Rozdział 41

190 7 0
                                    

Olivia

Po cudownym tańcu w trakcie, którego czułam, że mój książe nie może zapanować nad swoim kroczem. Cholernie mnie to podniecało więc gdy piosenka się skończyła planowałam mały spacerek do toalety ale nagle zgasło światło. Poczułam, że ktoś lub coś uderzyło mnie w tył głowy i zemdlałam. Nie wiem co się później stało. Obudziłam się w jakieś samochodzie, opierając się o jakiegoś faceta. Strasznie bolała mnie dalej głowa i myślałam, że to Axel więc przytuliłam się do niego.

- Co się stało kochanie? Starsznie boli mnie głowa.

- Już jestem twoim kochaniem? Dopiero co cię uprowadziłem. Chyba przyda ci się kurs wierności skoro już kleisz skę do innego faceta niż White. - Usłyszałam kbcy głos i od razu od skoczyłam.

- Kim ty jesteś? Co tu się odpierdala?!

- Oj... Niegrzeczna dziewczynka. Zanim zostaniesz moją żoną będe musiał cię wytresować. Do mnie tak się odezwać to jak życzyć sobie strzału w głowe. Na przyszłość polecam trzymać język za zębami.

Byłam przerażona tym co się dzieje. Ten facet miał kompletnie nie równo pod sufitem. Jestem kobietą Axela więc co on pierdoli o ślubie?

- Ty se chyba żartujesz. Ja twoją żoną? Boli cie coś?

- A chciałem żeby było w miarę sympatycznie. No nic... - Nawet nie skończył zdania a przyszpilił mnie do oparcia i zaczął mówić jeszcze niższym głosem.

- Zostaniesz moją żoną i matką moich dzieci.
Ale jeśli to ma się wydarzyć to masz być mi posłuszna. Inaczej spotka cię kara, zrozumiano?

- Żona, matka twoich dzieci?! Zwariowałeś?! W życiu za ciebię nie wyjde i nie pójdę z tobą do łużka.

- Nie masz wyboru. Teraz jesteś moją własnością i polecam ci sję stosować do moich rozkazów to nie będzie bolało. Więc zamknij już ryj i się nie odzywaj albo... - Mówiąc pokazał mi strzykawkę a w niej jakiś przeźroczysty płyn.

- Co to...

- To? To taki fajny specyfik, który położy cię na trochę spać a ja w tym czasie będe mógł zrobić z tobą co chce. Więc mam nadzjeje, że te słowa były twoimi ostatnimi jak na tą chwilę.

- Ty skurwielu...

- No i przesadziłaś. - Wkuł mi to gówno w szyję i bez cackania się wstrzynął mi tego całość. Od razu oczy mi się zamknęły.
Jedyne co zdążyłam to krzyknąć z bulu i usłyszeć jego śmiech. Ocknęłam się przywiązana do jakiegoś wielkiego łużka ale naszczęście miałam na sobie ubrania więc chyba nic mi nie zrobił. Próbowałam się jakoś wydostać ale na darmo. Byłam przykuta jakimiś skurzanymi kajdankami i za nogi i na ręce. Po chwili, otworzyły się drzwi.

- Widzę, że już wstałaś. To dobrze. Już poranek a ja mam dla ciebie niespodziankę.

Bałam się odezwać bo byłam pewna, że może mi coś zrobić. Podszedł do mnie i rozkuł mnie mówiąc:

- Jakakolwiek próba ucieczki skończy się karą. Na początek coś lekkiego. Może tydzień w piwnicy. Mam nadzieje, że jednak sobie odpuścisz. Uprawiania miłości w piwnycy raczej nie byłoby zbyt wygodne.

Patrzyłam na niego przerażona. Gdy rozkuł ostatni kajdan. Zawiesił się nade mną a ja byłam bez silna. Wiedziałam, że skończe w piwnicy ale nie miałam innego wyjścia inaczej ten koleś by mnie zgwałcił.

- Błagam, nie... - Powiedziałam cicho zamykając oczy z przerażenia jego reakcją.

- Czy ty właśnie odezwałaś się bez pozwolenia? Widzę, że czeka cię jeszcze sporo lekcji posłuszeństwa. Tym razem ci daruję ale zdejmuj te ciuchy. Nie mam zamiaru czekać albo sam to zrobię.

Niebezpieczna Znajomość (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz