- Za kogo ty się w ogóle uważasz? - stałam niewzruszona i patrzyłam się na typa przede mną - Myślisz, że jak jesteś siostrą Koko to wolno ci wszystko?!
- Tak - rzuciłam krótko, co chłopaka jeszcze bardziej rozgniewało
- Ty dobrze wiesz gdzie jest twoje miejsce, nie dorastasz nam nawet do pięt - syknął na co przewróciłam oczami
- Typie.. po pierwsze to ty nie dorastasz mi do pięt, powaliłabym cię w trzy sekundy, a po drugie.. daj mi spokój, chyba że mam poinformować brata, że mnie znów zaczepiasz - na to drugie aż się zląkł, nie dziwie się.. większość osób z Black Dragon'a boi się mojego brata, nie jest przecież taki straszny
Jest na swój sposób uroczy.
- Jak ja cię nienawidzę.. - zacisnął ręce w pięści i odwrócił głowę
- I vice versa, Hiroto - puściłam mu oczko i zaczęłam się od niego oddalać
- Ale.. - złapał mnie za nadgarstek i przyciągnął do siebie - Cholernie mnie pociągasz, to jest najgorsze
- Ktoś ci przywalił cegłą w łeb? - podniosłam jedną brew do góry
- Możesz już nie być taka wredna, mogłoby być nam razem tak dobrze. Ty jak zwykle musisz wszystko komplikować - zbliżył swoją twarz do mojej, czy ten zgred chce mnie pocałować?
Za żadne skarby świata nie pocałuje tego glonojada!
Nawet jakby był ostatnim mężczyzną na tej planecie.
- Odwal się - odepchnęłam go najmocniej jak tylko mogłam i odeszłam od niego
Czułam na sobie jego spojrzenie, krępujące to było.. normalnie jakby mnie wzrokiem rozbierał. Ohyda.. kogo Taiju przyjmuje do tego gangu?
A sam w sumie jest nie lepszy.
***
- Haiii - pomachałam chłopakowi przede mną, który na mój widok się szeroko uśmiechnął
- Nareszcie jesteś, ile można było na ciebie czekać? - zwróciłam spojrzenie w stronę Baji'ego, nie zauważyłam że on też tutaj jest
- Dobra Baji, już nie zaczynaj - Mitsuya podniósł rękę do góry dając znak Baji'emu aby się zamknął
Czarnowłosy prychnął i odwrócił głowę w bok, chyba nadal mnie nie trawi.
- Nie wiesz jakie są kobiety, Baji? - chłopak westchnął i postanowił nie wchodzić ze mną w żadną dyskusje
- Zaraz powinna przyjść reszta - rzekł Mitsuya i zaczął się za kimś rozglądać
- Reszta? - podniosłam jedną brew do góry, chłopak przytaknął głową
Ciekawe o kogo może mu chodzić, ja nie wiedziałam że spotkamy się w tak licznej grupie.. no zależy oczywiście ile jeszcze dojdzie.
- Mai! - zanim zdążyłam zareagować, ktoś wskoczył mi na plecy a ja straciłam równowagę i oboje upadliśmy na ziemie - Oj wybacz
- Chifuyu? - zaczęłam sobie masować głowę i delikatnie zmarszczyłam brwi - Oszalałeś?
- Tak - Aha, no chociaż szczery jest
- Już, już.. nie zachowujcie się jak banda bachorów - wstałam i popatrzyłam się na Baji'ego, nie był zadowolony
A czy kiedykolwiek w sumie był? Chyba nie przy mnie.
- Sam byś mógł się trochę rozerwać - Chifuyu szturchnął czarnowłosego w ramie - Nie bądź taki ponury
- Kto tu niby jest ponury? - podniósł jedną brew do góry
- Ty - Chifuyu się chytrze uśmiechnął a Baji przewrócił oczami
- Znaleźliśmy zgubę po drodze - moim wzrokom ukazał się Mikey oraz Draken, którzy prowadzili Takemichi'ego
- Nie wiedział gdzie ma iść - rzekł Draken, Takemichi się delikatnie uśmiechnął i zaczął się drapać po głowie
- Tak jakoś wyszło.. - uśmiechnęłam się i popatrzyłam się na każdego z osobna
- Aj to moja wina - Chifuyu podszedł do Takemichi'ego i położył mu rękę na ramieniu - Zły adres ci podałem
- To nic, zdarza się - Takemichi machnął ręką
- Zrobiłem to specjalnie - myślałam, że wybuchnę śmiechem przez minę Takemichi'ego
- Cooo? Jak mogłeś?! Wiesz ile błądziłem? - Chifuyu stał z wielkim uśmiechem na ustach i klepał blondyna po ramieniu
- Już, już.. nie denerwuj się tak - zachichotał
- Chodźcie już na tą plaże, jak mieliśmy iść.. - Baji wescthnął ciężko
Co? Jaką plaże?
- A właśnie! Dobrze, że przypomniałeś - Mikey się szeroko uśmiechnął - Emma będzie czekać na nas na miejscu
Ale jaką plaże?
- Musimy tam iść? - westchnął Takemichi - Nie chce mi się
- To był pomysł Mikey'go - Mitsuya wzruszył ramionami
- Nie narzekajcie! Jest upalny dzień, a ja nie chce się smażyć - oburzył się, jak małe dziecko
- Umm.. czemu mnie nikt wcześniej nie poinformował? - wszyscy się na mnie popatrzyli
- Jak to? Przecież miał cię Baji poinformować - Draken skrzyżował ręce na klatce piersiowej, a ja stałam jak słup soli
Serio? On?
- Baji? - Mikey popatrzył się na przyjaciela
- Wypadło mi z głowy - czarnowłosy się cwanie uśmiechnął, ale chuj...
- Trudno, pójdę do jakiegoś sklepu i se kupię - nie chce mi się wracać do domu - Spotkamy się na miejscu, dobra?
- Iść z tobą? - Chifuyu się na mnie popatrzył, a ja pokiwałam głową
- Nie trzeba, dam radę - uśmiechnęłam się delikatnie
- No to do zobaczenia! - chłopcy mi pomachali i poszli w swoim kierunku
Odmachałam im i szłam w kierunku najbliższego sklepu z odzieżą. Kurwa, Mikey miał racje jest totalny upał.. można się usmażyć. A taki pobyt na plaży nas ochłodzi, fajnie jest tak gdzieś czasami wyskoczyć.. i zajebiście, że będzie Emma. Nie chciałabym być sama z nimi..
Jeszcze by mnie utopili.
Zderzyłam się z kimś, jak tam szłam. Delikatnie zmarszczyłam brwi i odwróciłam się w stronę tej osoby.
- Przepraszam - kulturka obowiązuje
- Uważaj trochę - syknął i się odwrócił w moim kierunku
Dziwne, ale chyba skądś go kojarze... blondyn z okularami. Czy ja na niego nie wpadłam, jakiś czas temu? Już dostałam sklerozy w tak młodym wieku.. tragedia.
- Przecież przeprosiłam, zluzuj gacie koleś - przewróciłam oczami
- Koleś? - podniósł jedną brew do góry
- No koleś, chyba że jesteś kobietą to przepraszam - podniosłam ręce do góry - Mój błąd
- Nie, nie jestem - westchnął i poprawił swoje okulary - Ale czemu koleś?
On jest głupi czy jaki?
- Bo nie znam twojego imienia? - nastała chwila ciszy, nie odzywaliśmy się do siebie.. trochę to denerwowało
- Kisaki Tetta - Tetta? Nic mi to nie mówi
- Fajnie, ale nie prosiłam cię o imię - wzruszyłam ramionami
- Wole abyś mi mówiła po imieniu, a nie koleś - skrzyżował ręce na klatce piersiowej
- I tak się już nigdy nie spotkamy - rzuciłam krótko i miałam odejść
- Mam przeczucie, że jeszcze się spotkamy - postanowiłam go zignorować i iść dalej
Kisaki Tetta... przystojny, ale jakiś dziwny. Nie wiem, ale mam złe przeczucia co do niego.
CZYTASZ
Pozwól mi wrócić || Tokyo Revengers
DiversosCóż, jakby to ująć tak w skrócie.. zostałam cholernym szpiegiem! Nie wiem na co ja się pisałam, dołączając do gangu w którym należy mój brat. Po prostu nie chciałam być gorsza. Wszystko byłoby piękne, gdybym jednak nie poznała jego.. blondyna który...