Axel
Po około 15 minutach wyszliśmy z łazienki. Mieliśmy nadzieje, że nikt nie zauwarzył, że nas nie ma ale gdy tylko wróciliśmy, zobaczyliśmy zdenerwowaną Harper, która nas szukała. Olivia dalej czuła efekty naszej ,,miłości" co było widać po tym jak nogi się pod nią uginały w tych szpilkach. Musiałem ją trzymać pod ramię bo jeszcze by się potkneła na tych obcasach. Były tak wysokie, że była w nich conajmniej z 10 centymetrów wyższa. Czułem się przy niej malutki. Normalnie miałem metr 89 wzrostu a Olivia była o 2 głowy niższa a teraz to czuję się jakbym zmalał. No nic. Jakoś idzie się przyzwyczaić.
- A gdzie wy byliście? - Zapytała Harper poddenerwowanym głosem.
- Nigdzie. Chcieliśmy się przejść po budynku. Jest piękny. - Odpowiedziała delikatnie Olivia.
- Ta napewno. Pewnie byliście w jakimś kącie i ...
- Harper, co ty wymyślasz?
- Nic, nic.
- Co? Co robiliście w jakimś kącie?
Axel chyba czas na naszą męską rozmowę. - Wtrącił się William.- Teraz? Dobrze tylko podprowadze ją do stolika. Trochę się napiła i ledwo chodzi.
- Jakoś nie widziałem, żeby piła.
Wyciągnął mnie na tą jego ,, męską rozmowę ". Wyszliśmy z sali i zaprowadził mnie do jakiegoś korytarza troche dalej.
- Przedstawiłeś Olivie jako swoją narzeczoną ale by mi o tobie powiedziała. Co to za szopka? Specialnie ją wynająłeś żeby mnie nabrać? A może ją zastraszyłeś, co? Czy ona w ogóle wie kim jesteś? W przemowie powiedziałeś, że każdy to wie ale czy ona ma tego świadomość? Jeśli coś jej zrobisz to cię zabije.
- Nic jej nie zrobie. Dlaczego miałbym. Jest moją narzeczoną i to nie jest żaden żart.
- Tak? To co was łączy. Jakoś nigdy o tobie nie wspominała.
- No a co mam ci niby powiedzieć.
- Gadaj. Bądź facetem a nie tchórzem.
- Łączy nas miłość, nasze dzieci, wspólne życie i jeszcze...
- Co do cholery? To wy razem mieszkacie i macie dzieci?! Ile mają?
- Oba 2 miesiące. Bliźniaki.
- Nie ma opcji. Powiedziałaby mi o tym. Nawet jej nie widziałem w trakcie ciąży ani po rzekomym porodzie.
- Nie wierzysz mi? A chcesz zobaczyć zdjęcia? - Powiedziałem wyciągając telefon i pokazując zdj moich maluchów.
- Tsa... Każdy może sobie zciągnąć zdj dzieci z internetu.
- Ta bo napewno każde dziecko z internetu jest małą wersją mnie. Jeśli mi nie wierzysz to wpadnij do nas jutro. Obojętnie jaka godzina. Pasuje? Wyśle ci adres SMS-em.
- No... Pewnie znajdziesz jakieś dzieci a Olivie tam ściągniesz siłą na pokaz.
- A chcesz się przekonać? W takim razie wpadnij jutro koło 14 gdy Olivia będzie na spacerze a małymi i się schowasz. Zobaczysz jaka jest prawda. Stoi?
- Niech ci będzie. Ale skoro mam tam przyjść i ci uwierzyć na słowo to musi cię sama namiętnie pocałować na moich oczach. Dla narzeczonych to chyba nie będzie problem, prawda?
- Jasne, że nie będzie, niedowiarku.
Wróciliśmy na salę i usiedliśmy przy stole. Olivia rozmawiała z Harper i innymi kobietami sukcesu. Przysiedliśmy się a ona poprawiła mi krawat i otrzepała delikatnie marynarke.
CZYTASZ
Niebezpieczna Znajomość (16+)
RomanceSamodzielna kobieta po wyprowadzce z domu rodzinnego przeprowadza się i studiuje w nowym Yorku wraz z przyjaciółką. Po studiach udaje się do pracy w kawiarni która jej nie zadowala więc szuka nowej pracy w dużej firmie. Zatrudnić ją chce ciekawy i t...