Niebezpieczna Znajomość (16+)

Rozdział 24

Axel

* 10 minut po kłutni w domu *

Cholera. Nie tak to miało wyglądać. Trochę mnie poniosło. Może jeszcze nie doszła do baru. Tylko krórego. Jeśli się dowiem to po nią podjadę. Może złapię ją po drodze. Ktoś musi popilnować aniołków. Już poszły spać ale w życiu nie zostawie ich samych. Zadzwoniłem po swoich ludzii po opiekunde. Przyjechali w 10 minut.

- Proszę się zająć nimi aż wróce.

- Naturalnie.

- A do was fajtłapy. Jeśli spadnie moim dzieciom włos z głowy to możecie się pożegnać z życiem.

- Tak jest szefie.

Wybiegłem z domu i zobaczyłem, że nie ma auta Olivii. Jak bardzo musi być wściekła skoro wzieła ze sobą nowe Bugatti to klubu. Pewnie w zemście je specjalnie rozwali lub spali. Moje konto ucierpi bo najpewniej kupie jej kolejne. Masakra. Jade za nią ale gdzie jest. Zadzwonie do starclub. Może tam jest. Tylko gdzie jest karta z ich numerem...
Nie mam jej w portwelu? Dziwne. Zwykle mam ją przy sobie. O kuźwa... Zabrała mi ją skubana żeby się nachlać za darmo. Chyba wyśle ją na odwyk. Dobra jade tam. Gdy dojechałem na miejsce zobaczyłem jej auto to znaczy że musi tu być. Wbiegłem do środka i wszyscy się zesrali na mój widok. Podszedłem do baru i zapytałem o kobietę z moją kartą. Pani przy baże powiedziała tylko:

- Przepraszam ale nic nie mogłam zrobić. Zostawili to dla Pana. Proszę odłuchać wiadomość i wyrzucić telefon do kosza.

- hm?

Wziąłem telefon i puściłem nagranie. Odrazu rozpoznałem głos zastępcy Salvatore.

- Dziewczyna za szefa. Masz czas do jutra do 15. Im dłużej ci to zajmie tym więcej będzie mieć siniaków. Chociaż jedna minuta spuźnienia i zobaczysz ją na cmentarzu.

Cholera. Porwali ją. Jak mogłem wypuścić ją z domu.

10 minut puźniej już byłem w kwaterze w której siedział mój brat jak pracocholik. Wbiegłem do jego pokoju.

- Porwali ją!

- Co do cholery?

- Pokłuciliśmy się i wyszła z domu do klubu. Porwali ją ludzie Salvatore. Chcą jego za nią. Mamy czas do jutra do 15.

Pobiegłem do pokoju w którym siedział Salvatore.

- Masz ich odwołać! Zadzwoń do nich teraz i powiedz, że mają ją tu orzyprowadzić albo dostaniesz kulką w łeb!

- Co? O czym ty mówisz? Siedzę tu już tydzień ale nic wam nie powiem.

- Twoi ludzie porwali Olivie. Masz ich odwołać albo pomacham ci gdy będą cię zakopywali.

- Dlaczego miałbym to zrobić?

- A chcesz dostać szczepionkę z ołowiu?

- Nie strasz, nie strasz bo się zesrasz.
- Ile dali wam czasu?

- Do jutra.

- To lepiej już idźmy bo oni zawsze wykonują swoją robotę.

- Ty sobie żartujesz?
- Najpierw zobacze tu Olivie a potem cię wypuszcze.

- Z kąd mam wiedzieć, że mnie nie okłamiesz? Hm?

- Mam ci to przeliterować czy dać na papierze?!

- No dobra. Ale kiedy ja cię okłamałem w takich sprawach?

- A chcesz w kolejności alfabetycznej czy chronologicznej?