Rozdział 40

243 8 0
                                    

Olivia

Schyliłam się po spinke do torebki i oczywiście czułam na sobie wzrok mojego faceta. Zawsze gdy obróce się do niego tyłem gapi się we mnie jak w obrazek. Rozumiem, że to facet ale mógłby się czasami opanować i nie gapić mi się na tyłek.

- Znalazłam!

Gdy się obróciłam ze spinką w ręku od razu oderwał wzrok. Typowe... Przysunęłam się i zapięłam mu spinkę. Ułożyłam mu ładnie włosy rękami i przyznam, że gdy się tak na niego popatrzyłam to aż mi się nogi ugieły.
Jaki cudem trafiłam na tak przystojne ciacho?

- No to jeszcze idę się pomalować a ty mój przystojniaku już lepiej wyglądać nie możesz.

- To znaczy, że jednak źle wyglądam?

- To znaczy, że wyglądasz kurewsko dobrze bo lepiej się nie da. - Flirt pierwsza klasa.

- Skoro tak ci się podobam to chyba mogę cię pocałować, prawda?

- Oczywiście, że tak... - Odpowiedziałam z uśmiechem pełnym pożądania. Axel obiął mnie w talii i zaczął namiętnie całować. Po chwili oderwał się i zaczął składać delikatne ale mokre pocałunki na mojej szyi.

- Axel... Przestań... Muszę się jeszcze przygotować.

Nie przejmował się tym co próbowałam mu powiedzieć i smakował mnie dalej.

- Axel...Nie...

- Nie udawaj. Wiem, że mnie pragniesz...

Zdenerwował mnie lekko bo nie jestem jego zabawką na każde zawołanie. Odelchnęłam go i przywaliłam z liścia żeby się ogarnął.

- Jeśli mówie nie to znaczy nie! Co twój mózg słyszy gdy odmawiam?

- Wybacz. Należało mi się. Jestem facetem. Bezpośredni flirt wywołuje u mnie cholerną chęć na ciebie.

- Kiedy mówie nie to znaczy nie. Jestem mądrą kobietą. Gdy coś mi się nie podoba to o tym mówie. Gdyby mi się podobało to bym ci nie przerywało. Może i kocham to z twojej strony ale tłumaczę ci, że nie mamy na to czasu.

- No dobrze, dobrze.

- Oj no już się nie obrażaj. Ma nadzieję, że nie obraziłam twojej męskiej dumy.

- Nie, no co ty.

- No o ide. Zaras wrócę.

Trochę czasu mineło i byłam już wyszykowana i gotowa. Wyszliśmy chwile wcześniej bo jeszcze trzeba było dojechać na miejsce. Kierowca czekał już na nas w samochodzie. Jechaliśmy sobie spokojnie i wszystko było cudownie. Byłam lekko zmęcona więc wtuliłam się Axela jak w przytulakę a on objął mnie jedną ręką i tak siedzieliśmy. Gdy dojeżdżaliśmy na miejsce nikt nie spodziewał tego co wydarzy się w trakcie imprezy a w szczególności ja. Była to 3 razy większa impreza niż u Williama. Długość kolejki aut do czerwonego dywanu aż zadziwiała. Gdy nadeszła nasza kolej Axel wysiadł pierwszy po czym podał mi dłoń. Biorąc szybko moją torebkę wysiadłam i wzięłam Axela pod ramię po czy. Od razu ruszyliśmy w stronę drzwi. Paparazzi oczywiście nie mogło przegalić takiej okazji i wszyscy życili się na nas z aparatami. Tak jak ostatnio machałam dłonią jak dama i weszliśmy do środka. Od razu wskazano nam stolik koło organizatora. Ten przyjaciel Axela też musi być nieźle dziany. Podeszliśmy do stolika i on i jakaś kobieta wstali. Pewnie to jego dziewczyna lub żona.

- Nie wierzę własnym oczom. Kochanie... Czy mi się wydaje czy właśnie widze Axela Whita z kobietą?

- Ja też ją widzę, spokojnie.
- Witaj kochana. Nazywam się Sophie Evans. Żona tego tu.

Niebezpieczna Znajomość (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz