36. Jesteś uroczą zołzą

830 42 9
                                    

Wesołych świąt kochani! Dużo książek pod choinką i spełnienia marzeń 🎁🎄

Emma zaraz po śniadaniu pożegnała się i wyszła. Zresztą się jej nie dziwię. Kto by chciał przebywać w towarzystwie takiej ciotki. Sama miałam ochotę wyjść i wrócić jak już jej nie będzie.

Pół soboty męczyła mnie pytaniami, jak w szkole, jakie mam plany na przyszłość, czy poznałam kogoś wartego uwagi. Myślałam, że padnę. Nienawidzę gadulstwa. Zniosę prawie wszystko, ale nie to. Zdecydowanie preferowałam ciszę i spokój, a gdy mi ją zakłócano, stawałam się opryskliwa i zirytowana.

Gdy słuchałam kolejnego wywodu ciotki tym razem o antykoncepcji. Usłyszałam dźwięk przychodzącej wiadomości. Złapałam szybko za telefon i odblokowałam go.

Emma:
I jak tam?

Przeczytałam wiadomość od czarnowłosej i uśmiechnęłam się ukradkiem do telefonu, aby nie wzbudzać podejrzeń i uniknąć pytań. Jeszcze brakowało tego, aby zauważyła.

Julie:
Padam na twarz dosłownie. Ciotka mnie wykańcza swoim gadulstwem...gdzie nie pójdę to słyszę jej donośny głos.

Na odpowiedź nie musiałam czekać długo, gdyż pojawiła się niemalże od razu.

Emma:
Jak dobrze, że nie mam takiej ciotki...oszalałabym.

Julie:
Masz się z czego cieszyć

Emma:
Wiem.

Julie:
Chciałabym znaleźć się teraz gdzie indziej, aby odpocząć od niej.

Emma:
Da się zrobić. Daj mi dwie godziny.

Zmarszczyłam brwi w niezrozumieniu, wpatrywałam się w wiadomość zastanawiając się co może mieć na myśli.

Julie:
Co ty kombinujesz?

Emma:
Zobaczysz.

Julie:
Musisz być zawsze taka tajemnicza?

Emma:
Oczywiście, bez tego nie byłabym sobą.
Czekaj grzecznie, a obiecuję, że będzie warto i w mig zapomnisz o ciotce i całym świecie, a jedyne, o czym będziesz myśleć to ja i będziesz wykrzykiwać moje imię zdartym z podniecenia głosem.

Prychnęłam cicho pod nosem po przeczytaniu wiadomości. Czułam, że moje policzki robią się czerwone. Wzięłam do ręki najbliższą poduszkę z kanapy, która leżała obok mnie i przytuliłam się do niej, po części zakrywając sobie połowę twarzy. Jeśli ona chce się tak bawić to niech wie, że ja też potrafię. Uśmiechnęłam się chytrze i zaczęłam odpisywać.

Julie:
Myślę, że będzie całkowicie na odwrót. Muszę dokończyć to, co zaczęłam w łazience.

Napisałam i zablokowałam urządzenie. Gdy odłożyłam je na kanapę i uniosłam wzrok na ojca i ciotkę. Ciotka patrzyła na mnie intensywnym wzrokiem, jakby próbowała przeniknąć mnie na wskroś i dowiedzieć się jednym spojrzeniem co siedzi mi w głowie, natomiast ojciec patrzył na mnie, a jego kąciki ust unosiły się w małym uśmiechu. Uśmiechnęłam się lekko do niego, a on puścił mi oczko. Naszą niemą rozmowę przerwał głos ciotki, a w międzyczasie usłyszałam dźwięk dzwonka, przeniosłam spojrzenie na telefon i przełknęłam gulę w gardle, która wytworzyła się pod naciskiem wzroku ciotki.

- Wiesz, że niekulturalnie jest używać telefonu w towarzystwie? - mruknęła swoim piskliwym głosem - i z kim ty tak piszesz dziecko?

Przymknęłam powieki i wzięłam mały uspokajający wdech, a następnie wypuściłam powietrze i spojrzałam na nią.

Nie taki był planOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz