Rozdział 35

236 8 0
                                    

Axel

Minął kolejny dzień a następnego dnia. Nie musieliśmy wstawać do dzieci i wyspaliśmy się jak nigdy od ich narodzin. Już współczuję moim rodzicom. Po śniadaniu trochę się pobawiliśmy a potem Olivia poszła się ubrać. Gdy dochodziła 13 kończyliśmy ogarniać w domu. Po jakimś czasie podjechał samochód pod bramę. Olivia pobiegła po flaszke i kieliszki do barku w moim gabinecie a ja poszedłem otworzyć brame i drzwi.

- Cześć Axelusia mój. Jak wyrosłeś. Jaki z ciebie teraz przystojniak.

- Po pierwsze to jesteś młodsza o 8 lat a po drugie to nie nazywaj mnie tak. Mam już 36 lat kobieto.

- No już nie bądź taki Axelusiu. Bardzo ładnie mieszkasz.

- Dziękuje. Usiądziemy? Zapraszam do salonu.

- Chętnie.

Weszliśmy do salonu i usiedliśmy. Czekałem na Olivie żeby zacząć jakąś konwersację ale po chwili. Nicole wstała i zawisła nade mną po czym. Ewidentnie chciała mnie pocałować. Chciałem zaprotestować ale gdy zakryła moje usta żebym nic nie mógł powiedzieć nie mogłem jej odepchnąć bo nie jestem damskim boxerem. Po chwili mnie pocałowała i w tym momęcie wróciła Olivia.

- Wybaczcie za spuźnienie! Przyniosłam dobre wino...Co tu się dzieje. - Mówic to upuściła wszystko co miała w rękach i zbiło się od razu plamiąc jej piękną białą sukienkę. Odepchnąłem jak najszybciej Nicole obrzydzony i wykrzyczałem.

- Co ty do cholery robisz?! - Nicole odsunęła się zapeszona całą sytuacją.

- Axel...- Powiedziała zawiedziona a z jej oczu zaczeły płynąć łzy.

- Ty masz dziewczyne? Gdybyś mi powiedział, nawet bym się nie zbliżała. Wybacz ale chyba powinnam się zbierać Axelusiu. Oj wybacz. Nie powinnam już tak mówić. Zobaczymy się innym razem. Wybaczcie. - Powiedziała wybiegając zażenowana z domu.

- Draniu... Teraz to ja powinnam cie zamknąć w piwnicy conajmniej na tydzień. - Powiedziała wybiegając z płaczem na góre.

- Poczekaj!

Gdy dobiegłem na góre Olivia już wrzucała swoje rzeczy do torby.

- Kochanie daj mi wytłumaczyć.

- Nie chce cię słuchać.

- Proszę ja...

- Nie!

- Ale..

- Nie słyszałeś?

- Stop! Czy możesz siedzieć przez chwile cicho i dać mi się wytłumaczyć?! - Przestraszyła się a łzy z jej oczy ponownie popłyneły strumieniem.

- ... Przepraszam kochanie. Przepraszam. Powinienem opanować swój głos.

Bez słowa zabrała szybko torbę i wybiegła.

Nie byłem w stanie pojąć tego co się właśnie wydarzyło. Te 10 minut rozwaliło mi związek.

- Olivia poczekaj! - Gdy pobiegłem za nią widziałem przez okno, że już odjechała a na podłodze przed drzwiami wyjściowymi leżał pierścionek.

- Czy ona...zerwała nasze zaręczyny...?

Nie mogłem do niej zadzwonić bo i tak już była załamana i w takim stanie prowadziła. Gdybym jeszcze zaczął wydzwaniać to nie skończyłoby się to dobrze. Nie wiedziałem czy czekać czy jechać za nią. Wiem! Zlokalizuję jej samochód. W salonie poprosiłem o zamontowanie nadajnika tak w razie czego ale dopiero teraz sobie o tym przypomniałem. Jedzie do moich rodziców? O kuźwa! Chce zabrać dzieci i uciec.
Muszę jechać za nią. Zanim wsiadłem do samochodu już była u moich rodziców.
Gdy byłem już w połowie drogi, ruszyła. Chyba jechała jednak do Harper. Dobra...jade tam od razu. Gdy dojechałem na miejsce już tam była. Zapukałem do drzwi i itwirzyła mi Harper. Zanim zdążyłem co kolwiek powiedzieć, trzasnęła mi drzwiami przed nosem. Zapukałem jeszcze raz i wszedłem do środka jakby nigdy nic. Znalazłem Olivię zapłakaną w salonie. Padłem przed nią na kolana i chciałem jej wszystko wyjaśnić ale przywaliła mi z liścia i kazała się wynosić.
Mogłem ją równie dobrze wyciągnąć z tamtąd siłą ale pewnie nic by to nie dało. Musiałem narazie odpuścić i zamordować Nicole. Jezu czemu kobiety tyle gadają, że nie da się im przekazać żadnych informacji.
Co ja kurwa zrobie? Ja ją kocham.
Wróciłem do domu i lekko mówiąc załamałem się. Nie mogłem pić, jeść ani spać, do firmy nie chodziłem. Wziąłem se urlop na tydzień. Z nikim nie gadałem przez tydzień. Jedyne do kogo pisałem i dzwoniłem to do Olivii ale na daremne. Jestem dorosłym facetem a czuję się jak dziecko, któremy zabrano ukochanego pluszaka. Pierdole to wszystko.

Niebezpieczna Znajomość (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz