Rozdział 22

269 11 0
                                    

- Żartujesz?

- Nie. Chcesz to auto czy nie?

- Ja...

- A właśnie jeszcze jedna sprawa. Trzeba zajść do jednego salonu.

- Jakiego?

- Zobaczysz...

Axel złapał mnie za dłoń i poszliśmy do I spot. Axel chyba chciał kupić sobie kolejny telefon bo 2 mu nie wystarczą. Co za bogacz... He! Już nie mogę. Ja nie mam kasy na dobry telefon a on kupuje 10 najlepszych.

- To, który chcesz?

- Hm?

- Który chcesz telefon? Ten stary grat jest do kitu. Powinnaś mieć to co najlepsze.

- No nie wiem po co.

- Jak to nie wiesz. Wybierz sobie co chcesz.

- To może Iphona 11? I to etui? - Powiedziała wskazując na telefon i piękne etui w kwiaty.

- 11? Żartujesz sobie? Dobra sam ci wybiorę. - Podszedł do ekspedientki i powiedział:

- Poproszę iphona 14, białego i jakieś ładne etui w kwiaty.

- Oczywiście. Proszę poczekać sekunde.

Po chwili zapłacił i wręczył mi torbe uśmiechając się.

- Axel. Kochanie... Dziękuje.

Podszedł i mnie pocałował a potem poszliśmy do auta. Otworzył mi drzwi i pomógł wsiąść. Gdy wsiadł do auta uznałam, że przydałoby się zadzwonić do rodziców by skontrolować co tam u nich.

- Halo mamo? Co tam u was? Dajecie sobie rade?

- Hej córuś. Zapomniałaś już, że mieliśmy z wami taką samą sytuacje? Ty i William byliście wyjątkowo nieswornymi dziećmi.

Axel słysząc moją mamę z telefonu lekko się zaśmiał.

- Mamo...

- No taka prawda no.

- No dobrze. Skoro wszystko jest okej to już kończę. Papa mamo.

- A ty co się smiejesz, hm?

- Wyjątkowo niesworne dziecko przerdziło się w wyjątkowo niesworną i pyakatą kobietę.

- Uwarzaj lepiej na słowa kochany. A teraz gdzie jedziemy?

- Po samochód.

- Ty żartujesz?

- Nie. Jakie preferujesz?

- Wiesz. Pod moim domem dalej stoi moja BM-ka. Nie potrzebuje auta. I tak wszędzie mnie wozisz a poza tym, kupiłeś mi już tyle rzeczy za co ci bardzo dziękuje. Może poprostu już wrócimy do domu? Troszke się pobawimy?

- Bardzo kusząca propozycja skarbie ale jest dopiero 11 a my mamy jeszcze do załatwienia auto i bank.

- Aha czyli ty nie żartowałeś z tym autem.
- No okej. To wybierzesz mi jakieś? Najlepiej tanie.

- A po co się oszczędzać? Wybierz sobie jakie tylko chcesz. Może jakiś Aston Martin, Ferrari, Porsche lub Bugatti?

Gdy usłyszałam co powiedział, prawie zemdlałam. Powiedziałam, że nie mam pojęcia więc uznał, że sam mi wybierze. Aż się boje co wymyśli. Tak naprawde to nie potrzebuje tego wszystkiego. Wystarczy, że mam go a ten obrzuca mnie drogimi prezętami. Po chwili ruszyliśmy i w połowie drogi Axel zaczął się uśmiechać i lekko podśmiewać.

- Co cię bawi skarbie?

- Wiesz... Rano powiedziałaś, że przygotowywanie się zajmie ci 15 minut a w samochodzie czekałem z 30 więc uznałem, że przyda ci się coś do kontrolowania czasu bo jeszcze na mój pogrzeb spóźniła byś się wrazie co.

Niebezpieczna Znajomość (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz