- Spokojnie tylko! - popatrzyłam się na wkurzonego chłopaka, który gdy tylko weszłam do domu zaczął na mnie głos podnosić - Nie miałam jak cię powiadomić ani nic!
- Mai do chuja! Dostawałem zawału na samą myśl, że może ci się coś stać! - no w zasadzie to zostałam porwana i byłam więziona, ale to pryszcz przecież - A Ty tu wchodzisz jakby nigdy nic?
- Mam lepsze pytanie, gdzie ty się podziewałeś jak cię potrzebowałam? - chłopak zamilkł i zmarszczył brwi, może to co powiedziałam było chamskie, ale no.. trochę w tym prawdy jest
- Robiłem co mogłem, aby cię odnaleźć! - popatrzyłam się na niego milcząc przez jakiś czas - Po drugie mogłaś się kurwa nie dawać złapać!
- Najwidoczniej starałeś się za mało - rzuciłam i ruszyłam w kierunku swojego pokoju - A i sam dałeś się złapać, tylko że ja poszłam ci na pomoc
Nie dając mu nawet czasu na odpowiedź weszłam do swojego pokoju, westchnęłam i usiadłam na łóżku. Może i nie wiedział o moim położeniu, ale również nie byłam gdzieś daleko od miasta.. miesiąc mnie nie było, a Koko nie jest głupi. Prędzej czy później by mnie odnalazł.
Prychnęłam pod nosem i rozwaliłam się na łóżku, zaczęłam patrzeć w sufit i rozmyślać o dzisiejszym spotkaniu z Baji'm. Chcę żeby mi wszystko wytłumaczył, chociaż prawdopodobnie nic z niego nie wyciągnę, ale można spróbować.. chce w końcu się dowiedzieć co go skłoniło do przyłączenia się, do Hanmy.
Po chwili ktoś otworzył drzwi do mojego pokoju, zmarszczyłam brwi i odwróciłam się plecami w stronę drzwi.
- Koko, nie mam nastroju na rozmowę z tobą. Najlepiej będzie jak wyjdziesz - nikt się nie odezwał, poczułam jak materac się ugiął, wkurzona się odwróciłam do chłopaka przodem - Powiedziałam coś
Popatrzyłam się w zielone oczy blondyna, zamilkłam gdy spostrzegłam, że to wcale nie Koko siedzi obok mnie.. tylko Inui. Uśmiechnął się do mnie delikatnie, a ja bez zastanowienia przytuliłam się do niego, jak najmocniej. Może miał jak oddychać.
- Pokłóciłam się z nim.. - powiedziałam smutnym głosem, chłopak głaskał mnie uspokajająco po włosach
- Powiedział mi.. chciał do ciebie przyjść, ale zaproponowałem że ja z tobą porozmawiam - popatrzyłam się na niego, nie odsuwając się nawet o milimetr - On się cieszył, że wróciłaś cała i zdrowa
- Wiem Inui.. ale mógł to okazać trochę inaczej - chłopak przytaknął głową na moje słowa
- Znasz go bardzo dobrze, po prostu odchodził od zmysłów.. nie mógł cię nigdzie znaleźć. Już powoli tracił nadzieję, że cię odnajdzie - odsunęłam się od chłopaka i usiadłam na łóżku - Jesteś jego jedyną siostrą, strasznie się o ciebie zamartwiał.. powybijał by każdego dla ciebie
- Wiem.. masz rację - spuściłam głowę i zaczęłam patrzeć się na swoje ręce - Musi się po prostu uspokoić
I nie jestem jego jedyną siostrą.. prawdopodobnie są nas dwie.
Dziwnie to brzmi..
***
- Baji - popatrzyłam się na czarnowłosego, który stał a ręce miał włożone do kieszeni
Chłopak odwrócił głowę w moim kierunku, jego prawy kącik ust powędrował w górę.. albo tak mi się tylko zdawało.
- Co chciałaś? - zapytam oschle, delikatnie zmarszczyłam brwi i złapałam się za rękę
- Porozmawiać.. powiedz mi, dlaczego nas opuściłeś? - chłopak stał przez chwilę w milczeniu i podniósł jedną brew ku górze - Czy Toman nie było dla ciebie ważne?
- Jeśli o tym właśnie chciałaś porozmawiać, to wybacz ale ci nic nie odpowiem - odwrócił się z zamiarem pójścia dalej
Czy mnie irytowało jego zachowanie? Tak. W końcu mógłby powiedzieć, chyba że mu zakazali. Ale ja to mam w dupie, jestem samolubna? Trudno.
- Keisuke Baji! - chłopak zatrzymał się, gdy powiedziałam do niego pełnym imieniem - Uważałam cię za człowieka z honorem, gdy pierwszy raz cię spotkałam. Pamiętasz prawda? Uznałeś mnie za szpiega, a teraz może sam się nim okazałeś? Tylko po co? Co ci to daje? Nie byłam ślepa, przez cały ten czas spędzony z tobą widziałam jak jesteś do tego gangu przywiązany, Chifuyu jest dla ciebie jak młodszy brat! Nie mógłbyś mu wbić sztyletu prosto w serce
- Zamknij się.. - chłopak zacisnął rękę w pięść
- Chciałam się dowiedzieć czy jesteś z nami czy przeciwko nam, ale chyba odpowiedź jest jasna. Prawda? - chłopak odwrócił się w moją stronę ze wściekłym wyrazem twarzy
- Daj spokój dziewczyno!! - podniósł głos - Czego nie potrafisz sobie odpuścić?! Nie jestem z wami i to w końcu zrozum!
Zmarszczyłam brwi i stałam tak przed nim kompletnie niewzruszona jego słowami, może na samym początku się wszystkim przejmowałam.. ale ten miesiąc z Reiji'm coś mi uświadomił... miłość nie jest taka jak w bajkach, które oglądałam zza dziecka.. świat tak samo, tak nie wygląda. To co czuje to Baji'ego jest silne, ale jeśli nadal tak będzie to w końcu osłabnie to uczucie..
Świat jest po prostu okrutny.
- Dlaczego nie potrafię odpuścić? Mówiłam ci już.. kocham cię i nie mogę pozwolić abyś się stoczył! - chłopak rozszerzył oczy, jakby słyszał te słowa po raz pierwszy - Baji..
Podeszłam do niego bliżej, nie odsunął się ani na krok.
- Nie wiem co takiego widzisz w Hanmie.. przecież to okrutny człowiek. Tu masz osoby które cię uwielbiają.. kochają. Masz przyjaciół.. - złapałam go za rękę - Oraz mnie. Nie pozwól żeby to wszystko się skończyło
Chłopak przez chwilę milczał i mi się bacznie przyglądał, patrzyłam się w jego ciemne oczy.. również się nie odzywałam, czekałam aż w końcu coś powie. Zamiast tego, chłopak położył rękę na moim policzku i złączył nasze usta..
Przez chwilę stałam jak wryta, nie widząc co się dzieje. Po chwili jednak odwzajemniłam pocałunek, pragnęłam tego już od dłuższego czasu.. objęłam jego szyję rękami i przyciągnęłam bliżej siebie, tęskniłam za nim.. nawet nie wyobrażałam sobie, że aż tak można za kimś tęsknić. Uśmiechnęłam się przez pocałunek, gdy jego dłoń odgarnęła kosmyk moich włosów za ucho.. czułam się cudownie, jakbym miała motyle w brzuchu..
Nagle chłopak się odsunął, zamrugałam kilkukrotnie i popatrzyłam na niego nie rozumiejąc.
Zrobiłam coś nie tak?
- Mai, ja nie mogę - chłopak się odwrócił i szedł przez siebie. Stałam tak przez chwilę, patrząc na jego plecy
- Dlaczego?! - złapałam go za rękę, ale chłopak wyrwał się z mojego uścisku
- Nie mogę cię kochać! - zamilkłam, gdy jego spojrzenie padło na mnie - Kurwa! Nie jesteśmy już po tej samej stronie, nienawidzę Tomanu! Nie wiem czy ty jesteś aż taka ślepa? Chyba że myślisz wyłącznie o sobie, żeby tobie było jak najlepiej, co?
- Nie prawda.. - chłopak prychnął i złapał mnie za podróbek
- Dam ci jedną, dobrą radę - popatrzył mi się prosto w oczy - Odpierdol się ode mnie raz na zawsze, bo to co czuję ja do ciebie jest niczym
- Kłamiesz - zmarszczyłam brwi - Skoro tak jest to dlaczego mnie przed chwilą pocałowałeś?
- Nie jest to zabawne? Twoje cierpienie? Tymi słowami łamie ci serce, a o to mi właśnie chodziło - przejechał kciukiem po mojej dolnej wardze - Nigdy nie będziesz mnie godna
Jaki egoistyczny dupek!
Może i trochę ruszyły mnie jego słowa, ale nie dałam tego po sobie poznać. Zamiast tego.. zamachnęłam się i wymierzyłam mu cios prosto w policzek.
- Wybacz, Baji. Ale skoro tak stawiasz sprawę - Kocham go, ale nie będę pozwalał sobą pomiatać, nawet jeśli kłamie mi w żywe oczy - Ale to Ty nigdy nie będziesz mnie godny
Po tym słowach odwróciłam się na pięcie i oddaliłam się zanim zdążył cokolwiek powiedzieć.
CZYTASZ
Pozwól mi wrócić || Tokyo Revengers
De TodoCóż, jakby to ująć tak w skrócie.. zostałam cholernym szpiegiem! Nie wiem na co ja się pisałam, dołączając do gangu w którym należy mój brat. Po prostu nie chciałam być gorsza. Wszystko byłoby piękne, gdybym jednak nie poznała jego.. blondyna który...