Pov Julie
Gdy tylko usłyszałam donośny głos ciotki Rose, zamarłam. Nigdy nie lubiłam, gdy przyjeżdżała. Zawsze była dociekliwa, musiała mieć ostatnie zdanie, a jak jej się coś nie podobało to, musiała wygłosić swój własny monolog na ten temat.
Oczami wyobraźni już widziałam jak pyta mnie, czy mam jakiegoś kawalera, a ja oznajmiam, że mam dziewczynę. Tak, to brzmi wspaniale. Byłam pewna, że wygłosi na ten temat swoje zdanie. Wiedziałam, że nie toleruje i nie akceptuje społeczności LGBT+. Dla niej jedyny związek, jaki istnieje to między kobietą a mężczyzną, który jak Bóg przykazał powinien zakończyć się ślubem kościelnym, bo siedzenie bez niego to istny grzech. Byłam pewna, że poruszy ten temat. Za każdym razem tak robiła...
Westchnęłam ciężko i oparłam się plecami o pobliską ścianę, spojrzałam na Emmę, która marszczyła brwi starając się zrozumieć o co chodzi. Odbiłam się od ściany, zgarnęłam koszulkę z podłogi i pośpiesznie ją ubrałam. Emma po chwili zaczęła robić to samo. Ruszyłam w stronę drzwi, złapałam za klamkę, ale na chwilę znieruchomiałam i zerknęłam na czarnowłosą.
- To moja ciotka Rose. Jest tak upierdliwa, że będzie krzyczeć na cały dom, dopóki nikt nie wyjdzie - odparłam. Emma kiwnęła głową po czym powiedziała.
- A czy ona nie wie, że istnieje coś takiego jak dzwonek do drzwi i że nie nachodzi się ludzi tak wcześnie rano z wizytą - zakpiła prychając pod nosem.
- Wie, ale nigdy z niego nie korzystała jak tylko postanowiła wpaść do nas z niezapowiedzianą wizytą - wytłumaczyłam ściskając klamkę.
- Nie znam jej, ale już jej nie lubię - powiedziała Emma, a ja zaśmiałam się po czym przekręciłam zamek, a następnie otworzyłam drzwi. Wyjrzałam przez małą szparę, zanim wyszłyśmy, aby przebadać teren i sprawdzić, czy nie czai się gdzieś w kącie.
- To ją za chwilę poznasz i uwierz mi to nie będzie nic przyjemnego - odparłam - tylko na początek pasowało by abyś się ubrała - uśmiechnęłam się do niej wodząc wzrokiem po jej klatce, na której znajdował się tylko czarny biustonosz - lepiej nie paradować przed nią w samym staniku.
- Przypominam, że to twoja wina, że do końca się nie ubrałam - sarknęła w moją stronę posyłając mi mały uśmiech.
Prychnęłam pod nosem i wzięłam w ręce musztardową bluzę, którą dzień wcześniej położyłam na pralce i zapomniałam o niej. Podałam ją czarnowłosej, a ona bez wahania ją założyła. Musiałam przyznać, że pasowała jej i to bardzo. Nawet wyglądała w niej lepiej niż ja.
- Ładnie ci w niej - uśmiechnęłam się szeroko patrząc na nią.
- Mi we wszystkim ładnie - oświadczyła pewna siebie.
- Jest ktoś w tym domu? - znów usłyszałam donośny, a zarazem piskliwy głosik mojej ciotki. Westchnęłam ociężałe, przełknęłam gulę w gardle i wyszłam jako pierwsza z łazienki, a za mną Emma.
Gdy już zaczęłyśmy schodzić po schodach usłyszałam, że jako pierwszy uprzedził mnie mój ojciec. Sądziłam, że go nie ma w domu. Ciekawe, o której i kiedy wrócił, a ja nawet się nie zorientowałam, ale mniejsza teraz najważniejsze, aby odbębnić spotkanie z ciotką i aby jak najprędzej sobie poszła.
Spojrzałam za siebie, Emma kroczyła za mną po stopniach z lekkim przerażeniem w oczach. Mimo że jej mimika twarzy nie mówiła, że się stresuje, ale to oczy ją zdradziły. Bezgłośnie dałam jej do zrozumienia, że będzie dobrze.
Gdy już byłam na ostatnim schodku zostałam zauważona. Ciotka była taka jak ją zapamiętałam. Niska kobieta około sześćdziesiątki, z okrągłą twarzą. Przyjrzałam się jej bardziej utwierdzając się, że nie zmieniła swoich nawyków. Zawsze nosiła idealny komplecik ubrań spódniczka, bluzeczka i marynarka w tym samym kolorze, a na jej głowę zdobił kapelusz zawsze dobrany do kompletu. Natomiast gruby kożuch, który również był nieodłącznym kompletem wisiał zwieszony na wieszaku. Swoim wyglądem i zachowaniem przypominała mi tą jedną znienawidzoną przez wszystkich postać z filmów o Harrym Potterze - Dolores Umbrige. Mieć taką ciotkę w rodzinie to nic fajnego mówię Wam.
CZYTASZ
Nie taki był plan
RomanceJulie i Emma od zawsze były do siebie wrogo nastawione. Zawsze rywalizowały ze sobą o wszystko. Gdy na treningu siatkówki znów dochodzi między nimi do kłótni, trenerka ma już dość. Dziewczyny, które zawsze grały w przeciwnych drużynach, teraz zaczną...