Rozdział 21

343 11 0
                                    

Axel

Po cudownej, długo wyczekiwanej przeze mnie nocy obudziłem się ale Olivii już nie było w łużku. Uznałem, że pewnie jest w kuchni i pije kawę czy coś. Chciałem jeszcze troche postać ale nie mogłem już spowrotem zasnąć. Wtedy usłyszałem z łazienki w naszej szypialni bluzgi. To chyba była Olivia. Uznałem, że pewnie skończył się jej jakiś kosmetyk, lub cokolwiek innego ważnego dla kobiet. Nie chce mieszać się w takie sprawy. Nie znam się więc lepiej dam jej karte i niech sobie nakupuje czego sobie tam chce w tych drogeriach bo ja tam jej nie będe potrzebny. Podniosłem się do pozycji siedzącej i zauważyłem, że w całym pokoju są porozrzucane rzeczy i nie były to tylko jej. Moje też. Jak można robić taki bajzel. Aż nie da się na to patrzeć. Chyba czegoś szukała. Najwyraźniej teraz przeniosła się do łazienki. Po chwili wyszła coś mamrotając pod nosem. Była tak wściekła, że nawet nie zauważyła, że wstałem. Poszła do garderoby i tam też chyba zaczeła gruntowne szukanie. Uznałem, że mam tego dość bo ktoś będzie musiał to posprzątać i najpewniej będe to ja. Wstałem i poszedłem do Olivii.

- Skarbie? Co to za bałagan? Kto to ma posprzątać twoim zdaniem.

- Nie odzywaj się do mnie. - Powiedziała wściekła.

- O co chodzi?

- Nie odzywaj się powiedziałam. Jeśli już chcesz coś powiedzieć to powiedz gdzie jest twój telefon.

- Chyba zostawiłem go na szafce nocnej a co?

- Tyle mi wystarczy.

Wyszła szybkim krokiem i odrazu zaczeła grzebać mi w telefonie. Zbytnio się tym nie przejąłem bo musiałem ogarnąć ten bajzel bo bym chyba zwariował. Po chwili usłyszałem krzyki.

- Axel! Ty gnoju co to ma być?! Miałam obawy czy się zmieniłeś i słusznie.

- hm? Co tam takiego znalazłaś?

- Choć tu to się przekonasz.

Byłem zaciekawiony o co chodzi więc podeszłem do Oliviia ona pokazała mi korespondencje. Problem był tylko taki, że to była rzekomo moja korespondencja i jakiejś laski. Były tam jej nagie zdjęcia.

- Co to kurwa ma być?

- Mogłabym zapytaś się o to samo ale już chyba wiem. Zdradzasz mnie. Powiedziałam, że jak coś mi zrobisz to się wyprowadze. Ale zdrada jest gorsza od agresji. Wyprowadzam się i zabieram dzieci. Koniec tego. Najpierw mnie w sobie rozkochujesz Panie sędzio a potem zdradzasz?

- Ale ja nie wiem co to jest!

- Ta... Akurat. Może szanowny Pan White da swoje nazwisko tej żmiji bo ja go napewno już nie wezme.

- Jak mam ci udowodnić, że nie wiem kto to jest?

- Już zrobiłeś co zrobiłeś. Więcej mnie nie zobaczysz a rodziców zabiorę ze sobą żeby ci nie przeszkadzali Panie White.

- Olivia do cholery! Nie wiem kto to jest. - Krzyknąłem łapiąc ją za ręke.

- Nie wierzę ci. Już wcześniej bałam się, że taki przystojniak będzie przyciągać do siebie inne kobiety.

- Jezu kobieto! Co mam zrobić żebyś mu uwierzyła? Znaleść tą kobietę i zabić?!

- Tak.

- hm? Pierwszy problem jest taki, że nie zabijam kobiet a drugi to, że ja z nią nie gadałem. To są screeny z telefonu kogoś innego.

- To kogo niby?

- No zgadnij. Kto próbuje mnie zabić i mi ciebie odebrać?

- Salvatore...co za głupia świnia. Teraz chce nas skłucić?

Niebezpieczna Znajomość (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz