowiedziałam krótko
- Założe się, że sama masz słabą głowę do picia - uśmiechnął się cwanie
- Mam mocną głowę - przewróciłam oczami, a chłopcy się zaczęli śmiać - No co?
Oczywiście kłamałam, przecież nigdy nie piłam alkoholu.
- Nie uwierzę dopóki nie zobaczę - powiedział Takemichi, a ja zaprzeczyłam ruchem głowy - No chyba nie stchórzysz
- Nie mam zamiaru pić w biały dzień, po drugie przed weekendem - westchnęłam ciężko i popatrzyłam się na tych dwóch idiotów, którzy patrzyli się na mnie błagalnym spojrzeniem - Nie ma takiej mowy
- No Maiii, zobaczymy kto ma mocniejsza głowę - rzekł Chifuyu, zmarszczyłam brwi i stałam wpatrzona w chłopaka
- Nie, powiedziałam coś - prychnęłam
***
- Co im się stało? - popatrzyłam się na Baji'ego, który właśnie do nas podszedł
- Oooo! Cześć gburku! - uśmiechnęłam się do czarnowłosego
- Gburku? - chłopak zmarszczył brwi i się na mnie popatrzył
- Gburek muchomorek! - wskazałam na niego palcem i nadal się uśmiechałam jak głupia
- Chifuyu, co tu się odpierdala? - chłopak skrzyżował ręce i popatrzył się na blondyna
- Mai i Chifuyu trochę za dużo wypili - blondyn się lekko uśmiechnął
- Kto im pozwolił pić? - prychnęłam i położyłam sie na ławce
- Nie są już mali - Chifuyu westchnął - Ale ja miałem zabawę! Chcesz zobaczyć filmik?
- Chifuyi! Spróbuj kulwa to pokazać! - popatrzyłam się na Takemichi'ego, który ledwie co trzymał się na nogach
- Chodź Baji - Chifuyu zignorował blondyna i podszedł do Baji'ego - Mówię ci, można się pośmiać
- Przecież ta gówniara miała pierwszą styczność z alkoholem - zmarszczyłam brwi i popatrzyłam się na czarnowłosego
- Kogo nazywasz gówniarą? - chłopak się uśmiechnął i nawet się na mnie nie popatrzył
- Ciebie - Aha? Mam do chuja szesnaście lat.. już gówniarą nie jestem
- Coś mi niedobrze... - usiadłam i popatrzyłam się na Takemichi'ego, który trzymał się za brzuch
- Biedny Takemi... - Chifuyu nie dokończył bo Takemichi zwymiotował na jego buty - Kurwa!
- Mówiłem, że mi nie dobrze - Takemichi skrzyżował ręce na klatce piersiowej, po czym poleciał na blondyna
- Ej! - Chifuyu go złapał i wszyscy popatrzyliśmy się na śpiącego blondyna - Jezu.. urwanie łba z nim, Baji pilnuj Mai
- Czekaj, że co? - Baji popatrzył się na niego jak na skończonego debila
- Pilnuj jej bo sobie jeszcze coś zrobi! - Chifuyu zaczął iść gdzieś razem z Takemichi'm, a ja zmarszczyłam brwi
- Nic bym sibie nie zrobiła! - krzyknęłam za nim, a ten machnął ręka
- Kurwa! Mogła przecież tyle nie pic! Nie mam zamiaru być jej niania! - Baji również krzyknął za blondynem, ale jego już nie było - Japierdole...
- Bajuś.. - chłopak popatrzył sie na mnie krzywo - Chce mi się pić
- To się napij, w czym masz problem? - wstałam i się zachwiałam, ale równowagi nie straciłam na szczęście
- Nie mam nic - zmarszczyłam brwi - Załatw mi jakąś wodę
- Zamknij się lepiej i wróć do domu - podniosłam jedną brew do góry, a on odwrócił wzrok
- Nie! Idziemy! - złapałam go za rękę i próbowałam pociągnąć za sobą
- Gdzie ty mnie do cholery ciągniesz? - nawet nie ruszył się z miejsca, a ja nadal próbowałam go za sobą pociągnąć
- No chooodz! - popatrzyłam się na niego błagalnym wzrokiem - Nie bądź wredny
Baji stał tak przez chwile i się na mnie patrzył, nie odzywał się tylko o czymś myślał. Stwierdziłam że nie będę się odzywać, bo jeszcze przerwę mu tok myślenia.
- Gdzie ty chcesz niby iść? Jak mi powiesz to pójdę - westchnęłam ciężko
- Do KFC, chce shake'a - Baji westchnął i kucnął - A ty co wyrabiasz?
- Wskakuj, chwiejesz się na nogach. Z tobą będziemy tam szli godzinę, a nawet więcej - uśmiechnęłam się szeroko i wskoczyłam mu na barana
- No to wio! - kopnęłam go w biodro, a ten aż syknął
- Nie jestem koniem do chuja! - powiedział zdenerwowany, a ja się zaśmiałam - A jak na mnie zwymiotujesz to dostaniesz
- Jesteś damskim bokserem? Co za chujek.. - zaczęłam się bawić jego włosami
- Dostaniesz klapsa w dupę - rozszerzyłam oczy i zapewne się zarumieniłam
- Zboczeniec! - przywaliłam mu z całej siły w głowę
Co on sobie do chuja wyobrażał!?
***
- Mówiłeś coś? - przygniotłam nogą jakiegoś chłopaka i się cwanie uśmiechnęłam - Bo chyba nie dosłyszałam
- Odpierdol się suko, kim ty niby jesteś? - białowłosy prychnął, a ja odgarnęłam włosy do tyłu
- Nie musisz wiedzieć, niech twój szef się ode mnie odpierdoli. W końcu nic mu nie zrobiłam - prychnęłam, a chłopak się chytrze uśmiechnął. Nie wiem czemu mu do śmiechu
- Nie sądziłem, że lubisz się znęcać nad innymi - odwróciłam się gdy usłyszałam czyjś wzrok - Oraz że należysz do Tomanu
- Ty? - popatrzyłam sie na blondyna, który stał przede mną - Czego ode mnie chcesz?
- Nic od ciebie nie chce - wzruszył ramionami - Czego miałbym chciec od kogoś takiego jak ty?
- Słucham? - zmarszczyłam brwi i zostawiłam tamtego chłopaka - Słuchaj koleś, nie uważaj się za niewiadomo kogo dobra?
- Dobra, wyluzuj - podniósł ręce w geście samoobrony
Przewróciłam oczami i go ominęłam z zamiarem odejścia, ale zatrzymał mnie. Popatrzyłam się na niego wkurzonym wzrokiem.
- No czego ty chcesz? Puszczaj mnie najlepiej - zmarszczyłam brwi
- Radzę ci żebyś nie była taka pewna siebie, nigdy niewiadomo kiedy natrafisz na osobę silniejszą od siebie - patrzyłam się na niego orzez chwile w milczeniu, on udawał idiote czy jest idiota?
Chyba to drugie
- Dobra Kisałko czy jak ty sie tam zwiesz, nie mam na ciebie czasu - wyrwałam się i zaczęłam odchodzić
Czułam na sobie jeszcze przez chwile jego wzrok.. szczerze mówiąc zaczęłam się go bardziej obawiać, wydawał się.. zbyt upiorny. Nie wiem co może mu siedzieć w głowie i tego sie boje.. to może być przecież jakiś morderca, a ja z nim zadzieram.
A w dupie mam tego całego Tette, niech wypierdala.
Ciekawi mnie czemu Mikey go przyjął do gangu.. cóż może się kiedyś dowiem.
CZYTASZ
Pozwól mi wrócić || Tokyo Revengers
RandomCóż, jakby to ująć tak w skrócie.. zostałam cholernym szpiegiem! Nie wiem na co ja się pisałam, dołączając do gangu w którym należy mój brat. Po prostu nie chciałam być gorsza. Wszystko byłoby piękne, gdybym jednak nie poznała jego.. blondyna który...