Rozdział 33

233 9 0
                                    

Wszedłem do środka i spojrzałem za drzwi. To była Olivia spiąca skulona w rogu pokoju.
Gdy ją tak zobaczyłem głowa rozbolała mnie bardziej i nagle poczułem złość, że próbuje się stawiać i nie skorzysta z łużka jak człowiek. Podniosłem ją delikatnie i położyłem w łużku, zabrałem talerz i wyniosłem do kuchni. Nie byłem pewny dlaczego tak ostro wczoraj zaraagowałem ale należy jej się. Nie moge pozwolić sobie na takie traktowanie. Jeśli chce być moją żoną to musi być mi wierna a po tym co mówiła za moimi plecami nie mogę jej ufać już tak jak wcześniej. Ale dlaczego spała na podłodze? Ona jest cholernie nie poważna. Ale przyznam, że jej wczorajszy całus pokazał, że chyba nie jest na mnie obrażona pomimo, że siedzi przeze mnie w piwnicy. Po godzinie szukania dowodów na jej zdrade, poszedłem do niej i już nie spała. Siedziała w rogu na łużku i gapiła się za to brudne okno. Gdy otworzyłem drzwi spojrzała się na mnie i troche ucieszyła co widziałem po jej twarzy. Chyba aż tak jej się nudziło, że cieszy się na mój widok. Dziwne.

- Jak ci się spało, co? Mam wrażenie, że łużko jest wygodniejsze od podłogi ale kto jak woli.

- ...

- Nic nie powiesz? Wiesz... Szukałem potencjalnego gacha mojej kobiety ale na nic mi się to zdało. Jest cień szans, że może mnie jednak nie okłamałaś.

- Moge zobaczyć moje dzieci? - Powiedziała po cichu błagalnym tonem.

- To zależy.

- Od czego...?

- Od twojej odpowiedzi.

- Hm?

- Wiesz, że sobie zasłużyłaś, prawda?

- Tak...

- A więc gniewasz się jeszcze na mnie?

- Nie...

- No to świetnie. A teraz idziemy do łazienki. Musisz się umyć.

Pokiwała głową i wyszła za mną powoli. Poszliśmy do łazienki na dole a ja wszedłem za nią. Nie mogłem pozwolić by zabrała z tamtąd cokolwiek co pomoże jej uciec.

- Axel...

- Co.

- Będziesz tu tak stał?

- Tak.

- A mógłbyś się chociaż obrócić?

- Dlaczego? I tak widziałem już wszystko co było do zobaczenia. Nie wiem ile razy jeszcze będe musiał ci to powtarzać.

- No ale czuję się troche nie komfortowo.

- No niech ci będzie.

Olivia

Obrócił się a ja wziełam szybki prysznic I gdy się wycierałam zobaczyłam na szafce  stojący mały telefon stacjonarny. Po cholere mu to tutaj ale uznałam, że może uda mi się przynajmniej do kogoś zadzwonić gdy nie będe miała co robić w tej piwnycy. Gdy się ubrałam uznałam, że wezme go schowam sobie pod bluzke i jakoś tam przemyce. Gdy chciałam po niego sięgnąć po cichu powiedział:

- Nawet się nie waż.

Ale z kąd on...

- Nie jestem idiotą. Jeśli już się ubrałaś to wychodzimy. Chyba, że zamiast dzieci wolisz zobaczyć ponownie drzwi do piwnicy. A propo. Dzwoniła Harper zapytać to tam u ciebie to powiedziałem, że masz szlaban na telefon więc jeśli chce to może do ciebie przyjechać. Troche się zdziwiła ale powiedziała, że wieczorem przyjedzie. Ty to masz dzisiaj szczęśliwy dzień.

Ucieszyłam się na wieść, że Harper przyjdzie ale nawet jeśli by mnie z tąd uwolniła to i tak Axel mnie znajdzie w 10 minut gdziekolwiek bym nie była albo co gorsza już bym nie zobaczyła ani go ani noich maluchów. Nie mogę uciec. Muszę to poprostu znieść. Otworzył drzwi i pokazał mi ręką abym już wyszła po czym wyszedł za mną. Poszliśmy na górę do pokoju moich diabełków i gdy weszliśmy, zobaczyłam je słodko śpiące w ich łużeczkach. Podbiegłam do nich i usiadłam na krześle i przy nich. Wgapałam się w ich słodkie twarzyczki tyle ile mogłam. Chciałam się z nimi pobawić czy coś ale jeszcze spały. Po kilkunastu minutach obudziła się Nancy oczywiście zaczynając płakać a Aiden odrazu po niej. Wziełam moją córeczke na ręce i utuliłam by przestała płakać a potem uspokoiłam Aidena. Ucałowałam oba w czułka i wyciągnełam w tych łużek na śniadanie. Napakrmiłam oba po czym pobawiła się z nimi chwile klockami. Po chwili spojrzałam na Axela stojącegonw drzwiach w pozie na gangstera, patrzącego się na mnie. Ty tak się na niego patrzyłam zobaczyłam na jego twarzy ledwo widoczy uśmiech.

Niebezpieczna Znajomość (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz