KOKO POV.
- Nie martw się, na pewno nic jej nie jest - popatrzyłem się na Inui'ego, delikatnie zmarszczyłem brwi i ponownie zacząłem się patrzeć w sufit
Leżałem na szpitalnym łóżku, blondyn się uparł żeby mnie zbadali, czy na pewno nic mi nie jest. Trochę mnie poturbowali tam.. to jest fakt, ale myśle że nic poważniejszego mi się nie stało.
A ja zawsze mam racje.
- Nadal nie wiem co jej jest.. nie możesz się iść sprawdzić? - popatrzyłem się na niego błagalnie, a chłopak tylko zaprzeczył głową - Niby dlaczego?
- Później pójdę, na razie jest pewnie badana - prychnąłem pod nosem i zakryłem oczy dłońmi
MAI POV.
- Że co? - patrzyłam się na lekarkę wstrząśnięta - Ale.. ale.. jak?
- Bardzo mi przykro - spuściła głowę, a ja nie wiedziałam co mam począć, przetrwam tą wiadomość.. ale jestem zaskoczona, a nawet bardzo - A tam poza tym to nic ci nie jest, ale postaraj się mniej denerwować.. ciągły stres nie jest zbyt zdrowy
Przytaknęłam głową i wstałam, nic mi nie było, nic nie bolało.. nie wiem jedynie co się dzieje z moim bratem, mam nadzieje że nic poważnego mu nie jest. Martwię się cholernie..
- Umm.. dziękuje - powiedziałam do kobiety, a później wyszłam z sali
Szlam korytarzem przed siebie i cały czas się rozglądałam, szukałam wzrokiem Inui'ego, ale nigdzie go nie widziałam.. pewnie siedzi z moim bratem..
Oparłam się o ścianę i przymknęłam oczy, nadal nie mogłam w to kurwa uwierzyć..
- Mai? - otworzyłam oczy i popatrzyłam się na blondyna - Co się dzieje?
- Jestem wstrząśnięta.. - chłopak położył mi rękę na ramieniu - Pamiętasz jak robiłam test? I jego wynik był negatywny?..
- No pamietam, to była taka ulga - zamilkłam, a ten zmarszczył brwi - Powiedz mi w końcu o co chodzi
- Inui.. ja byłam w ciąży - tym razem to on zamilkł, nie odzywałam się przez większość czasu.. nie miałam pojęcia co mam powiedzieć
Gdy tylko pani doktor mi o tym powiedziała.. że poroniłam, byłam w takim szoku że przez chwile nie mogłam oddychać, byłam w jakimś drugim tygodniu ciąży.. Japierdole, ja byłam w ciąży! We mnie było życie.. jakkolwiek to brzmi, a ja to spierdoliłam.. przeze mnie dziecko nie przeżyło.
- Jakim cudem? - popatrzyłam się na jego zdziwiona minę - Przecież..
- Wiem - westchnęłam - Test pokazał brednie.. mogłam zrobić kilka dla pewności, ale ze mnie idiotka
- Ale gdyby test wyszedł pozytywny.. chciałabyś zostawić to dziecko? - zastanawiałam się długo nad odpowiedzią.. miałam mały mętlik w głowie
- Zostawiłabym to dziecko - był zaskoczony tą odpowiedzią, pewnie się jej nie spodziewał - Nawet jeśli to dziecko z gwałtu.. to nie mogłabym tego zrobić, nie dokonałabym aborcji..
- Mai... - zaczęłam zaprzeczać ruchem głowy, chłopak natychmiastowo zamilkł
- Nie, wiem że ono przypominałoby mi o tym.. ale trudno, nie potrafiłabym - zacisnęłam rękę w piąstkę - Ale to już nie ważne, i tak tego dziecka już nie ma.. zabiłam je
- Jakiego dziecka? - zesztywniałam nagle i popatrzyłam się na mojego brata, stał z szeroko otwartymi oczami i się na mnie patrzył - Mai, jakie dziecko?
- Koko, miałeś leżeć! - Inui podniósł głos i podszedł do czarnowłosego
- Nie ważne.. - odpowiedziałam, nie wiedziałam jak mam mu teraz to wszystko powiedzieć.. nie chce żeby mu odbiło i zaatakował Taiju, nie może ryzykować własnym życiem.. tak jak zrobił to Inui
- Właśnie, że ważne! - podniósł głos - Jesteś w ciąży? Z kim do chuja?
- Chłopie.. uspokój się - blondyn próbował uspokoić mojego brata, ale wątpię żeby to coś dało
- Byłam, poroniłam - Koko nie wiedział co ma powiedzieć - Nie planowałam tej ciąży, nawet nie wiedziałam że w niej jestem..
- Kto był ojcem? - zamilkłam, bałam się mu to powiedzieć.. albo może nie wiedziałam?
- Taiju - po tych słowach jakby chłopak wpadł w szał
- Kurwa! Zabije gnoja jak tylko go zobaczę! - był tak wściekły, myślałam że zaraz coś rozwali. Lecz po chwili jakby się uspokoił i do mnie podszedł, wziął mnie w ramiona i pocalowal w czubek głowy - Zabije go.. ale tak za tobą tęskniłem.. martwiłem się o ciebie
Delikatnie się uśmiechnęłam i wtuliłam w niego, tak za tym tęskniłam.. może i czasem się wkurzamy na siebie, ale tak naprawdę mocno się kochamy..
***
- Ummm.. Takemichi? Co ci odpierdala? - popatrzyłam sie na niego jak na debila
Chłopak szedł przed siebie, ale jaki dumny? Uśmiechał się, jak jakiś głupiec.. miał na nosie okulary przeciwsłoneczne, a ja się zastanawiałam z jakim głupkiem się zadaje.
- To ja uratowałem Draken'a! - podniosłam jedną brew do góry - No dobra.. my uratowaliśmy, ale to ja byłem szefem
Zaśmiałam się z jego wypowiedzi i rozczochrałam mu włosy.. chłopak się oburzył i wyglądał zbyt uroczo.
- Taki! Mai! - odwróciliśmy się oboje w stronę Chifuyu
- O co chodzi? - skrzyżowałam ręce pod biustem i patrzyłam się prosto na chłopaka
- Jest spotkanie gangu, nie wiedzieliście? - zaprzeczyłam ruchem głowy - Baji nie napisał?
Przysięgam.. czemu jak coś ważnego sie dzieje to ktos prosi Baji'ego, żeby nas informował? Przecież to egoista, nigdy by mnie nie poinformował..
- Nie - chłopak westchnął, ale mógł się przecież tego spodziewać
- Dobra, nie ważne. Chodźmy, bo się spóźnimy - przytaknęłam głową i ruszyliśmy za blondynem
***
- Ty chuju! - walnęłam Baji'ego prosto w głowę - Czemu mi nie dałeś znać o spotkaniu?
- Bijesz swojego kapitana? Życie ci chyba nie miłe - zmarszczył brwi i popatrzył się prosto na mnie
- W dupie to mam, jesteś pieprzonym egoistą - pokazałam na niego palcem, a on przewrócił oczami i objął mnie jedną ręką w talii, po czym się nade mną pochylił.. wstrzymałam oddech
- A ty niby co? Święta jesteś.. - poczułam jak drugą dłonią łapie mnie delikatnie za dłoń, czy to dziwne że moje serce bije jak szalone?.. - Wiesz jak na mnie działasz?..
- Że co?.. - myślałam, że się przesłyszałam aż nagle zobaczyłam Mikey'go. Odsunęłam się od Baji'ego i przybliżyłam się do Chifuyu, który się na mnie popatrzył
- Kibicuje wam - rozszerzyłam oczy i ze zdziwieniem popatrzyłam się na chłopaka
- Mam dla was ważną informacje - wszyscy nagle zamilkliśmy, czekaliśmy aż chłopak nam powie o co chodzi - Chce żebyście poznali nowego członka naszego gangu!
Wszyscy zaczeli szeptać między sobą, byli zdziwieni tak samo jak ja.
- Jaki znowu nowy członek gangu? - wzruszyłam ramionami na pytanie blondyna, sama się zastanawiałam kto to mógłby być
- To Kisaki Tetta, nowy członek gangu! - popatrzyłam się na blondyna, który stanął nagle obok Mikey'go
Rozszerzyłam oczy, przecież ja go znałam.. to z tym chujem się zderzyłam na mieście! Kisaki się uśmiechnął, ale nie podobał mi się ten uśmiech.. w ogóle w tym chłopaku mi się coś nie podobało.
CZYTASZ
Pozwól mi wrócić || Tokyo Revengers
RandomCóż, jakby to ująć tak w skrócie.. zostałam cholernym szpiegiem! Nie wiem na co ja się pisałam, dołączając do gangu w którym należy mój brat. Po prostu nie chciałam być gorsza. Wszystko byłoby piękne, gdybym jednak nie poznała jego.. blondyna który...