24.

207 15 1
                                    

- Ale wy tak na poważnie? - skrzyżowałam ręce pod biustem i obserwowałam Takemichi'ego oraz Chifuyu

- Kobieto, pierwszy raz Takemichi'ego! - Chifuyu się szeroko uśmiechnął - Muszę to upamiętnić

- Ale skoro to jego pierwszy raz to może lepiej tego trochę miej - patrzyłam jak blondyn leje wódkę do kieliszka - Bo skończy się to klęska

- Uważasz, że mam słabą głowę? - Takemichi podniósł jedną brew do góry, a ja westchnęłam

- Tak - odpowiedziałam krótko

- Założe się, że sama masz słabą głowę do picia - uśmiechnął się cwanie

- Mam mocną głowę - przewróciłam oczami, a chłopcy się zaczęli śmiać - No co?

Oczywiście kłamałam, przecież nigdy nie piłam alkoholu.

- Nie uwierzę dopóki nie zobaczę - powiedział Takemichi, a ja zaprzeczyłam ruchem głowy - No chyba nie stchórzysz

- Nie mam zamiaru pić w biały dzień, po drugie przed weekendem - westchnęłam ciężko i popatrzyłam się na tych dwóch idiotów, którzy patrzyli się na mnie błagalnym spojrzeniem - Nie ma takiej mowy

- No Maiii, zobaczymy kto ma mocniejsza głowę - rzekł Chifuyu, zmarszczyłam brwi i stałam wpatrzona w chłopaka

- Nie, powiedziałam coś - prychnęłam

***

- Co im się stało? - popatrzyłam się na Baji'ego, który właśnie do nas podszedł

- Oooo! Cześć gburku! - uśmiechnęłam się do czarnowłosego

- Gburku? - chłopak zmarszczył brwi i się na mnie popatrzył

- Gburek muchomorek! - wskazałam na niego palcem i nadal się uśmiechałam jak głupia

- Chifuyu, co tu się odpierdala? - chłopak skrzyżował ręce i popatrzył się na blondyna

- Mai i Chifuyu trochę za dużo wypili - blondyn się lekko uśmiechnął

- Kto im pozwolił pić? - prychnęłam i położyłam sie na ławce

- Nie są już mali - Chifuyu westchnął - Ale ja miałem zabawę! Chcesz zobaczyć filmik?

- Chifuyi! Spróbuj kulwa to pokazać! - popatrzyłam się na Takemichi'ego, który ledwie co trzymał się na nogach

- Chodź Baji - Chifuyu zignorował blondyna i podszedł do Baji'ego - Mówię ci, można się pośmiać

- Przecież ta gówniara miała pierwszą styczność z alkoholem - zmarszczyłam brwi i popatrzyłam się na czarnowłosego

- Kogo nazywasz gówniarą? - chłopak się uśmiechnął i nawet się na mnie nie popatrzył

- Ciebie - Aha? Mam do chuja szesnaście lat.. już gówniarą nie jestem

- Coś mi niedobrze... - usiadłam i popatrzyłam się na Takemichi'ego, który trzymał się za brzuch

- Biedny Takemi... - Chifuyu nie dokończył bo Takemichi zwymiotował na jego buty - Kurwa!

- Mówiłem, że mi nie dobrze - Takemichi skrzyżował ręce na klatce piersiowej, po czym poleciał na blondyna

- Ej! - Chifuyu go złapał i wszyscy popatrzyliśmy się na śpiącego blondyna - Jezu.. urwanie łba z nim, Baji pilnuj Mai

- Czekaj, że co? - Baji popatrzył się na niego jak na skończonego debila

- Pilnuj jej bo sobie jeszcze coś zrobi! - Chifuyu zaczął iść gdzieś razem z Takemichi'm, a ja zmarszczyłam brwi

- Nic bym sibie nie zrobiła! - krzyknęłam za nim, a ten machnął ręka

- Kurwa! Mogła przecież tyle nie pic! Nie mam zamiaru być jej niania! - Baji również krzyknął za blondynem, ale jego już nie było - Japierdole...

- Bajuś.. - chłopak popatrzył sie na mnie krzywo - Chce mi się pić

- To się napij, w czym masz problem? - wstałam i się zachwiałam, ale równowagi nie straciłam na szczęście

- Nie mam nic - zmarszczyłam brwi - Załatw mi jakąś wodę

- Zamknij się lepiej i wróć do domu - podniosłam jedną brew do góry, a on odwrócił wzrok

- Nie! Idziemy! - złapałam go za rękę i próbowałam pociągnąć za sobą

- Gdzie ty mnie do cholery ciągniesz? - nawet nie ruszył się z miejsca, a ja nadal próbowałam go za sobą pociągnąć

- No chooodz! - popatrzyłam się na niego błagalnym wzrokiem - Nie bądź wredny

Baji stał tak przez chwile i się na mnie patrzył, nie odzywał się tylko o czymś myślał. Stwierdziłam że nie będę się odzywać, bo jeszcze przerwę mu tok myślenia.

- Gdzie ty chcesz niby iść? Jak mi powiesz to pójdę - westchnęłam ciężko

- Do KFC, chce shake'a - Baji westchnął i kucnął - A ty co wyrabiasz?

- Wskakuj, chwiejesz się na nogach. Z tobą będziemy tam szli godzinę, a nawet więcej - uśmiechnęłam się szeroko i wskoczyłam mu na barana

- No to wio! - kopnęłam go w biodro, a ten aż syknął

- Nie jestem koniem do chuja! - powiedział zdenerwowany, a ja się zaśmiałam - A jak na mnie zwymiotujesz to dostaniesz

- Jesteś damskim bokserem? Co za chujek.. - zaczęłam się bawić jego włosami

- Dostaniesz klapsa w dupę - rozszerzyłam oczy i zapewne się zarumieniłam

- Zboczeniec! - przywaliłam mu z całej siły w głowę

Co on sobie do chuja wyobrażał!?

***

- Mówiłeś coś? - przygniotłam nogą jakiegoś chłopaka i się cwanie uśmiechnęłam - Bo chyba nie dosłyszałam

- Odpierdol się suko, kim ty niby jesteś? - białowłosy prychnął, a ja odgarnęłam włosy do tyłu

- Nie musisz wiedzieć, niech twój szef się ode mnie odpierdoli. W końcu nic mu nie zrobiłam - prychnęłam, a chłopak się chytrze uśmiechnął. Nie wiem czemu mu do śmiechu

- Nie sądziłem, że lubisz się znęcać nad innymi - odwróciłam się gdy usłyszałam czyjś wzrok - Oraz że należysz do Tomanu

- Ty? - popatrzyłam sie na blondyna, który stał przede mną - Czego ode mnie chcesz?

- Nic od ciebie nie chce - wzruszył ramionami - Czego miałbym chciec od kogoś takiego jak ty?

- Słucham? - zmarszczyłam brwi i zostawiłam tamtego chłopaka - Słuchaj koleś, nie uważaj się za niewiadomo kogo dobra?

- Dobra, wyluzuj - podniósł ręce w geście samoobrony

Przewróciłam oczami i go ominęłam z zamiarem odejścia, ale zatrzymał mnie. Popatrzyłam się na niego wkurzonym wzrokiem.

- No czego ty chcesz? Puszczaj mnie najlepiej - zmarszczyłam brwi

- Radzę ci żebyś nie była taka pewna siebie, nigdy niewiadomo kiedy natrafisz na osobę silniejszą od siebie - patrzyłam się na niego orzez chwile w milczeniu, on udawał idiote czy jest idiota?

Chyba to drugie

- Dobra Kisałko czy jak ty sie tam zwiesz, nie mam na ciebie czasu - wyrwałam się i zaczęłam odchodzić

Czułam na sobie jeszcze przez chwile jego wzrok.. szczerze mówiąc zaczęłam się go bardziej obawiać, wydawał się.. zbyt upiorny. Nie wiem co może mu siedzieć w głowie i tego sie boje.. to może być przecież jakiś morderca, a ja z nim zadzieram.

A w dupie mam tego całego Tette, niech wypierdala.

Ciekawi mnie czemu Mikey go przyjął do gangu.. cóż może się kiedyś dowiem.

Pozwól mi wrócić || Tokyo RevengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz