44.

162 15 7
                                    

Otworzyłam oczy i od razu poczułam koszmarny ból głowy, nie pamiętam dokładnie co się działo.. rozglądnęłam się wokół. Zorientowałam się, że jestem w szpitalu.. nie rozumiałam tylko dlaczego, naprawdę niczego nie pamiętam.

- Obudziłaś się? - obróciłam głowę w kierunku jakiegoś mężczyzny, skapnęłam się po uniformie, że to był doktor - Jak się czujesz?

- Nie najgorzej, głowa mnie trochę boli jednie.. - próbowałam usiąść, ale ból głowy mi to uniemożliwiał. Cholera - Co się stało?

- Miała pani wypadek samochodowy - rozszerzyłam delikatnie oczy, teraz sobie dopiero przypomniałam. Faktycznie..

- Ile czasu minęło odkąd tu jestem? Który dzisiaj jest? - zapytałam, doktor nie spuszczał ze mnie wzroku, a ja grzecznie czekałam na odpowiedź

- Dzisiaj jest 23 grudnia - kurwa, że jak?! Przecież jutro mamy powstrzymać Hakkai'a przed zabiciem Taiju

- Cholera, muszę iść - zmarszczyłam brwi gdy poczułam silny ból w prawej ręce. Popatrzyłam się na nią i nie mogłam po prostu uwierzyć - Co to ma znaczyć?

- Ma pani złamaną rękę - no pięknie! Po prostu kurwa cudownie! Lepiej być nie może

- To nie możliwe! - zmarszczyłam brwi, dzisiaj chyba jest pechowy dzień

Dziwne, że nie zauważyłam wcześniej, że jest zmłamana.. nic nie poczułam. Tylko nie rozumiałam jednego, dlaczego akurat prawa? Teraz będę miała problemy z czymkolwiek.. a już nie wspomnę o bójkach, nie będę mogła się nawalać z nikim.. a jak się Koko o tym dowie to mnie z domu nie będzie chciał wypuścić. A ten drań Kisaki będzie zadowolony, w końcu nie będę zdolna do walki.. przez co w ogóle sie nie przydam.

Tak, jestem praworęczna.

- Ile będę musiała w tym chodzić? - zapytałam się z nadzieją, że jak najszybciej go ściągnę

- Myślę że z jakieś dwa miesiące, później panienka przyjdzie na kontrolę. Sprawdzimy czy wszystko jest w porządku i ściągniemy gips - dwa miesiące?! To za długo do chuja..

Ale co ja zrobię? Lepiej mieć ten gips, przecież i tak by mnie cholernie ręka bolała..

- Rozumiem.. a kiedy będę mogła stąd wyjść? - mężczyzna będzie miał ze mną przejebane. Zadaje za dużo pytań naraz, ale ja już tak mam

- Narazie lepiej będzie jak zostaniesz w szpitalu, musimy jeszcze przeprowadzić parę badań. Po drugie jeszcze musisz w pełni wyzdrowieć - delikatnie zmarszczyłam brwi, wolałam już dzisiaj wyjść ale były małe szanse, że tak by się stało

Leżałam na łóżku wpatrzona w sufit, na samą myśl o tym, że mam tu spędzić parę dni aż się denerwuje.. przecież ja w tym szpitalu się zanudzę. Co mam tu robić? Leżeć i patrzeć się w sufit?

Też mi zajęcie.

- Zostawię cię już, jakbyś czegoś potrzebowała to zawołaj jedną z pielęgniarek - przytaknęłam głową. Mezczyzna się uśmiechnął, po czym wyszedł z sali

Westchnęłam ciężko i popatrzyłam się na swoją rękę.. pech.

- Nie przejmuj się, w końcu się zrośnie - popatrzyłam się na jakiegoś chłopaka, który leżał na łóżku niedaleko mojego. Delikatnie zmarszczyłam brwi

- Nie przejmuję - rzuciłam krótko

Kłamstwo. Przejmuje się i to cholernie, co ja mam zrobić ze złamaną ręką?

Nagle ktoś wbił do sali. Popatrzyłam się w ich kierunku i na mojej twarzy od razu wkradł się szeroki uśmiech, chociaż zszedł gdy tylko zobaczyłam jak chłopak jest wkurzony.

Pozwól mi wrócić || Tokyo RevengersOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz