Axel
Do końca dnia Olivia tłumaczyła mi się niepotrzebnie dlaczego powiedziała o wszystkim Harper ale nie byłem na nią zły bo to było raczej oczywiste, że i tak się o wszystkim dowie jej psiapsiółeczka.
- Olivia, skarbie. Przestań gadać. Już mi głowa pęka. Ile można. Dzieci już śpią a ja padam z nóg. Czy mogłabyś być odrobinkę ciszej? Chodźmy spać. Jutro przygotowania do gali. Musimy ci załatwić jakąś przebojową sukienke. Trochę czasu nam to zajmie.
- Już mam sukienkę.
- Hm? A z kąd?
- Kupiłam sobie jeszcze przed wyjazdem do Francji.
- A mogę zobaczyć? Muszę sprawdzić czy się nadaje.
- Nie. Zaufaj mi. Zobaczysz jutro przed wyjściem.
- No nie wiem. Moja kobieta musi wyglądać najlepiej.
- Spokojnie. Będe świecić jak gwiazda.
- To się cieszę. A teraz chodźmy spać.
- No dobrze. A może skoro jutro mamy dzień wolny to byśmy się troszkę pobawili?
- Zaczeła cichy flirt.- Jestem lekko zmęczony ale nie odmówie...
- To świetnie bo mam na ciebie ochotę jak nie wiem co.
- To się cieszę. Jakiego dziś mnie chcesz...?
- Wiesz... Mam wielką ochotę na złego chłopczyka. Już mi przeszedł humor po sytuacji w szpitalu. Tylko nie bądź dla mnie zbyt ostry...
- Nic nie obiecuje ale może ci troszke daruje dzisiaj. - Powiedział pchając mnie na łużko po czym zawiesił się nade mną swoim wielkim, muskularnym ciałem i zaczął mnie namiętne całować, sięgając ręką do szafki nocnej z której wyjął kajdanki i kilka innych zabawek. Nie wiedziałam, że już postanowił bawić się w przedszkole. Gdy zobaczyłam, że jedna z nich jest troszke za duża oderwałam się od jego ust i powiedziałam:
- Uczyłeś nasze dzieci zabawy a sam nie rozumiesz, że to się może nie zmieścić?
- Nie odzywaj się mała. Jak to ci nie przypasuje to mamy jeszcze milion innych wyborów. - Powiedział zabójczo kładąc mi ręke na szyi i drugą ręką rozpinając mój pasek od spodni.
- Mam nadzieję, że chociaż nie zabronisz mi oddychać.
- Jak będziesz gadać to jednak zabronie. - Dodał spinają mi ręce kajdankami.
- No dobrze mój niegrzeczny chłopczyku.
- Czy ja czegoś nie powiedziałem. Cicho bo nie będe taki delikatny... skarbie.
Po wspaniałej nocy wiedziałem, że Olivii się podobało bo zasneła wtulona we mnie. Od jej ciepła rozpływałem się bezustannie. Nie panowałem nad sobą. Gdyby nie zasneła to bym jej szybko nie dał spokoju. Po chwili też zanąłem a rano gdzy się obudziłem Olivii już nie było w łużku. Gdy troche się rozbudziłem i narzuciłem coś szybko na siebie, poszedłem jej poszukać. Poczułem pyszny zapach więc zajrzałem do kuchni i zobaczyłem moje maluchy w krzesełkach dla dzieci a ona je nieudolnie karmiła. A obok na kuchence smarzyły się pancake. Kilka już leżały pięknie podane na talerzu.
- Cześć kochanie. A co to za okazja, że takie pyszności szykujesz.
- Dzień dobry Panie White. No wiesz... Jakoś musiałam Panu podziękować za tak cudowną noc.
- To się bardzo cieszę. Ty też byłaś boska. Bardzo dziękuje za śniadanie. - Powiedział poczym dał mi całusa w czoło.
- Gala zacznie się wieczorem o 20. Skoro mamy już ubrania to mamy dużo czasu dla siebie i dla dzieci. Ostatnio ciągle siedzą z Kate.
CZYTASZ
Niebezpieczna Znajomość (16+)
RomanceSamodzielna kobieta po wyprowadzce z domu rodzinnego przeprowadza się i studiuje w nowym Yorku wraz z przyjaciółką. Po studiach udaje się do pracy w kawiarni która jej nie zadowala więc szuka nowej pracy w dużej firmie. Zatrudnić ją chce ciekawy i t...