Rozdział 10

507 15 2
                                    

Olivia

Patrzyłam się na niego udając, że coś robię z moim jedzeniem. Po chwili on już zjadł połowę ja jeszcze nic nie tknęłam tylko patrzyłam się na tego przystojniaka przygryzając wargi.

- Dlaczego nie jesz? Nie smakuje ci?

- Smakuje smakuje...

Oderwałam od niego wzrok nie chętnie i zaczęłam jeść. Gdy już skończyliśmy, wróciliśmy do hotelu. Pożegnaliśmy się i poszliśmy do swoich pokoi. Harper o nic się nie pytała bo już jej powiedziałam wcześniej o wszystkim.
Od wyjścia z restauracji myślałam jak mu udowodnić, że go kocham żeby nie myślał sobie, że jestem z nim dla kasy. Wzięłam szybki prysznic i wyszłam z pokoju. Podeszłam pod drzwi Axela i zapukałam. Zmartwiłam się bo długo nie otwierał. W końcu weszłam bo nie zamknął drzwi. Pewnie zapomniał. Rozejrzałam się po pokoju. Nigdzie go nie było. Usłyszałam odgłosy z łazienki więc tam poszłam. Czekałam aż wyjdzie bo chyba był pod prysznicem.
Gdy w końcu wyszedł po 5 minutach był w samym ręczniku i miał jeszcze mokre włosy. Wyglądał tak samo nieziemsko jak na basenie. Gdy zobaczył mnie stojącą przy jego łóżku porządnie się zdziwił.

- Co ty tu robisz?! Jak tu weszłaś? A poza tym jestem nie ubrany.

- To nawet lepiej mój drogi. Nie będę musiała nic z ciągać. - W tamtym momencie zaczęłam mówić tak napalonym głosem, że sama nie mogłam w to uwierzyć.

- Co?

- Wiesz...Trochę zgłodniałam.

- Okej? Ubiorę się i możemy pójść na dół do kawiarni coś zjeść. Bo nago tam nie pójde.

- Nie trzeba skarbie.

Popchnęłam go na jego łóżko i usiadłam mu na kolanach przodem do niego.
Nie wiedział co powiedzieć. Poczułam jak jego ręcznik staje się za mały.

- Pamiętasz? W restauracji kazałeś mi udowodnić, że cię kocham więc chętnie ten rozkaz wykonam a biorąc pod fakt, że w końcu nie zjadłam deseru to chyba zjem go teraz.

Uśmiechnęłam się złowieszczo i czekałam aż coś odpowie.

- Nie musisz tego robić jeśli nie chcesz. Zaczekam aż będziesz gotowa...

- A kto powiedział, że nie chce.

Położyłam swoją rękę na jego klatce piersiowej i zaczęłam całować. Nie opierał się ani troszkę. Oczywiście po chwili jak to facet zaczął dominować, podniósł mnie i położył na łóżku cały czas całując. Jego ręce wędrowały po moim ciele jak zagubione. Gdy dotarły do mojej kobiecości wiadome było co się będzie później dziać.

Następnego ranka gdy się obudziłam w jego łóżku hotelowym. Już mojego ukochanego nie było. Wstałam i ubrałam się a potem przeszłam się po mieszkaniu żeby sprawdzić gdzie jest. Był w kuchni i rozmawiał z kimś przez telefon. Nie zauważył mnie więc chciałam się z nim przywitać ale usłyszałam, że ta rozmowa chyba mu się nie podoba więc uznałam, że się wsłucham.

- Stacy! Masz im nie mówić. Rozumiesz?

-A to dlaczego? Rodzice czekają już wieki aż sobie kogoś znajdziesz. Powinni ją poznać.

- Posłuchaj mnie uważnie siostro. To, że spotykam się z Olivią to nie znaczy, że mam ją od razu przedstawiać rodzicom.

- Ej! A sypiacie ze sobą?

- A co cie to obchodzi?!

- Mój prawiczek nie powiedział chyba swojej kobiecie, że nigdy wcześniej tego nie robił.
A poza tym skąd wiesz, że Olivia jest dziewicą? Równie dobrze mogła robić to już wiele razy. Jeśli tak to jak będziecie już to robić wyjdziesz na idiote.

Niebezpieczna Znajomość (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz