Rozdział 38

247 9 0
                                    

Olivia

Po tamtej upojnej chwili Axel skończył na fotelu a ja siedziałam na jego biurku wpatrując się w niego. W tym momęcie już wiedziałam, że jestem zdolna wybaczyć mu wszystko. Mam nadzieje, że nasze życie się wyprostuje i już nic ani nikt nie zniszczy naszego związku. Po chwili Axel podniósł wzrok i spojrzał na mnie. Uśmiechnął się, wstał i podszedł do mnie. Dał mi całusa w czoło i poszedł się ubrać. Siedziałam dalej na biurku a Axel już był ubrany. Zapinał ostatni guzik koszuli i wiązał krawat. Po kilku sekudach nagle ktoś zapukał. Zpanikowana schowałam się pod biórkiem a Axel obejrzał się za mną. Zobaczył, że mnie nie widać i podszedł otworzyć drzwi.

- Przepraszam Panie White. Chciałam przynieść Panu raport z ostatniego miesiąca skoro już Pan jest w firmie. Mam nadzieję, że nie przeszkadzam.

- Jasne, że nie przeszkadasz Panno Martin.
Byłem troche zajęty i potrzebowałem chwili spokoju. Dziękuje za raport. Mam zamiar przez następny miesiąc zjawiać się częściej w biórze.

- Rozumiem. Czy mogę coś dla Pana jeszcze zrobić?

- Tak. Jakbyś mogła to powiadom wszystkie oddziały o spotkaniu za tydzień. Mają przedstawić mi wszystkie zaległe raporty, statusy rynku, pomysły na nowe produtky i podstawę podstawę kolejnego biznesplanu na nowy dział rynkowy.

- Oczywiście. Zaras wszystkich powiadomię.

- Jak skończysz to możesz wyjść wcześniej do domu.

- Słucham?

- Weź sobie dzisiaj wolne. Dużo pracujesz.

- Dziękuje. Akurat miałam pytać czy mogę się zwolnić wcześniej. Miłego dnia.

Axel zamknął drzwi i zaczął się lekko podśmiewać idąc w moją stronę. Wziełam szybko jego marynarkę z krzesła i narzuciłam ją szybko na siebie. Jest na tyle duża, że zakryła mnie na tyle bym czuła się w miare ubrana.

- Nasącz moją marynarkę swoim cudownym zapachem. - Powiedział przez śmiech.

- Nie denerwuj mnie. Co tu się właśnie stało. Mam nadzieje, że nikt nic nie słyszał bo chyba spale się ze wstydu.

- Dlaczego? Boisz się, że ktoś się dowie, że we własnym biurze, we własnym gabinecie, na własnym biurku, kocham się ze swoją kobietą?

- Wole nie obnosić się z tym co robie ze swoim facetem w łużku a w zasadzie w tym przypadku to na biurku.

- Sama chciałaś kochać się tutaj... - Podszedł i  niskim, męskim głosem powiedział namiętnie co chciał.

- Tak, chciałam ale...

- Spokojnie. Mój gabinet jest w 100% wyciszony. Nikt nic nie słyszał.
Lepiej już się ubierz kochanie bo raczej nie podpiszemy kontraktu gdy przyszła dyrektorka jest naga. To nieprofesionalne.

- Powiedział to facet, zabijający ludzi, którzy nie oddadzą mu kasy na czas.

- Ej! Jak już chcesz mi wypominać moje winy to lepiej podpisz ten papier jak najszybiej a nie zaczynasz nie wygodne tematy.

- Czekaj, czekaj. Muszę to przeczytać. Zaras mi jeszcze każesz podpisać kontrakt na pracowanie dla ciebie jako sprzątaczka za 10 dolarów dziennie.

- Zwariowałaś?

No nic. Za nim to przeczytam, pójdę się ubrać a ty lepiej schowaj pudełko po gumkach bo może nikt nie usłyszy ale zobaczyć już może zobaczyć.

- O jezu! Faktycznie...! - Dostał zawału. Całkiem zapomniał, że teraz jesteśmy w firmie a nie w domu.

Po przeczytaniu, podpisałam wszystkie ważne dokumety i umowę o prace. Axel załatwił szybko wszystkie formalności a potem oprowadził mnie po całym budynku. Ludzie dziwnie się na nas patrzyli. Niektórzy chyba nawet wiedzieli kim jestem.
Nikt za to nie miał pojęcia o fakcie, że będe ich szefową ale najpierw przyda mi się małe szkolenie od mojego businessman-a.
Po oprowadzce poszłam porozmawiać z Evie, która akurat zbierała się do wyjścia a Axel poszedł na szybkie spotkanie informacyjne a propo mojej przemowy inauguracyjnej, którą będe musiała wymyśleć i wygłosić na inauguracji.

Niebezpieczna Znajomość (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz