3
Życie dysponuje niezliczonym arsenałem środków, które mogą złamać to, co najtwardsze, ugiąć do ziemi, co nieugięte. Po paru tygodniach przyglądania się dziewczynie z daleka, rozmyślania o niej przy każdej okazji i bez okazji, Raya ogarnęło zmęczenie. Ale nie takie, jakie odczuwa organizm po długotrwałym wysiłku. Powodów tego zmęczenia nie dało się odnaleźć w materialnie istniejącej rzeczywistości. I może to sprawiło, że zanim Ray zorientował się, co robi, pierwszy raz w życiu dał za wygraną. Zanim myśl stała się myślą, poddał się, bezsilny i wyczerpany tą bezsilnością. Poddał się jednym krótkim słowem. Zdecydował tak szybko, że o tym, iż podjął decyzję, dowiedział się dużo później – za późno – właściwie już po wszystkim. Zdradził samego siebie jednym słowem, a słowo to brzmiało: „pastor".
Czyny stały się szybsze niż myśli i zanim uświadomił sobie, co robi, znajdował się już w izbie pastora. Tkwił w pokoju, który widział wcześniej raz w życiu, przed wielu laty, a który – mógłby to przysiąc – od tamtego czasu nie zmienił się ani na jotę. Stał trochę zagubiony i bezradny w izbie od tylu lat służącej jako dom duchownego i przez moment wydawało mu się, że zna ją tak samo dobrze, jak zna ciasny pokoik na poddaszu. Ogarnął wnętrze jednym błyskawicznym spojrzeniem i uświadomił sobie, że oddycha szybko i głośno. Gdyby świadomość była szybsza od myśli, Ray wiedziałby, że dyszy, bo biegł. Przebiegł całą drogę dzielącą jego drzwi od drzwi pastora, nie zwalniając ani na chwilę. Ponieważ w tamtej chwili Ray nie panował nad swoją oszalałą świadomością, dopiero po jakimś czasie zorientował się, że pastora nie ma w izbie.
„Poczekam" – pomyślał, zanim podjął taką decyzję.
Coś zawładnęło umysłem, jakiś dziwny rodzaj odurzenia sprawiający, że myślał i postępował inaczej niż zwykle. Czuł własną bezsilność, a zarazem żywił przekonanie, że teraz, w tym momencie, mógłby przenosić góry. W tamtej chwili gotów był na wszystko, na co w innych okolicznościach zdobyć by się nie zdołał.
Znalazł się przy prostym biureczku zrobionym z surowego drewna i wciśniętym w róg izby. Myśląc: „Jeśli nawet się mylę, to w bezpieczny sposób", wziął do ręki coś, co leżało na biurku. Otworzył ręcznie pisaną książkę i bezwiednie zaczął czytać, początkowo powoli i z trudem właściwym dla kogoś nienawykłego do czytania. Potem zdania zaczęły biec coraz łatwiej i szybciej, układając się w logiczną całość, z której Ray dowiedział się, że to miało miejsce w Filadelfii, mniej więcej dwadzieścia lat po wojnie domowej, że nazywała się Meggie Anderson i miała siedemnaście lat, kiedy umarła. Jeszcze dalej z owej całości wyczytał, że pewnego ranka w Green Valley zjawił się chłopiec o imieniu Ray, który miał stać się odkupieniem za grzechy.
Nie zorientował się, kiedy do izby wszedł pastor Ashley – nie zauważył nawet, że podszedł. Uświadomił sobie jego obecność dopiero, gdy wielebny wyjął mu z ręki książkę. Nie zrobił tego ani gwałtownie, ani szybko. Zwyczajnym, spokojnym gestem zabrał rękopis, zamknął i odłożył na biurko, w to samo miejsce, gdzie leżał, zanim wziął go Ray.
– A teraz wynoś się stąd – usłyszał głos pastora, normalny, spokojny i cichy.
– Nie wiedziałem – powiedział Ray. – Pastorze, ja nawet przez jedną krótką chwilę nie zdawałem sobie sprawy, na ile różnych sposobów...
– Powiedziałem, żebyś wyszedł – przerwał głos pastora Ashley, niezmiennie spokojny, bez cienia jakiegokolwiek oburzenia czy gniewu.
– Nie teraz, kiedy zrozumiałem – zaprotestował. – Tak dużo rzeczy za jednym razem. I chcę, żeby pan mi to powiedział, pastorze, bo sam nie umiem dać sobie odpowiedzi. A pan na pewno wie, na pewno! Co mam zrobić teraz, kiedy ona... kiedy jest z nim, kiedy jest już może za późno? Ale nie może być za późno, prawda? Niech pan powie, nie może być za późno, bo ten przybłęda nie jest wart... Nie ma prawa. Bo to przecież ja, tylko ja byłem zawsze tym, kim nigdy nie stanie się Graison. Wiem, jestem tego pewny i chciałbym to wszystko powiedzieć. Nie wiem tylko...
CZYTASZ
Ziemia nadziei
General FictionWielowątkowa opowieść o losach ludzi, których ścieżki życiowe zbiegły się w pewnym odległym zakątku Ameryki Południowej, w latach trzydziestych XX wieku. Historia trudnego startu w życie, miłości i nienawiści. Całość jest już ukończona, a publikacja...