Gdy stałam jak wryta gdy nagle przyszedł ten lekarz. Od razu mnie rozpoznał i chyba wiedział co się szykuje. Poprosiłam go na rozmowe a jego rodzina wróciła do domu.
Wyjełam z za pleców pistolet i powiedziałam stanowczo:- Gdyby nie to, że masz rodzinę to sprzątnełabym cię od razu ale jeśli mi grzecznie powiesz co to za leki i kto kazał ci je podać Panu Whitowi to może daruję ci życie.
- Nic ci nie powiem smarkulo.
- Ach tak? To zobaczysz się ze swoim szefem w niebie. A jeśli będe miała zły humor to dołączy też do ciebie twoja żona.
- Dobra, dobra. Niech ci będzie ale zostaw w spokoju moją rodzinę. To jest meta-amfetamina.
- No i odrazu lepiej jak mówisz a teraz gadaj kto ci kazał to zrobić.
- Pan Salvatore.
- Ach tak? To bardzo ciekawe. Pewnie jest z ciebie dumny, że trujesz mi faceta.
- Nie odzywał się do mnie więc nie wiem.
- A wiesz, że wiem dlaczego?
- Dlaczego?
- Bo twój kochany Pan Salvatore nie żyje. Osobiście go zajebałam a jeśli cokolwiek ci tam chodzi po głowie by komukolwiek o tym wspomnieć to powiem ci tyle. Wiem o tobie wszystko, znam całą twoją rodzine, twoich przełożonych i co najważniejsze znam też historie twojej przeglądarki...
- ... Dobra. Milcze jak grób.
- Wiedziałam, że się dogadamy. A teraz wracaj do rodziny bo jeden zły ruch a możesz ich już więcej nie zobaczyć.
Odeszłam, wsiadłam do auta i odjechałam. Po drodze dostałam SMS od rodziców Axela, że Axel nie odbiera a chcieli go zapytać czy mogą kupić naszym dzieciom wygodne ubranka. Powiedziałam, że nie trzeba bo zajade po nie wracając do domu bo jednak nie ma potrzeby by się nimi zajmowali. Trochę się zdziwili ale zrozumieli mnie i wróciłam do domu z moimi maluchami. Położyłam je spać bo już była dawno pora na spanie i poszłam do Axela zobaczyć czy jeszcze nie wyważył drzwi żeby z tamtąd wyjść. Oczywiście nie myliłam się bo drzwi leżały na podłodze wyrwane z zawiasów. Nie było go nigdzie więc uznałam, że go poszukam. Chyba jednak źle zrobiłam zamykając go tam ale chciałam się troszke zrewanżować za to że siedziałam w tej zimnej celi 2 dni. Zbliżała się już 22 więc uznałam, że może być w sypialni ale gdyby tak był to by mnie raczej usłyszał i wybiegł wściekły żeby odegrać się za tamten cios.
Zajrzałam do sypialni a Axel już spał. Położył się wcześniej niż zwykle. Nie chciałam spać z nim bo uznałam, że po tych wydarzeniach przyda nam się chwila przerwy na ochłonięcie. Poszłam do salonu i położyłam się na kanapie. Wiem, że jest tu druga sypialnia ale wole nie spać sama gdy za ścianą leży mój narzeczony, przez którego spałam w piwnicy.
W nocy obudziły mnie dzieci. Gdy poszłam do nich na góre ucichły a potem Axel zaspany wyszedł z ich pokoju i nawet mnie nie zauwarzył. Wrócił do sypialni i położył się spać. Widać, że dobry z niego ojciec. Mam nadzieję, że też będzie z niego dobry mąż jeśli dojdzie w przyszłości do ślubu na co mam szczerą nadzieje. Wróciłam na kanape i zasnełam. Rano obudził mnie pyszny zapach. Okazało się, że Axel smarzył coś w kuchni. Wstałam a on podszedł do mnie bez słowa z tacą, na której był tależ z naleśnikami, owocami i kawą. Zdziwiło mnie to. Podziękowałam mu ale dalej się nie odzywał i wrócił do kuchni. Gdy zjadłam i próbowałam zrozumieć co się dzieje usłyszałam płacz moich aniołków. Chciałam wstać i pójść do nich ale Axel mnie wyprzedził i zanim zdążyłam wstać ten już wrócił ze spokojnymi dziećmi na rękach, zabrał je do kuchni, usadził w fotelikach i nakarmił butelką z mlekiem.
Wstałam poszłam do kuchni i chciałam przytulić Axela ale zdziwiony się odsunął.
CZYTASZ
Niebezpieczna Znajomość (16+)
RomanceSamodzielna kobieta po wyprowadzce z domu rodzinnego przeprowadza się i studiuje w nowym Yorku wraz z przyjaciółką. Po studiach udaje się do pracy w kawiarni która jej nie zadowala więc szuka nowej pracy w dużej firmie. Zatrudnić ją chce ciekawy i t...