Julie
Wpadłam niespodziewanie na Emmę. Ja to mam szczęście! Moje ręce znalazły się na jej talii, chroniąc ją przed upadkiem i przyciągając ją do siebie. Uniosłam niepewnie wzrok i nasze oczy spotkały się patrząc na siebie intensywnie.
Czułam się niezręcznie, gdyż trochę minęło odkąd mnie pocałowała, a na domiar złego stałam obok niej w samym ręczniku, bo ubrania, które trzymałam w dłoniach upadły na ziemię.
Żadna z nas nie odwróciła wzroku, czułam jakby jej zielone tęczówki przeszywały mnie na wylot. Nie potrafiłam tego przerwać. Trzymałam swoje ręce na jej ciepłej i aksamitnej skórze i nie mogłam lub nie chciałam ich zabierać.
Mieliście kiedyś taką sytuację, kiedy wpadacie na kogoś kogo nie lubicie lub nawet na nieznajomą osobę i ta osoba, lub Ty ją chronisz przed upadkiem, a potem patrzycie sobie intensywnie w oczy, nie potrafiąc odwrócić wzroku i tak się zatracacie, że czas nie ma znaczenia?
- Ej patrz, jaki hot przystojniak - słyszę za sobą donośny głos Rachel. Szybko zabieram dłonie z talii czarnowłosej jakby mnie parzyła i zerkam w stronę przyjaciółki. Patrzę na jej wyświetlacz gdzie jest zdjęcie jakiegoś faceta bez koszulki i w samych bokserkach. Krzywię się z grymasem i odwracam wzrok. Nie wiem, po co to jej podekscytowanie. Facet jak facet, nic szczególnego. Nie ma się czym zachwycać, inaczej byłoby, gdyby to była kobieta...
Ona widząc moją minę oznajmia z poruszeniem i żalem w głosie.
- Thompson zepsułaś mi przyjaciółkę - powiedziała pokazując groźnie palcem na Emmę.
- Moja droga ja ją naprawiłam - oznajmiła z pewnością - nie musisz dziękować, ale jeśli chcesz to proszę bardzo - dodała z rozbawieniem po czym poklepała ją po ramieniu i odeszła. Rachel prychnęła pod nosem na jej słowa.
- I z kim ja będę teraz gadać o chłopakach - zaczęła lamentować poruszona - to takie nie fair - dodała. Pokręciłam z politowaniem głową.
- Uspokój się - powiedziałam po czym położyłam ręce na jej barkach, spojrzałam na nią - możesz o tym ze mną gadać, ale nie pokazuj mi typów w samych bokserkach. Nie chce mieć traumy - dodałam śmiejąc się pod nosem i marszcząc przy tym brwi.
- Ehhh no dobra, ale... - zaczęła, lecz nie pozwoliłam jej dokończyć, gdyż weszłam szybko do wolnej kabiny, żeby się przebrać w ciuchy, które wczesnej zebrałam z podłogi.
- Nie ma żadnego, ale - krzyknęłam z kabiny, a mój głos rozniósł się po pomieszczeniu.
- Pff - prychnęła pod nosem, następnie zaczęła coś mówić sama do siebie. Wyszłam przebrana i ruszyłam w kierunku swojej szafki. Pomieszczenie nie było duże, więc gwar, śmiechy i rozmowy dziewczyn było wyraźnie słychać. Otworzyłam swoją szafkę i schowałam przepocony strój do torby sportowej. Będzie trzeba go porządnie wyprać. Wyjęłam buty i usiadłam na ławce. Zaczęłam je powoli wkładać na nogi, co jakiś czas rozglądając się do dokoła czy nie dzieje się coś ciekawego.
Nagle jedna z zawodniczek Kate wskoczyła na ławkę sprawiając ze wszystkie rozmowy ucichły. Każda z nas czekała co ma do powiedzenia.
- Dziś u mnie o dwudziestej impreza!? - krzyknęła głośno - musimy uczcić to zwycięstwo dziewczęta - dodała zeskakując z ławki - chce was wszystkie widzieć i Ciebie Pani kapitan też - dopowiedziała patrząc z przymrużeniem powiek na Emmę.
- Niech będzie - powiedziała wzdychając.
- No i zajebiście - klasnęła w rece po czym zarzuciła torbę na ramię i ruszyła do wyjścia.
CZYTASZ
Nie taki był plan
RomanceJulie i Emma od zawsze były do siebie wrogo nastawione. Zawsze rywalizowały ze sobą o wszystko. Gdy na treningu siatkówki znów dochodzi między nimi do kłótni, trenerka ma już dość. Dziewczyny, które zawsze grały w przeciwnych drużynach, teraz zaczną...