Rozdział 1

859 33 0
                                    

Axel

Jak zawsze rano zaczynam dzień prysznicem, zjedzeniem śniadania przyrządzonego przez moją kucharkę Grace i wybraniem stroju do pracy. Mój dzisiejszy strój składa się z koszuli, eleganckich spodni, marynarki, czarnych butów oraz krawatu. Po ubraniu się zobaczyłem że jest już godzina siódma rano więc miałem jeszcze czas do wyjścia z domu, ponieważ moje mieszkanie znajduje się dziesięć minut drogi od pracy. Poszedłem do gabinetu, włączyłem komputer i zacząłem przeglądać maile z pracy. Z tej legalnej i tej troszkę mniej legalnej. Minęło czterdzieści minut a ja zdążyłem wypić jeszcze jedną kawę i poodpisywać na maile. Miałem już brać płaszcz, torbę i wychodzić do pracy gdy nagle zadzwonił telefon. Była to Evie Martin moja sekretarka generalna aby powiadomić mnie o przysłaniu CV przez kobietę ubiegającej się o prace w naszej firmie.

- Dzień dobry panie White. Pewna kobieta dwudziestosześcio - letnia Olivia Smith przysłała do nas swoje CV z prośbą o prace na dowolnym stanowisku. Na studiach obroniła tytuł magistra. Na swoim koncie ma również liczne osiągnięcia. Napisała też maila którego Panu za chwile wyśle.

- Dziękuje Panno Martin ale nie mamy w tej chwili żadnego wolnego stanowiska. Proszę powiadomić Panią Smith że niestety nie możemy jej zatrudnić.

- Dobrze Panie White. Będzie pan dzisiaj w biurze czy mam wysłać panu grafik na maila?

- Tak. będę za piętnaście minut. Dyrektor musi zjawiać się we własnej firmie, prawda? Proszę przygotuj mój grafik i połóż go u mnie na biurku.

- Oczywiście.

- Dowidzenia Panno Martin.

Czas się zbierać. Jak się spóźnię to co sobie pomyślą ludzie których zatrudniam, że są pilniejsi niż ich pracodawca? Nie ma takiej opcji. A propo zatrudnienia... Ciekawi mnie to dlaczego ta kobieta chciała pracować na byle jakim stanowisku. Pewnie pilnie potrzebuje pieniędzy lub po prostu to moje domysły. Potrzebuje mocnej kawy. Dwie mi nie wystarczyły. Zajdę szybko do kawiarni nie daleko bo w domu już nie zdążę wypić.

Olivia

Jest już ósma?! Jestem spóźniona do pracy! O matko! W końcu mnie zwolnią. W sumie to może i dobrze... Nie cierpię tej kawiarni. Sprawdzę tylko jeszcze skrzynkę pocztową i wychodzę.

[ White Corporation ]

Napisali ! Nie wierze! Krzyczałam z radości na całe mieszkanie na tyle głośno, że aż obudziłam moją współlokatorkę.

- Czy możesz tak nie krzyczeć, proszę? Co się stało, na loterii wygrałaś czy co?

- Przepraszam cię Harper. Dostałam maila z firmy do której złożyłam CV.

- I co napisali?

- W zasadzie to jeszcze nie wiem ale już czytam...

[ - Przepraszamy ale niestety nie mamy wolnych stanowisk pracy. W związku z tym nie możemy Pani zatrudnić. Miłego dnia. ]

-Tak mi przykro, że nie dostałaś tej roboty ale zawsze jeszcze są inne firmy. Nie martw sie. Jeszcze się coś znajdzie. Przepraszam cię ale ja idę spać bo się źle czuje.

- Oczywiście kochana. Dobranoc.

Po drodze do pracy byłam zestresowana tym że nie uda mi się znaleźć lepszej pracy. Gdy przechodziłam przez małą ulice prowadzącą z parkingu kawiarni, nie spojrzałam czy nic nie jedzie i prawie potrącił mnie samochód. Z auta wyszedł mężczyzna w garniturze. Miał duże ramiona i był wysoki. Na dodatek był jeszcze przystojny. Normalnie ciacho. Zapytał się mnie ze stoickim spokojem czy nic mi nie jest. Kompletnie nie zdziwiła go ta sytuacja.

- Czy wszystko w porządku? Nic się Pani nie stało? Powinna pani patrzeć się na około siebie. Chce pani zginąć?

- Nie. Na szczęście nic mi nie jest.

Uśmiechnęłam się lekko do niego.

- Musze już jechać. Śpieszę się. Proszę na siebie uważać. Dowidzenia.

Wsiadł do auta i odjechał a ja weszłam do lokalu i zaczęłam prace.

Axel

Co za nie uważna kobieta. Wyglądała na przygnębioną. Nie wiem kim jest ale ciekawi mnie co się stało i dlaczego się do mnie uśmiechnęła pomimo, że gdybym nie wyhamował to bym ją zabił.

Niebezpieczna Znajomość (16+) Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz